Rozdział 19.

9.6K 282 23
                                    

Przeczytajcie notkę pod rozdziałem! Miłego czytania ♥ 

~~~~

- Weź ją! - Zayn potrząsnął ręką przede mną, a ja zdecydowałam się w końcu ją ścisnąć. Zostałam wyciągnięta do vana tylko po to, by wpaść na czyjąś klatkę piersiową. Zareagowałam zupełnie odruchowo, odepchnęłam od siebie tą osobę. Ktoś oplótł palce dookoła mojego nadgarstka. Odważyłam się unieść spojrzenie, dostrzegając znajomego, zieloonokiego chłopca z burzą loków na głowie. Na widok jego krwawiącego nosa przełknęłam głośno ślinę, ale odgłos czegoś mocno uderzającego w szklane okno odwróciło moją uwagę od Harrego.

Zayn trzymał Jacka za kołnierz kurtki, przyciskał go do auta. Szyba była doszczętnie zniszczona, odzienie Jacka praktycznie dostawało się do środka pojazdu. Ręce mi zamarzły, oprócz tego się trzęsły i prawie ich nie czułam. Byłam okropnie zdezorientowana, a pobity Harry sprawiał, że zaczynałam dosłownie wariować z podenerwowania. Zostałam prawie uprowadzona i to z całą pewnością coś, czego nigdy więcej nie chcę doświadczyć.

- Chciałeś ją zabrać?! Dlaczego?! - krzyknął Zayn do Jacka. Nie mogłam się powstrzymać przed obserwowaniem tej dotychczas nieznanej mi odsłony bruneta. Bronił mnie i był agresywny. Zayn w końcu go puścił, jego ciało osunęło się po aucie na ziemię. Jack wyglądał na zaskoczonego. Prawdopodobnie nie spodziewał się, że sprawy potoczą się w ten sposób. Postąpiłam o krok do tyłu, kiedy jego oczy spotkały moje. Nadepnęłam na buta Harrego.

- Wsiadaj do samochodu - wychrypiał zza moich pleców. Odwróciłam się z rozchylonymi ustami, nie mogąc uwierzyć, że każe mi tak po prostu odejść. Kiedy się nie ruszyłam, przewrócił oczami i zostałam przyciągnięta bliżej. - Wszystko wytłumaczę... Tylko proszę, wejdź do samochodu? - ton jego głosu złagodniał,  spoglądał na mnie z nadzieją. Skinęłam głową twierdząco, czując, jak jego kluczyki lądują w mojej dłoni.

Spojrzałam po raz ostatni w kierunku Zayna i Jacka. Niekoniecznie próbowałam nawiązać kontakt wzrokowy z tym drugim, ale błyszczące, brązowe oczy Zayna były szeroko otwarte. Czekał, aż na niego zerknę. Potrząsnęłam głową przecząco i pilnując własnego biznesu, ruszyłam w stronę  samochodu Harrego. 

HARRY'S P.O.V

- Już wystarczy, Harry - Zayn przemówił spokojnie, moja pięść lądowała na twarzy Jacka po raz trzeci. Ponownie uniosłem ramię, ale dłoń Zayna ścisnęła kurczowo tą należącą do mnie, zanim zdążyłem znowu go uderzyć. Rozszerzyłem nozdrza i oczy ze złości, kiedy odważył się mi przeszkodzić.

- Nie, nie wystarczy! Przed chwilą próbował wepchnąć moją pierdoloną dziewczynę do vana! - wywrzeszczałem prosto w jego opaloną twarz. Zmarszczył brwi, cały czas z tą samą, spokojną miną. Jakim cudem zachowuje spokój? Nie widział tego, co ja? Kilka minut temu wrzeszczał na tego kutasa, a teraz patrzył na mnie, jakbym oszalał.

- Harry...

- Nie mogę uwierzyć, że prowadziłeś - zacisnąłem szczękę, wskazując na niego palcem oskarżycielsko. Usłyszałem, jak Jack na ziemi próbuje złapać oddech. Odwróciłem się w jego kierunku, z zakrwawionej twarzy nie byłem w stanie nic odczytać - A Ty - wysyczałem i zniżyłem się do jego wysokości. Złapałem Jacka za kurtkę, przyciągając go do siebie bliżej. Napawałem swoje oczy widokiem zniszczeń, siniaków i wszechobecnej, czerwonej cieszy, do którego sam doprowadziłem. Oddychał ciężko, nierówno i dyszał jak pies - Powiedz mi coś, czego nie wiem, bo w innym wypadku będę Cię pizgał tak długo, aż nie przestaniesz oddychać - powiedziałem cierpko, każde słowo było w stu procentach szczere.

The Fighter (Harry Styles Fan Fiction) Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz