Od rana, od kiedy wstałam dręczą mnie myśli co wymyślił menager. Jeśli to wywiad to czemu w studio? Czy też może nowy album? Szczerze to nie mam sił, a ni myśli o tematyce pracy jak na tą chwile. Siedząc na obrotym krześle i pijąc moją ukochaną kawę przeglądam wiadomości na laptopie. Ten dupek spóźnia się już jakieś dziesięć minut. Nagle drzwi do studia się otwierają, odrazu podnoszę się z krzesła.
- Kurwa umówiliśmy się dziesięć mi... - Moim oczom ukazuje się wysoki brunet, ubrany w zwykły czarny T-shirt, a włosy ułożone na żel coś w podobie do '' nowego '' Alexa.
- To ty czekasz na mnie? - Pyta zdziwiony. Marszczę brwi.
- Widziałeś gdzieś faceta po czterdziestce?
- Nie, a co? - Pyta zdziwiony. Wywracam oczami i wzdycham.
- Nic - Macham ręką.
- Miałem tu przyjść. Jestem G...
- Nie obchodzi mnie to - Odwracam się, nie obchodzi mnie kto to jest, chociaż głos mi jakoś dobrze znany. Podchodzę do stołu z moją kawą i sięgam po telefon.
- Witam moją dwójkę artystów! - Słyszę głos za sobą, najbardziej wkurzający głos na całym świecie. Biorę głęboki wdech.
- Gdzieś ty był? - Pytam wkurzona stając na przeciwko niego, mężczyzna jest w dobrym humorze, który mnie doprowadza do świętej cholery.
- Przepraszam ale były straszne korki - Zdejmuje marynarkę i odkłada na oparcie krzesła - Ale widzę że chyba już się poznaliście.
- Nie! - Mowie jednocześnie z chłopakiem, patrząc na niego jak i on na mnie.
- Chyba Am znasz rapera G-eazy?
- Kurwa kogo? - Rozkładam ręce - Nie słucham rapu i nie znam żadnego G-eazy czy G-heazy! A co? - Menager pokazuje palcem na bok, pokazując na chłopaka - Ty jesteś G-eazy?
- Tak, naprawdę nazywam się Gerald - Patrzy na mnie. Wzdycham.\
- Okey, G-eazy - Macham ręką znów patrząc na menagera.
- Możesz mówić n mnie Gerald - Wtrąca - G-eazy to tylko mój pseudonim sceniczny.
- Jakże oryginalnie. Czego ty ode mnie chcesz? Jestem zmęczona po trasie - Krzyżuje ręce na piersi.
- Gerald też i..
- Co mnie on obchodzi! Bez urazy G-eazy - Odwracam się w jego stronę. Chłopak pokazuje że nie rusza go to.
- Nagracie razem kawałek! - Tłumaczy szczęśliwy.
- Że co!? Miałam mieć wolne od nagrań i tworzenia! - Mówię to wkurzonym tonem bo nie jestem zadowolona że kolejne godziny i dni musze przesiedzieć w studio. Chce ten czas spędzić w domu z ukochanym, ale oczywiście nie mogę.
- Wiem Am ale tak wyszło - Próbuje mnie uspokoić. Biorę głęboki wdech - Nagracie to szybko.
- Jak sobie wyobrażasz? Rap i pop?
- Normalnie, Am przestań - Odchodzę kilka kroków bo wybuchnę.
- Mogę coś powiedzieć? - Zaczyna Gerald - Też mi się to nie podoba że musze znowu tworzyć po trasie. Jestem zmęczony.
- Wiem...
- Menagerze, słuchaj...
- To twój menager? - Odwracam się do nich.
- Tak - Kiwa głową raper.
- Współczuje Ci!
- Am, przestań! Zachowujesz się jak dziecko - Zabieram kawę i kieruje się w stronę wyjścia - Am, przestań, Am!
Wychodzę bez słowa. Wkurzyłam się że menager nie liczy się z moim zdaniem jak i tego... no... jak on miał... noooo... dobra jakoś miał. Wychodzę z budynku.
Wieczór spędzam w towarzystwie znajomych i chłopaka w pobliskim klubie. Próbuje odreagować złość, probuje się rozluźnić. Opowiadam każdemu jak było w czasie trasy w przerwach pijąc kolorowe drinki. Brakowało mi tego i to bardzo ale nie mogę narzekać... chłopaki z The Neighbourhood balowali ze mną, najbardziej Zach i Jess. Opowiedziałam o nich Alexowi by ten nie był za zazdrosny że inni faceci mnie dotykają. Kończąc drinka, wstaje z kanapy.
- Gdzie idziesz? - Pyta ukochany, trzepiąc rzęsami pochylam się.
- Do toalety, zaraz będę.
Kieruje się w stronę łazienki. Czując że te kilka drinków weszły bardzo mocno. Sikając sprawdzam komórkę. Po miedzy milinem powiadomień widzę wiadomość od osoby o znanej mi nazwie. Pierwsze co to ją odczytuje.
G-eazy
Hej, jestem ten co stał obok ciebie wczoraj jak darłaś się na menagera. Mamy nagrywać razem utwór i czy chcesz się spotkać osobiście w studio?
Odrazu odpisuje mu że nie jestem pewna i że odpisze rano bo teraz nie jestem w stanie normalnie myśleć. Wychodzę z kabiny. Patrzę na siebie w odbiciu. Jestem tak cholernie zgrzana. Drzwi do toalety otwierają się, odruchowo patrzę w ich stronę. Ku mojemu zaskoczeniu widzę Alexa.
- Co ty tu robisz?
- Długo nie przychodziłaś, kochanie - Podchodzi mnie, opadam plecami na ścianę.
- Naprawdę? Wypiłam kilka drinków więc trochę tego moczu było - Wzruszam ramionami. Turner przybliża się całując moją szyje - Alex, proszę!
- Czemu? Obiecałem że odpracowuje ten czas w którym byłaś w trasie - Znowu mnie całuje, odpycham go. Chłopak nie ukrywa zdziwienia.
- Po pierwsze nie tu, a po drugie to idę zapalić - Jeszcze przez chwilę patrzę na jego swoim mętnym wzrokiem i wychodzę z toalety.
W Londynie pogoda w nocy jest różna dziś jest jeszcze znośnie. Wyjmuje z kieszeni kurtki papierosa i zapalniczkę. Powoli odpalam papierosa zaciągając się. Po niedługim czasie znów sprawdzam komórkę, ten nowy mi odpisał że poczeka na wiadomość. Boje się co z tego wyjdzie.
KOMENTOWAĆ I GWIAZDKOWAĆ
CZYTASZ
Do I wanna Know/ Knee Socks // Alex Turner✔️
FanfictionZawsze marzyła by stanąć na scenie, aby tłum ludzi krzyczał jej imię, aby każde światło było skierowane na nią... Amelie Harris, jest dziewczyną grającą w klubach, lubiąca dobry, mocny alkohol. Pewnego wieczoru dostaje propozycje, by supportować n...