Rozdział 30.

2.6K 260 32
                                    

- Wracajmy do domu.- powiedziałem, ruszając przed siebie. Jungkook minął mnie pospiesznie, a gdy zacząłem go wołać, nie odwrócił się.- Kookie! Co z tobą?!

Zaczął biec, nie zwracając uwagi na mnie. Ruszyłem za nim w pościg, ale był szybszy i miałem małe szanse, że go złapię. Gdy skręcił w dobrze znaną sobie uliczkę, byłem już pewny, że kieruje się do domu dziecka.

Bieg wyczerpał moje siły, a gdy dotarłem na miejsce, byłem cały przemoczony. Woda skapywała ze mnie gdy wchodziłem do ponurego budynku. Wokół panowała dziwnie złowieszcza cisza, co tym bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że to nie jest dobre miejsce dla chłopaka. Musiał być u siebie w pokoju więc natychmiast pobiegłem w tamtą stronę.

Byłem prawie u jego drzwi gdy poczułem jak ślizgam się po podłodze, a potem runąłem na plecy. Jęknąłem cicho, podnosząc się z miejsca i z obolałym tyłkiem poszedłem do pokoju Jungkooka.

Chłopak nie poruszył się gdy otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Klęczał na podłodze, mokry zupełnie jak ja. Wydawał się pogrążony w swoich myślach.

- Kookie..- szepnąłem, zbliżając się do niego.

Jungkook spojrzał na mnie zaskoczony, a ja dojrzałem jak w ręku trzyma jakąś kopertę.

- Co tam jest? - spytałem, ciekawy. Nadal bolały mnie plecy od upadku, ale starałem się nie pokazywać tego po sobie.

- Moje pieniądze.- odparł, a gdy uniosłem wzrok, dodał pospiesznie: - Każdy z nas dostaje raz w miesiącu pieniądze na życie, Chim. Musiałem wrócić żeby je odebrać.

- Myślałem, że uciekasz przede mną.- mruknąłem, z trudem powstrzymując się żeby nie wykrzywić w grymasie bólu.

- No co ty.- rzucił, wstając. Uśmiechnął się do mnie lekko, odgarniając moje włosy z czoła.- Teraz możemy iść. Potrzebne nam są suche ubrania.

Skinąłem głową z ogromną ulgą opuszczając ten złowieszczy budynek.

****

Gdy znaleźliśmy się w domu, pospieszyłem do pokoju i przebrałem się w coś wygodnego i ciepłego. Jungkook poszedł po resztę swoich ubrań do pokoju gościnnego. Skoro codziennie ze mną nocował to postanowił przenieść się do mojego pokoju. Mnie też ten pomysł bardzo się podobał, gdyż miałem go przez cały czas u siebie. Mogłem na niego patrzeć, ile chciałem.

Chłopak wszedł już przebrany, a potem otworzył moją szafę i spojrzał na mnie pytająco.

- Zrobię ci miejsce.- zaproponowałem, przesuwając trochę ubrań.

- Tak, dobry pomysł.- odpowiedział, wkładając swoje rzeczy do mojej szafy. Cieszył mnie widok jego rzeczy. Uśmiechnąłem się mimowolnie, a zdumiony Jungkook tylko na mnie patrzył. - Dobrze się czujesz?

- Wiesz, skoro o to pytasz.- mruknąłem, łapiąc się za plecy.- Boli mnie tutaj. Uderzyłem się gdy do ciebie biegłem.

- To moja wina? - spytał mnie, zaskoczony.

- Tak jakby.- rzuciłem wymijająco. Czekałem na jego reakcję, ale nie miał zamiaru się tym przejmować.- Naprawdę mnie boli.- dodałem, patrząc na niego cierpliwie.

Jungkook zmarszczył brwi i zatrzasnął szafę. Spojrzał na mnie, krzyżując ręce.

- I co mam z tym zrobić? - zapytał otwarcie.- Może dam ci jakąś tabletkę? - zaproponował, ale pokręciłem głową.

- Może..pomasujesz mnie tutaj, co? - poprosiłem go, uśmiechając się przyjaźnie.- Jestem pewny, że gdy tylko mnie dotkniesz to ból zniknie.

Roześmiał się głośno, mrużąc oczy.

- Chim, nie słyszałem głupszej bzdury niż to.- mruknął, patrząc na mnie.- Doprawdy, usiłujesz mnie zaciągnąć pod kołdrę?

Niemal zakrztusiłem się na to pytanie. Poczułem jak rumieniec wstępuje na moje policzki. 

- Nieważne.- mruknąłem, odwracając się do niego plecami.- Nigdy nie przyszło mi to do głowy.

Jungkook znowu się roześmiał, podchodząc bliżej mnie. Położył dłonie na moich ramionach, przytulając się do moich pleców.

- Wcale nie powiedziałem, że to by mi jakoś przeszkadzało.- wyszeptał cicho, a mnie przeszedł lekki dreszcz. Mimo wszystko, miał na mnie silny wpływ.- Naprawdę mam ci zrobić masaż?- spytał mnie cicho.

- Nie..nie musisz.- wykrztusiłem, odwracając się do niego przodem. - Kookie, może..

Jego błyszczące oczy były tak bardzo piękne, że nagle zaniemówiłem. Chłopak uśmiechał się do mnie szeroko, przechylając kącik ust w śmiałym uniesieniu. Poczułem jak nagle robi mi się duszno i gorąco. Chwyciłem jego dłoń, prowadząc go w stronę łóżka.

- Dobra, usiądź.- nakazał jak zupełny profesjonalista. Potem delikatnie dotknął moich pleców, na co przeszedł mnie lekki ból.- Postaram się być ostrożny.- obiecał, naciskając na moje plecy i masując je delikatnie. Przez chwilę byłem spięty, lecz potem zacząłem się odprężać. Ból zaczął znikać z każdą chwilą. Jungkook oddychał prosto na mój kark, przez co myślałem tylko o tym, aby go pocałować. Zacisnąłem dłonie w pięści żeby nagle się nie odwrócić i nie pociągnąć go na łóżko. To nieprawdopodobne co ze mną robił, mimo tego, iż siedział zaledwie parę centymetrów ode mnie. - Hmm...myślę, że jest okej.- oświadczył.

- Może z plecami tak, ale nie ze mną.- szepnąłem, odwracając się do niego.

- Co? - spytał, zaskoczony. Dotknąłem jego twarzy, przyciągając go do pocałunku. Jungkook wstrzymał powietrze, oddając mój pocałunek jakoś tak nieporadnie, po czym nagle się wycofał.

Spojrzałem na niego zdumiony takim obrotem sytuacji.

- Czy zrobiłem coś złego? - spytałem.

Uśmiechnął się do mnie, kręcąc głową.

- Nie, tylko jestem trochę głodny.- powiedział, a ja roześmiałem się lekko.

- Trzeba było tak od razu, Kookie.- odpowiedziałem, podnosząc się z łóżka.

*******

Ból pleców minął, a gdy Jungkook poszedł do łazienki wziąć kąpiel, krążyłem po swoim pokoju trochę niecierpliwie. Nie mogłem odpędzić jego wizji nagiego ciała pod prysznicem. Rany, co on ze mną robił? Może miałem nieczyste myśli w tym momencie, ale nie potrafiłem dłużej wytrzymać sam w pokoju.

Cicho stanąłem pod drzwiami łazienki, nasłuchując dźwięku płynącej wody. Jeśli ciągle się mył, a ja wejdę w nieodpowiednim momencie? Przełknąłem ślinę, uchylając drzwi.

Nie zobaczyłem zbyt wiele, gdyż w kabinie panowała para. Jungkook stał tyłem, a ja dostrzegłem jedynie jego zarys. Wszedłem do środka, nie wahając się ani chwili dłużej. Pospiesznie zrzuciłem ubranie, a potem z drżącym sercem stanąłem pod drzwiami kabiny. Miałem nadzieję, że mnie nie wyrzuci z łazienki. 

Jungkook odchylił głowę do tyłu, a gdy zamknąłem cicho drzwiczki, odwrócił się z lekkim przestrachem. Jego oczy otworzyły się szeroko, lecz nim zdołał coś powiedzieć, po prostu przylgnąłem do jego ciała i skutecznie zamknąłem jego usta, całując go pospiesznie. Sapał cicho, a dłoń oparł na moim ramieniu. Poczułem jego wilgotne ciało tuż przy sobie. Gwałtownie wciągnąłem oddech, odsuwając się od chłopaka. Jungkook przygryzł wargę, patrząc na mnie trochę zamglonym wzrokiem.

- Chim, jak tu wszedłeś? - szepnął, drżąc lekko.

- Nie zamknąłeś drzwi, głuptasie.- mruknąłem, tym samym wywołując lekki uśmiech na jego ustach. Nie pytałem go o nic więcej, po prostu napawając się widokiem jego ciała i gładkim dotykiem mokrej skóry. Ponownie połączyłem nasze usta w pocałunku, mając świadomość tego, że ta noc z pewnością pozostanie niezapomniana.

****************************************************************************************

I takie rozdziały powstają gdy piszę nocą;)



Bliżej...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz