*46* ~maraton 2 2/3

Start from the beginning
                                    

- Nie ruszaj się! - rozkazałaś, a on stanął jak posąg. Spojrzał na ciebie niezrozumiałym wzrokiem. - Uważaj, możesz nawbijać sobie jeszcze więcej szkła. Stój tak i staraj się nie ruszać. Przyniosę zmiotkę- zarządziłaś i ruszyłaś po tą rzecz.

Szybko i sprawnie zmiotłaś rozbite kawałki porcelany, a wodę starłaś.

- Chodź ostrożnie - powiedziałaś zarzucając sobie na barki rękę Mona by choć trochę go odciążyć i mógł się na tobie podeprzeć.

- Dzięki - powiedział chłopak skacząc na jednej nodze obok ciebie.

Starał się o ciebie nie opierać, bo bał się, że cię zgniecie. Jednak ty doskonale zdawałaś sobie z tego sprawę i trzymałaś chłopaka w taki sposób by jego ciężar opadał na ciebie normalnie. Mężczyzna poddał się i dał prowadzić.

Doszliście do kuchni, a ty posadziłaś go na krześle. Doskonale wiedziałaś już grze mają apteczkę, więc sięgnęłaś do odpowiedniej szafki. Zabrałaś potrzebne rzeczy i klęknęłaś przed chłopakiem.

- Zobaczmy co tu mamy - uśmiechnęłaś się i złapałaś kostkę chłopaka podciągając stopę do wysokości twarzy. Zobaczyłaś dwa dość spore odłamki spod których sączyła się krew.

- I jak? - zapytał przechylając głowę i spoglądając na ciebie.

- Trzeba amputować - zażartowałaś, a chłopak się uśmiechnął. - Do wesela się zagoi - powiedziałaś i delikatnie odłożyłaś dwa odłamki na stół.

Nasączyłaś wacik środkiem dezynfekującym i przetarłaś ranne miejsca. Zauważyłaś jednak coś jeszcze. Przyjrzałaś się dokładnie i zauważyłaś mały kawałeczek, który wbił się głęboko.

- Nie ruszaj się. Trzymaj stopę w górze - zarządziłaś i ruszyłaś do swojej torby.

Wyciągnęłaś kosmetyczkę, a z niej pęsetę. Dobrze, że trzymasz to w tym miejscu. Wątpię, żeby chłopcy mieli takie rzeczy w domu.

Wróciłaś do Rapiego, który posłusznie trzymał nogę w górze. Ponownie uklękłaś przed nim, siadając na swoich łydkach. Złapałaś kostkę chłopka i odrobinę wyżej podciągnęłaś.

- Jeśli będzie boleć krzycz... Albo może zagryź rękę - zaśmiałaś się, a chłopak spojrzał na ciebie z przerażeniem. Nim zdążył powiedzieć coś wzięłaś się do działania.

Podwadziłaś delikatnie odłamek i sprawnym ruchem go wyciągnęłaś. Przetarłaś jeszcze raz całą powierzchnię stopy, bo zakrwawiła się. Jednak bez bandaża się nie obejdzie.

Westchnęłaś. Wzięłaś gazę do ręki, przyłożyłaś do rannego miejsca i sprawnym ruchem zawinęłaś bandażem. Na koniec ładnie go zapięłaś i wstałaś sprzątając miejsce 'pracy'.

- Powinno być wszystko dobrze. Jak będzie cię coś kuło to powiedz, możliwe, że czegoś nie dopatrzyłam - poklepałaś go po kolanie. - Zaraz przestaniesz krwawić, ale nie chce żebyś rozmazał po całym domu - wskazałaś na stopę owiniętą bandażem. - Uważaj na siebie. Idź już do swojego pokoju, a ja przyniosę ci tą kawę - uśmiechnęłaś się i ścisnęłaś przyjacielsko jego bark.

- Dziękuję [T/I]. Sam bym sobie nie poradził - mruknął zakłopotany drapiąc się po karku.

- Drobiazg, też byś mi pomógł- uśmiechnęłaś się.

- Jeśli będziesz czegoś potrzebować... - zaczął.

- Zapamiętam - uśmiechnęłaś się i wstawiłaś wodę. - A Namjoon, jaką pijesz kawę? - zapytałaś nim wyszedł.

- O to różnie... Każda będzie mi pasować - uśmiechnął się delikatnie i ruszył w stronę pokoju.

Poczekałaś chwilę i zrobiłaś taką, jaką robisz zwykle sobie. Uwielbiałaś ten zapach kawy. Był taki spokojny i odprężający. Poczułaś jak nagle ktoś się obejmuje w pasie i całuje twój kark. Przyjemne dreszcze rozlały twoje ciało gdy poznałaś ten dotyk i te usta na swoim ciele.

- Czyżbyś miała na mnie ochotę?- usłyszałaś zachrypnięty głos Sugi. Poczułaś jego zimne palce na karku, które zjeżdżały spokojnie w dół wywołując gęsią skórkę.

- Yoongi? - zaczęłaś słodko i odwróciłaś się w jego stronę.

- Tak? -zapytał zagryzając wargę gdy zarzuciłaś mu ręce na szyje.

- Mam okres - powiedziałaś kiedy prawie stykaliście się wargami. Odsunęłaś się od niego uśmiechając się wrednie. - Zapomnij o jakichkolwiek przyjemnościach przez najbliższy tydzień - dodałaś posyłając mu buziaka ręką.

Złapałaś kubek w rękę i ruszyłaś do pokoju Mona. Na odchodnę odwróciłaś się w stronę mężczyzny. Widziałaś jak Suga stoi w osłupieniu i zabawnie marszczy nosek.

*

Nikt mnie nie prosił o promocję, ale lubię przeglądać wasze profile ( strzeszcie się 😂)... Szczególnie osób, które bardzo chętnie się udzielają ( dziękuje, za wszelką aktywność ❤) 

I ktoś mnie zachęcił do pewnego, nowego opowiadania... Weszłam, czytam i stwierdzam, że zapowiada się naprawdę super 😊 ( nie spieprz tego). Dopracowane, nie wstawione byle jak, a ja to cenie 😀

Wracając postanowiłam je trochę wypromować ( jeśli chodzby wejdziecie w nie za moją sprawa będzie mi miło) bez wiedzy autora, ale myślę ze się nie obrazi ❤ ponieważ chce by świetna praca moich czytelników była doceniona 😀

Wpadajcie na profil YeolJulia I jej opowiadanie "I Need You | Min Yoongi"

W ogóle zauważyłam, że jesteście bardzo utalentowani w różnych dziedzinach ❤

Teraz jak tak patrzę to "wypromować" pff bo ja jakaś sławna czy co? 😂😂

Bayo <3

Prawdziwy Ty| Suga ✔Where stories live. Discover now