Zachłysnelam się powietrzem i jedyne słowo jakie udało mi się w tym momencie wydusić to - co?

- no wiesz, żeby wzbudzić w kimś zazdrość - w kim on chce wzbudzić zazdrość? Niedojebanie mózgowe lvl Niall.

- w kim ty do cholery chcesz zazdrość wzbudzić?!

- Jasmine - oznajmił. Spodziewałabym się każdego ale na pewno nie jej.

- czy ty się zabujałeś w Jasmine?! O mój boże! - krzyknęłam.

- Jezu, nie krzycz tak. Nie zabujałem się ale może chcę ją przelecieć a tak jakby ma chłopaka, który ją nie kocha więc co mi tam.

- czekaj, kto jest jej chłopakiem?

- Harry - rzekł. Dobra, teraz już nic mnie nie ździwi.

- czyli chcesz wzbudzić zazdrość w Jasmine żeby ta przyleciała do ciebie a kiedy ona poczuje 'to coś' - zrobiłam cudzysłów w powietrzu - to ją wykorzystasz i zostawisz? - przytaknął głową - to nie ma sensu Niall.

- wszystko co wymyślę ma sens, Jade - powiedział i posłał mi pewne spojrzenie.

Westchnęłam - dobra, a co ja będę z tego miała?

- świadomość, że zamoczylem? - wydalam z siebie dźwięk irytacji ale ostatecznie się zgodziłam.

- nie pożałujesz - odpowiedział Horan i uśmiechnął się zadziornie w międzyczasie odpalając silnik.

- dobra ale od kiedy mamy udawać parę? - na co ja się godzę.

- od jutra?

- nie, za szybko. Może od środy? Wiesz, będziesz mnie przytulał, całował przy wszystkich i inne gówna.

Spojrzał na mnie i odpowiedział z uśmieszkiem - szybko załapałaś.

Wzruszyłam tylko ramionami. Reszta drogi do domu minęła w ciszy i o dziwo nie była ona niekomfortowa. Kiedy byliśmy pod domem chłopak spojrzał na mnie i zapytał:

- przyjadę jutro po ciebie żeby wiesz - zaczął wymachiwać rękoma w znaczący sposób - no żeby pomyśleli, że jesteśmy razem.

- dobra, czaję Horan - odpowiedziałam i sięgnęłam po swoją torbę - jeszcze raz dzięki za dzisiaj.

- przestań już dziękować - odpowiedział - będę pod twoim domem o 7.40. Bądź już wtedy gotowa.

Skinęłam głową i zaczęłam kierować się w stronę swojego mieszkania. Kątem oka zobaczyłam, że Niall jeszcze nie odjechał. Odwróciłam się machając mu jeszcze na pożegnanie i weszłam do środka.

Co tam się właśnie odpierdoliło.

Na co ja się zgodziłam.

Nigdy nie udawałam pary. W sumie nigdy nawet nie byłam w prawdziwej. A co jeśli mnie wyśmieje, że nie potrafię całować? Fakt, że pocałowałam go na imprezie chociaż nie wiem czy to nawet pocałunkiem można nazwać bo tak jakby on trwał dwie sekundy.

Tak dużo pytań i tak mało odpowiedzi na nie.

Westchnęłam i zaczęłam kierować się w stronę mojego pokoju głaszcząc jeszcze psa. Rzuciłam torbę koło biurka i poszłam prosto do łazienki wziąć prysznic. Rozebrałam się i weszłam do środka. Cały dzień czekałam na ten odprężający moment kiedy nagle przypomniałam sobie o jutrzejszym teście z matematyki - kuurwa - przeciągnelam. Trudno.

Po kilkunastu minutach wyszłam spod prysznica aby się przebrać w piżamę. Zamyłam makijaż oraz umyłam jeszcze żeby. Załatwiłam swoje potrzeby i poszłam w stronę biurka gdzie leżał mój plecak aby się spakować bo wiem, że rano nie starczy mi na to czasu.

First love //n.h ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now