*1*

45.3K 1.9K 2.3K
                                    

Szłaś ulicą Seulu, słuchając uwielbianego przez ciebie k-popu. Oczywiście jednym z twoich ulubionych zespołów jest BTS, a rodzajem hip-hop. W uszach miałaś swoje wyjątkowe słuchawki, bo były w kształcie jednorożców. Może wyglądałaś na słodką, ale wcale taka nie byłaś... No chyba że coś chciałaś. Właśnie pokłóciłaś się z koleżanką w pracy i wracałaś załamana na nikogo nie patrząc. Jak można się było tego spodziewać wpadłaś w kogoś. Był ubrany cały na czarno, dodatkowo połowa jego twarzy zasłaniała również czarna maseczka. Na głowę zarzucony miał kaptur, ale tak właściwie tylko do połowy. Pod wpływem zderzenia zleciał mu z głowy. Zastopowałaś piosenkę i ściągnęłaś słuchawki. Spojrzałaś na chłopaka i twoje oczy zaświeciły. Mimo maseczki poznałaś swojego idola po oczach. Mężczyzna szybko wyjął słuchawki ze swoich uszów i ściągnął maseczkę w dół.

- Tylko nie krzycz- warknął, a ty posłusznie pokiwałaś głową. Nie zauważyłaś że stałaś tam z otwartą buzią do póki chłopak nie zamknął twoich ust, podśmiewując się z ciebie. Zrobiło ci się głupio. Patrzyłaś na niego wyczekująco. Chciałaś coś powiedzieć ale bałaś się że jeśli wypowiesz chodź słowo, on zniknie i okaże się, że sobie to tylko zmyśliłaś. Mężczyzna sięgnął do kieszeni, wyciągnął jakąś karteczkę. Obejrzał ją. - Masz długopis?- zapytał. Wyciągnęłaś szybko z torebki to co chłopak chciał. Nabazgrał z wprawą swój autograf i podał ci go wraz z długopisem. Potem jak gdyby nigdy nic założył słuchawki, maskę i ruszył dalej.

Nie mogłaś uwierzyć w to co właśnie się tu stało. Spotkałaś Suge! Chciałaś piszczeć ale uważałaś, że teraz na środku ulicy to nie ma sensu. Jednak tanecznym krokiem ruszyłaś do domu. Wpadłaś do niego, a w drzwiach przywitał cię twój wyjątkowy kot. Uśmiechnęłaś się do niego na przywitanie i rzucając gdzieś torbę w kąt złapałaś go w objęcia. W myślach zaczęłaś nucić sobie piosenkę i tańczyłaś w jej ryt razem z kotełem. Rzuciłaś przy okazji buty ze swoich zmęczonych stóp. Ruszyłaś do kuchni gdzie wyjęłaś z szafki ryż, który przyrządziłaś z kurczakiem i warzywami. Nałożyłaś również kotu jego jedzenia, które zajadał z wdzięcznością. Włączyłaś laptopa i puściłaś swoją playlistę. Gdy zjadłaś ruszyłaś pod prysznic. Szybko się umyłaś i w bieliźnie i w za dużej koszulce ruszyłaś do salonu by jak co wieczór poleżeć na knapie z kotem i pooglądać dramy. Nie wiedząc kiedy z uśmiechem na ustach zasnęłaś.

*****

Kolejny dzień. Wstałaś szybko, chodź dobry humor cię już opuścił. Ruszyłaś w miejsce swojego zatrudnienia. Z wykształcenia byłaś stylistką, ale pracowałaś jako sprzedawczyni w małym ale cieszącym się popularnością sklepiku. Zauważyłaś mężczyznę siedzącego i opierającego się o drzewo. Nie zważając na to że pewnie spóźnisz się do pracy ruszyłaś w jego stronę. Przecież mogło mu sie coś stać prawda? Było zbyt wcześnie rano by normalny człowiek, tak po prostu siedział pod drzewem. Klękłaś obok niego i potrząsnełaś jego ramieniem. Dopiero gdy mężczyzna na ciebie spojrzał zrozumiałaś kto to był. Twarz miał opuchniętą od płaczu, oczy były czerwone. Przyjrzał się i zmarszczył brwi.

-Wielkie dzięki, przed chwilą udało mi się zasnąć - warknął i oparł głowę o korę drzewa.

- To nie moja sprawa ale...- zaczełaś chcąc być miłą.

- Masz racje to nie twoja sprawa- syknął w twoją stronę, a ciebie zatkało. Nie spodziewałaś się, że jeden z twoich idoli w rzeczywistości jest tak okrutny. Jednak nie mogłaś się na niego gniewać. Mimo że mózg kazał ci stamtąd uciekać i go zostawić, twoje dobre serduszko wzięło górę.

- Park to nie jest najlepsze miejsce do spania... To chyba świadczy o tym, że nie chcesz wrócić do domu... Możesz przespać się u mnie. Nikt nie będzie ci przeszkadzał, wracam do domu późno- zaproponowałaś. Chłopak zmierzył cię przez chwilę wzrokiem jakby chciał się dowiedzieć czy mówisz poważnie.

- Obejdzie się - powiedział gburowato i przekręcił głowę w drugą stronę.

Tym razem przesadził. Proponujesz mu swój azyl, a on tak niemiło ci odmawia. Odsunełaś się od niego urażona. Wstałaś i ruszyłaś na ścieżkę. Nie chcąc zacząć płakać, włączyłaś muzykę. Szłaś dumnie z wyprostowaną głową by udowodnić sobie, że wcale cię nie uraził. Nienawidziłaś w tym momencie swojej playlisty... Wszędzie był głos Sugi. Poczułaś nagle szarpnięcie za ramię, odwróciłaś sie w stronę sprawcy. Przed tobą stał właśnie on. Ściągnełaś słuchawki czekając na to co powie.

- Wiesz jednak mój swag musi odetchnąć, a park to nie najlepsze miejsce. Oferta nadal aktualna? - spojrzał na ciebie spod ciemnych rzęs. Pokiwałaś głową na tak. -Zawsze byłaś takim dobrym detektywem?- jego jeden kącik ust poszedł do góry, a ty się rozpromieniłaś. Mimo, że jego uśmiech był prześmiewczy.

- Zdolność dedukcji - wyjawiłaś, jakby to była jakaś tajemnica. Jego wzrok powędrował na twój biust.

- Masz wyjątkowe słuchawki - stwierdził, a ty spojrzałaś w dół. A to dlatego tam patrzył.

-Wiem - powiedziałaś pewnie. -Zaprowadzić cię do siebie? - zapytałaś, a chłopak przytaknął. Ruszyliście w drogę powrotną.

- Czego słuchasz?- zapytał cię.

-Was- prychnęłaś. -Ale nie tylko, przede wszystkim to hip-hop - wzruszyłaś ramionami.

-Jak masz na imię?-zapytał wreszcie.

-[T/I]- przedstawiłaś się, a chłopak kiwnął głową. Wreszcie doszliście pod dom. - Tu mieszkam. Kluczę - podałaś mu. - Jeśli wyjdziesz włóż je pod wycieraczkę. A i uważaj na mojego kota - dodałaś i ruszyłaś w stronę swojego miejsca pracy.

*

Pierwszy rozdział mamy za sobą. I jak? Na razie trochę nudno ale potem się rozkręci 😀
Bayo <3

Prawdziwy Ty| Suga ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz