Rozdział 2.1

1.3K 74 21
                                    

- Jestem Lykke. Lykke Haddock.

Valka zakryła dłonią usta i cofnęła się o krok, prawie tracąc równowagę. To samo zdziwienie wymalowane było na twarzach Czkawki, jeźdźców i reszty wioski.

- T-to nie możliwe - powiedziała ledwo słyszalnie kobieta.

- Mogę wiedzieć, dlaczego wszyscy wyglądacie, jakby w was Thor piorunem trzasnął? - Zapytała zielonooka, nie rozumiejąc nagłego szoku zebranych.

- Moja mała Lykke - powiedziała ze łzami w oczach Val. - Myślałam, że zostałaś pożarta przez smoki... - szepnęła, a po jej policzkach spłynęły gorące łzy.

- Nie rozumiem... - zmieszana szatynka podrapała się po karku.

- Ja też nie - przyznał Czkawka i zaczął wpatrywać się wyczekująco w swoją matkę.

- Podejdź tu, proszę - zachęciła kobieta, a kiedy dziewczyna spełniła jej prośbę, Valka odsłoniła część włosów Lykke i dotknęła delikatnie znamienia, znajdującego się na jej karku. - Tak... to na pewno ty - starsza jeźdźczyni przytuliła mocno szatynkę, która po chwili zrozumiała całą sytuację. Jej źrenice od razu się rozszerzyły, a do oczu naszły łzy, które szybko znalazły ujście na piegowatych policzkach.

- W końcu cię znalazłam, mamo... - szepnęła i wtuliła się w szyję kobiety, cicho szlochając ze szczęścia. Zdziwiony Czkawka wpatrywał się w Lykke, nie mogąc wypowiedzieć ani jednego słowa. Reszta mieszkańców i jeźdźców po chwili zaczęli wiwatować i klaskać. Jedynie starsze pokolenie wandali przypomniało sobie historię, która dopiero teraz nabrała sensu.

- Czkawka, podejdź tu - powiedziała tryskająca energią jeźdźczyni Chmuroskoka, która otarła łzy nadgarstkiem. - To jest twoja siostra bliźniaczka - uśmiechnęła się szeroko, po czym ogłosiła mieszkańcom, że dziś wieczorem odbędzie się wielka uczta na cześć odnalezionej córki.

Szatyn spojrzał na dziewczynę rozkojarzonym wzrokiem.

- Wow, nie sądziłem, że będę miał siostrę... - zaczął.

- I to w dodatku bliźniaczkę - zaśmiała się i przytuliła mocno Czkawkę. - Nawet nie wiesz, jak długo szukałam mojej prawdziwej rodziny - szepnęła, a jej oczy znów się zaszkliły. Haddock objął Lykke i przymknął powieki.

- Musisz nam wszystko opowiedzieć, kiedy będziemy w domu - powiedział, a następnie spojrzał w jej szmaragdowe tęczówki i szeroko się uśmiechnął.

- Nie ma sprawy - odwzajemniła uśmiech. - A chciałby mi ktoś pokazać Berk? Chciałabym jednak znać mój nowy dom - rzekła i rozejrzała się dookoła.

- Ja to mogę zrobić - Eret zgłosił się jako pierwszy.

- Ale zanim zostaniesz oprowadzona po wyspie, pozwólmy wszystkim smokom odpocząć po tak wyczerpującym locie - upomniała Valka i zaprowadziła córkę do ogromnego hangaru, w którym każdy smok miał swój własny kąt. Ten gigantyczny budynek został postawiony niedaleko potężnej twierdzy i pełnił rolę domu dla wszystkich smoczych pupili.

- Chodź tutaj! - Zawołał Śledzik. - Jest jedno wolne miejsce między Szczerbatkiem a moją Sztusią, ponieważ dla Księżnisi ten boks był za wąski - wytłumaczył i odsunął się, aby Burza mogła zapoznać się ze swoim nowym miejscem pobytu.

Lykke podeszła do smoczycy i ją przytuliła.

- Ja teraz idę, ale nie martw się, tu jesteś bezpieczna - zapewniała swoją przyjaciółkę spokojnym tonem. - Smoki wokół ciebie to tylko i wyłącznie przyjaciele i cię nie skrzywdzą - wytłumaczyła i powoli zaczęła wychodzić z hangaru. Jeszcze raz obejrzała się za nocną furią, której zaufanie niełatwo było komukolwiek zdobyć. Smoczyca spojrzała na dziewczynę i przekrzywiła nieznacznie głowę, a następnie zaczęła obwąchiwać swój nowy dom.

Jak wytresować smoka 3 - Powrót Dragoحيث تعيش القصص. اكتشف الآن