11.10.17

96 11 0
                                    

17:13

Rodziców niema w domu, siedzę po turecku na jego łóżku, tuż obok leży on. Śpi, zjadł trzy tabletki, a ja czekam kiedy się obudzi.

19:42

Rozmawiamy normalnie. Spędzam z nim każdą wolną chwilę. Chyba mnie naprawdę polubił. Czekam, aż zacznie mi opowiadać co go spotkało. Chcę mu pomóc, jest moim aniołem.

Był dzisiaj naprawdę szczęśliwy, ciekawe dlaczego...czy to dzięki mnie?

Zapytałem taty jakie lubi słodycze. Z odłożonych pieniędzy kupiłem wszystko, na co było mnie stać, by znów zaczął się uśmiechać.
Uśmiechać, dzięki mnie

Mimo, że nie miałem ich dużo przeznaczyłem je na niego. I to był najlepszy wybór w moim życiu.
Tak dawno nie widziałem jak się uśmiecha, tak długo czekałem na ten szczery gest i jejku....czuję się z tym wszytkim naprawdę dobrze.

Zastanawiam się jeszcze czy nie pokazać tego wszystkiego co tu zapisałem.

diary • cake •Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum