*32* ~maraton 2/3

Começar do início
                                    

Dopiłaś kawę i ruszyłaś do salonu. Tak zdecydowanie trzeba go gdzieś wyciągnąć. Niech pisze gdzieś poza domem, żeby nie było znów jakiś niemiłych sytuacji. Oparłaś się rękami na jego barkach i schyliłaś się.

- Oppa? - szepnęłaś do jego ucha.

-Hmm?- zapytał odrobinę przysuwając się do ciebie.

- Wyjdźmy gdzieś. Gdziekolwiek żebyś mógł spokojnie pisać. Nie chce znów słuchać gadek twojego ojca- mruknęłaś mu do ucha, a chłopak wreszcie na ciebie popatrzył.

- Masz racje Jagi - uśmiechnął się i zamknął zeszyt. - Mamo, wychodzimy- poinformował rodzicielkę i złapał twój dłoń wychodząc.

Ciągnął cie w nieznaną ci stronę. Nie wyrywałaś się. Pozwoliłaś mu prowadzić. W końcu to on mieszkał tu niemal cale swoje dotychczasowe życie. Szliście już spory kawałek. Suga prowadził was później jakimiś polnymi drogami.

Weszliście na małą skarpę. Puścił twoją dłoń, a ty ruszyłaś do końca urwiska.  Stamtąd był przepiękny widok na pola, las i płynącą spokojną rzekę. Nie mogłaś uwierzyć jak piękne jest to miejsce. Takie spokojnie. Bez nikogo.

- Chodź- usłyszałaś jego delikatny głos. Cofnęliście się odrobinę i boczną ścieżką zeszliście w dół na niewielką plaże.

- Yoongi?- zapytałaś nie odrywając wzroku od tafli wody w której odbijało się otoczenie.

- Tak?- spytał.

- Tu jest cudownie- powiedziałaś rozglądając się zauroczonym wzrokiem.

- Wiem- uśmiechnął się i ruszył w stronę malej Ławeczki.

Odwróciłaś się wreszcie i podeszłaś do chłopaka.  Usiadłaś obok razem z nim podziwiając piękno.

- To moje miejsce... Nikt o nim nie wie oprócz mnie... Teraz i ciebie... Zawsze tu uciekałem gdy było coś nie tak... Tu tez pisałem swoje piosenki... Kupiłem to miejsce jak tylko nadarzyła się okazja. Jest tylko moje - uśmiechnął się opadając na oparcie ławki.

- Yoongi, ja...- nie wiedziałaś co powiedzieć. Ten chłopak coraz bardziej cie zaskakiwał. I naprawdę się teraz zmienił. W mężczyznę z którym mogłabyś być do końca życia...

Zaraz co ty pierdolisz. Wróć.

Nie wiedziałaś co powiedzieć. On podzielił się z tobą swoim miejscem. czymś wyjątkowym, sprawiając ze i ty czułaś się wyjątkowa.

- Ufam ci. Wiem, że nikomu o tym miejscu nie powiesz. Po prostu ciesz się tym widokiem- powiedział patrząc na chwile w twoje oczy.

Przytaknęłaś i ściągnęłaś buty. Podeszłaś do brzegu i brodziłaś delikatnie nogami w tafli wody. Delikatne fale musiały twoją skórę. Woda była chłodna. Jest jeszcze zbyt wcześnie. Słońce ledwo co wystawiało zza drzew.

Zastanawiałaś się tak właściwie która jest godzina, ale nie miałaś przy sobie nic by to sprawdzić. Dziwne jest to ze oboje chyba wstaliście bardzo wcześnie. To trochę nienormalne. Bawiłaś się nogami w wodzie.

Nie wiedziałaś, że Yoongi oderwał wzrok od kartek i obserwował każdy twój ruch. Twoje mokre nogi oświecały delikatne promienie słońca sprawiając ze skóra stała się  lśniąca i błyszcząca. Chłopak zagryzł wargę wpatrując się jak urzeczony w ciebie.

 Chłopak zagryzł wargę wpatrując się jak urzeczony w ciebie

Ops! Esta imagem não segue as nossas directrizes de conteúdo. Para continuares a publicar, por favor, remova-a ou carrega uma imagem diferente.

Nie mógł uwierzyć, ze zaczęłaś mącić mu w głowie. Taka prosta dziewczyna. W dodatku Polka... Mężczyzna który dawno porzucił uczucia... patrząc na ciebie coś w nim drgnęło. Nie wiedział co to za uczucie. Nie mogła to być miłość. Chłopak jej nie posiadał i nie potrafił kochać jak chłopak dziewczynę.

Uśmiechnął się jedną strona ze swoich przemyśleń, a jakaś dziwna siła ciągnęła go do ciebie. Nie wiedział czemu pociągałaś go i wiele bardziej niż jakakolwiek dziewczyna. Byłaś inna, wyjątkowa. Odłożył notes na ławkę i ruszył w twoją stronę.

Właśnie stałaś patrząc na wyłaniające się słońce gdy poczułaś jego zimne palce, które splatają się z twoimi.

Właśnie stałaś patrząc na wyłaniające się słońce gdy poczułaś jego zimne palce, które splatają się z twoimi

Ops! Esta imagem não segue as nossas directrizes de conteúdo. Para continuares a publicar, por favor, remova-a ou carrega uma imagem diferente.

Spojrzałaś na chłopaka ale ten patrzył przed siebie delikatnie się uśmiechając. Wsunęłaś drugą dłoń pomiędzy jego ramie a ciało by trochę ją ogrzać. Przytuliłaś się do niego. Położyła głowę na jego ramieniu i uśmiechnęłaś się sama do siebie. To było zbyt piękne żeby mogło być prawdziwe.

- Czemu nie piszesz?- zapytałaś.

- Nie mogę się przez ciebie skupić- powiedział wzdychając.

- Przepraszam- powiedziałaś, nie wiedząc czemu słodkim głosem.

- Nie przepraszaj... Cieszę się, że jesteś tu ze mną- powiedział i objął cie przyciągając bliżej do siebie. Cmoknął twoją głowę. - Ten widok utkwi mi w pamięci na zawsze... Pewnie coś o tym napisze- szeptał jakby do siebie. Nie wiedziałaś czy masz odpowiedzieć wiec stałaś cicho w jego ramionach.

- Tez się cieszę, ze tu jestem... Z tobą- powiedziałaś po chwili. Wiedziałaś ze chłopak uśmiecha się delikatnie chodź nie widziałaś jego twarzy.

Słońce zaczęło oświetlać mocno wasze sylwetki.

- Właśnie zdałem sobie sprawę z tego jak dużo sformułowań do siebie użyliśmy w ciągu tych dwóch dni- zauważył.

- Masz rację, całkiem ich sporo- westchnęłaś.

*

Ponowne wyjaśnienie słowa 😊

* Chagi-ya - ( tu w formie wołacza) na polski można przetłumaczyć to jako kochanie

Dzięki za wszystko ❤

Bayo <3

Prawdziwy Ty| Suga ✔Onde as histórias ganham vida. Descobre agora