38

82 63 0
                                    

Jutro w końcu wracam do osierodka.
Nie wiem czy mam się cieszyć . Bo w końcu wolność ma taki słodki smak .
Nie wiem jak chłopaki tyle wytrzymują . Ja jestem tam od niedawna a już mam dość.
Obudziła mnie rose. Podała mi kubek z herbatą i kanapki .
Zjadłem je z wielkim apetytem i usiadłem na łóżku .
No dobra.. no to kolejna próba wstania .
Chciałem już chodzić.. biegać ... Skakać .
Wstałem powoli i jak ostatnio trochę się kiwałem .
Poprosilem Rose żeby za kluczyła drzwi , nie chciałem żeby ten doktorek znów mi w tym przeszkodził .
Zrobiłem krok ,trochę się zachowałem dołączyłem drugą nogą , ale straciłem równowagę i upadłem .
Rose szybko do mnie podbiegła .
- o boże kochanie.. nic ci nie jest?!
- jest dobrze .pomożesz mi wstać ?
Podałem jej dłoń a ona delikatnie mnie podniosła.
Obudziłem Johna moim upadkiem. Usiadł na łóżku i przyglądał się co ja odpierdalam .
- no dobra.. kolejne podejście .
Zrobiłem krok , już bez chwiania się , dołączyłem drugą nogę i..
- Tak!!
Udało się ! Zacząłem iść szybciej , robić więcej kroków .
Rose i John zaczęli się śmiać . A ja już biegałem po całym pokoju.
Otworzyłem drzwi i zszedłem do doktora .
On zaczął się śmiać i powiedział że jeżeli jest tak dobrze to nawet dzisiaj mnie wypuszczą .
Cieszyłem się jak małe dziecko pobiegłem do pokoju i od razu przekazałem im tą cudowną wiadomość .
- To wspaniale kochanie
Rose przytuliła mnie mocno .
Doktor przyszedł do góry i zabrał mnie na badania .
Byłem podekscytowany . Nie mogłem usiedzieć w miejscu .
Doktor oglądał dokładnie moje kolano .
- No...
-Nooooo..?
No dalej niech ten staruch mówi co ze mną bo nie wytrzymam !
- Myślę że możesz już dzisiaj opuścić szpital .
Wyleciałem z sali i pobiegłem do pokoju.
- JADĘ !!!!!
- To super !!!
Wszyscy cieszyliśmy się jak małe dzieci na widok cukierków .
Z tego co się dowiedziałem od Rose która rozmawiała z doktorem który zajmował się Johnem to on ten dzisiaj pojedzie do domu .
Zaczęliśmy się pakować .
Będę tęsknić za moim dużym misiem .
Podszedłem do niego i mocno go przytuliłem .
Akurat w tym momencie do pokoju wszedł doktor.
Spojrzał na mnie dziwnie poczym powiedział .
- Jak chcesz .. To możesz go sobie wsiąść .
- TAK ! Znaczy.. dziękuję bardzo
Starałem już się trochę opanować że szczęścia , ale to było bardzo trudne .
- Zadzwoniłem po waszego dyrektora za jakiś czas po was przyjedzie .
- Dobrze
Doktor odwrócił się i zamknął za sobą drzwi .
Ja poszedłem się ubrać bo nadal byłem w piżamie .
Założyłem białą bluzkę i czarne dresy . Oraz czarne Jordany .
Trochę to mi zajęło bo musiałem ułożyć sobie jeszcze fryzurę .
*10 min później *
Wkoncu wyszedłem z łazienki .
John i Rose wgapiali się we mnie jak w obrazek .
- Co? Aż tak źle?
Właśnie Rose miała coś powiedzieć ale John jest przerwał
- Stary.. weź bo się zakocham
Zaczęliśmy się śmiać  , znów tak głośno że pewnie cały szpital nas słyszał .
Drzwi od pokoju się otworzyły . Przyjechał po nas pan dyrektor .
Zeszliśmy z torbami na dół .
Wypisaliśmy się przy rejestracji i poszliśmy włożyć torby do bagażnika .
Wszyscy usiedliśmy z tyłu . Przez całą drogę się wygłupialiśmy , widać było że Dyrektor ma już tego dość ale starał się na to nie zwracać u uwagi . Po paru minutach wróciliśmy z powrotem do osierodka.
Wyjęliśmy nasze torby i zanieśliśmy je do pokoi .
Akurat zdążyliśmy na obiad . Razem z chłopakami zeszliśmy do stołówki .
Wbiegłem na nią jako pierwszy . Byłem bardzo głodny .
Kucharka przyniosła ziemniaki i kotleta .
Zjadłem wszystko z apetytem . I ruszyłem w stronę pokoju już nie chciało mi się nic robić więc postanowiłem że się położę . Po paru minutach zasnąłem . Chyba to szczęście mnie wymęczyło

ʙᴀᴅ ʙᴏʏ:")Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz