Szanuję ludzi, którzy nie wiedzą

1.3K 195 9
                                    

Tytuł trochę clickbaitowy, hehe. Na początku chciałam dać po prostu "Własne zdanie", ale to takie oklepane.

Obserwuję różne afery z Wattpadem w tle. Patrzę, co się dzieje w Polsce. Staram się ogarniać, co ważnego wydarzyło się ostatnio na świecie. I tak jak każdy obserwator już dawno temu wysnułam pewien oczywisty wniosek. Jest on tak oczywisty, że nie ma sensu się nim dzielić. Dlatego właśnie nie chcę robić rozdziału o treści "miejcie własne zdanie, nie bądźcie owcami, blablabla, amen". To już było setki razy, zapewne wbijali Wam to do głów rodzice, nauczyciele i inni wattpadowi autorzy.

Zamierzam ugryźć temat z nieco innej strony. Przypuśćmy, że jesteście w sytuacji, kiedy ktoś pyta Was o zdanie, ale nie jesteście zbyt dobrze zorientowani w sprawie. Wiecie, jakie stanowisko zajmuje Wasz rozmówca, a do tego chcecie mu się przypodobać, więc odpowiadacie zgodnie z jego poglądami. Sami nie możecie mieć jasnego spojrzenia, bo znacie tylko te argumenty, które właśnie zostały Wam przedstawione.

Szanuję każdego, kto w takim momencie potrafi szczerze odpowiedzieć "nie wiem" i wcale nie będzie się tego wstydzić. W końcu to ludzka rzecz, nie wiedzieć. "Nie wiem, mam za mało informacji, by odpowiedzieć". To nie są słowa, które można wyśmiać, powinny one budzić pewien rodzaj szacunku. Tak, oto osoba, która ma mniej wiedzy, ale jednocześnie nie udaje, jest szczera i ze sobą, i z rozmówcą. 

Szanuję też każdego, kto patrzy z dystansem na to, co się wokół niego dzieje. Nie rzuca się za tłumem, krzycząc hasła, które niewiele mu mówią, bo tak robią jego znajomi i krewni. "Najpierw poczytam trochę i zdobędę podstawowe informacje posłucham, co mają do powiedzenia różne strony konfliktu i wtedy się poważnie zastanowię nad własnym stanowiskiem" - tak powinien myśleć każdy, kto chce działać w jakiejkolwiek sprawie.

Szanuję ludzi, którzy wiedzą, o co w ogóle im chodzi. Znacie przypadki, kiedy ktoś głośno wypowiadał się w jakiejś aferze, a przyciśnięty pytaniami, nie potrafił na nie odpowiedzieć? Co można pomyśleć o takiej osobie? Wykrzykiwała te hasła, bo tak jej kazano. Ktoś jej powiedział, że to jest dobre, ale nie przedstawił argumentów z drugiej strony barykady, a ona nawet się tym nie zainteresowała.

Pamiętajcie - nic nie jest bez wad. Każda decyzja przyniesie korzyści, ale i szkody. To od Was zależy, co jest dla Was ważne i jakie skutki uboczne możecie zaakceptować. Jeśli ktoś będzie coś przy Was wychwalał, mówił jakie to jest wspaniałe, no po prostu cud, miód i orzeszki, to pamiętajcie o tym prostym, przereklamowanym pytaniu: "a gdzie jest haczyk?".

I w końcu szanuję każdego, kto, jeśli sprawa dotyczy bezpośrednio jego osoby, nie bawi się w argumenty i wymówki, za to potrafi powiedzieć dosadnie "po prostu nie chcę", "nie wiem czemu, ale nie", "bo mnie się to nie podoba". Bo gdy jesteście do czegoś zmuszani, nie musicie się tłumaczyć. Nie i kropka, a jak druga osoba tego nie zrozumie, to ona ma problem, nie Wy.

Nim zabierzecie głos w jakiejś sprawie, nim poprzecie kogoś, nawet osobę, którą szanujecie, nim napiszecie głupi komentarz w internecie, zastanówcie się czy w ogóle wiecie, o co chodzi. Jeśli nie wiecie, przyznajcie się do tego, bądź nic nie mówcie. Następnie dowiedzcie się. A potem możecie się wypowiadać swobodnie, zgodnie z własnym sumieniem i własną opinią. I możecie być z siebie dumni.

Pingwinowe różnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz