To nie tak.

738 32 21
                                    

Zrozumiałam że to przez ninja nie było mnie przy mamie kiedy umierała to wszystko ich wina. Nagle poczułam ręke na ramieniu był to.....

Był to Lloyd

Ja: Z kąd wiedziałeś gdzie będe?
Lloyd: Intuicja.
Ja: To przez was.
Lloyd: Co takiego?
Ja: To przez was nie byłam przy matce kiedy umierała.
Lloyd: To nie tak.
Ja: A jak?
Lloyd: Twoja matka nie zgineła w wypadku zabito ją zrobił to nasz wróg gdyby nie my też byś zgineła.
Ja: Dlaczego ją zabił i kto to?
Lloyd: Tego nie wiemy ale uratowaliśmy ci życie.
Ja: Już nigdy jej nie zobacze.- Łzy naszły mi do oczu.
Lloyd: Ja straciłem Ojca.
Ja: Więc chyba oboje kogoś straciliśmy.
Lloyd: Tak. Wracamy? 
Ja: Dobrze niech będzie.
Lloyd: Lecisz ze mną?
Ja: Nie. Zmienie się w orła.
Powiedziałam i zrobiłam zmieniłam sie szybko w orła

Powiedziałam i zrobiłam zmieniłam sie szybko w orła

Oops! Questa immagine non segue le nostre linee guida sui contenuti. Per continuare la pubblicazione, provare a rimuoverlo o caricare un altro.

I poleciałam za Lloydem na statek.
Lloyd: Znalazłem ją.
Wu: To dobrze.
Wylądowałam na pokładzie i zmieniłam się w siebie. Od razu poszłam do swojego pokoju.
Usiadłam na parapecie przy otwartym oknie. Nie zauważyłam kidy ktoś wszedł do pokoju tym kimś był Kai.
Ja: Co chcesz?
Kai: Zobaczyć jak sie czujesz.
Ja: Źle bo co?
Kai: Nic rozumiem twój ból.
Ja: Też kogoś straciłeś?
Kai: Oboje rodziców.
Mówiąc to usiadł na łóżku wyraźnie smutny. Usiadłam obok i go przytuliłam.
Ja: Przepraszam nie powinnam była pytać.
Kai: Nie nic nie szkodzi.
Ja: Nie to przezemnie jest ci teraz przykro.
Kai: Nie jest ok.
Ja: Napewno?
Kai: Tak.
Ja: Ok. To dobrze.
Wyszedł z mojego pokoju a ja wróciłam na parapet. Wziełam telefon i napisałam do Arii.

Ja: Hej Arka co tam?

Aria: Hej gdzie ty jesteś
martwie sie.

Ja: Nie martw sie
nic mi nie jest ale
narazie nie chce
Żebyś wiedziała
gdzie jestem.

Aria: Jak mam sie nie
martwić nawet nie wiem
gdzie jesteś co w ciebie
wstąpiło dziewczyno.

Ja: Nic Aria nie myśl
O tym.

Aria: Ale Camila powiedz
Mi chociaż gdzie jesteś.

Ja: Nie.

Aria: Eh nie to nie.
Pa.

Ja: Musze poprostu
ochłonąć pa.

Odrzuciłam telefon na łóżko i spojrzałam na wiedok przez okno na którym siedziałam. Byliśmy nad oceanem. Niedaleko od nas było widać kilka wysp. Następnie popatrzałam na zegarek była 14.57 czyli zaraz obiad nie mam zabardzo ochoty z tąd wychodzić. O ile wogóle chce z tąd wychodzić. Nie mam czasu na obiady. Coś mi tu nie gra. A mianowicie dlaczego zabito mi matke napewno nie zrobiono tego przez przypadek. Musze sie dowiedzieć o co chodzi i to jak najszypciej. Nie moge tu siedzieć bezczynnie podczas gdy zabójca mojej mamy jest na wolności i być może czycha na mnie. Nie chce wiedzieć co by było gdyby mnie dorwał. Ale sama sobie nie poradze pytanie tylko prosić o pomoc ninja czy Arie. Myśle że ci pierwsi byliby lepszym wyborem bo Aria uciekłaby z krzykiem tak że aż by sie za nią kurzyło. Niezdecydowana łaziłam po pokoju w kółko. Aż w końcu wyszłam na korytarz i udałam sie do pokoju mistrza. Zapukałam.
Wu: Prosze.
Weszłam i zamknełam drzwi.
Ja: Mistrzu.....j..ja chciałabym sie dowiedzieć kto zabił moją mame.
Wu: Z kąd o tym wiesz?
Ja: Lloyd mi powiedział.
Wu: Eh no dobrze. Uważam że to za wcześnie. To jeszcze nie moment aby to znaleźć sprawce.
Ja: Ale ja musze wiedzieć!!
Wu: Po pierwsze nie krzycz a po drugie nie zgadzam sie. Możesz wyjść.
Ja: Alle....
Wu: Wyjdź.
Nie odezwałam sie słowem poprostu wyszłam i trzasnełam drzwiami tak mocno jak tylko mogłam. Wyszłam na pokład zmieniłam sie w smoka i odleciałam.

Hej hej mam prośbe napiszcie mi w komentarzach co byście woleli CamilaxKai czy CamilaxLloyd.
No i to tyle może dziś pojawi sie jeszcze jeden rozdział ale nie obiecuje no i pa.

Camila w ninjago.Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora