^16^

4.5K 397 69
                                    




                                                                                             16.





Christine dobrze wiedziała, że lokalna reporterka jej nie lubi. Ale pytania jakie zadawała na temat ostatniej akcji pożarowej w szkole były męczące i bez sensu.

Jakby chciała znaleźć gdzieś lukę, dzięki której mogłaby dokopać Christine tak, żeby ta się nie pozbierała przez długi czas. Albo żeby zaufanie opinii publicznej do dyrektorki zostało mocno nadszarpnięte.



Po wyjściu reporterki Christie pomyślała po raz pierwszy od dłuższego czasu, że ma dość tej pracy. Ogromna odpowiedzialność, lata stracone na byciu w szkole, na udoskonalaniu systemu. Wszystko po to, żeby dzieci dobrze się rozwijały.

No i co z tego, że osiągnęła sukces, skoro może wystarczyć jeden artykuł w lokalnej gazecie i juz może nie być tak fajnie?


Miała nadzieję, że reporterka nie przekręci jej wypowiedzi. Christine miała ochotę wydrapać małpie oczy, ale powstrzymała swoje mordercze zapędy. Jest kobietą z klasą, musi zachowywać się tak, jak tego od siebie wymaga.


Niemniej była wykończona po tej kilkuminutowej rozmowie. Poza tym od samego rana cały system komputerowy w szkole został przetrzepany przez najlepszy zespół specjalistów, których Christine sprowadziła z Alover.

Na szczęście uznali, że nie ma żadnych niedociągnięć i Christine odetchnęła z ulgą. Sprawy bezpieczeństwa dzieci traktuje wyjątkowo poważnie.



-Christine, masz gościa- usłyszała przez interkom głos sekretarki.

Niechętnie spojrzała na zegarek i odetchnęła. Pora lunchu.Miała nadzieję na odrobinę spokoju.

-Poproś- odparła.

Dwie sekundy oczekiwania i drzwi jej gabinetu otworzyły się zamaszyście.

Serce Christine na moment przestało bić, żeby po chwili zacząć łomotać jak szalone.

Uśmiechnęła się na widok mężczyzny stojącego przed nią i zaczekała aż zamknie za sobą drzwi.


Trudno w to uwierzyć, ale stęskniła się za nim. Miała wrażenie, że ostatnie chwile, jakie spędzili razem, wydarzyły się wieki temu.

On też uśmiechnął się do niej szeroko, po czym zdjął z ramienia plecak i wyciągnął ręce do Christine.

Wpadła w jego ramiona, zaskoczona swoją własną reakcją. Ale w tej chwili wydał się jej taki... dobrze znany. Potrzebowała go.

Wtuliła twarz w jego tors i z lekkim rozbawieniem poczuła, jak lekko ją kołysze. Jak małe dziecko. Ale niech robi z nią co chce w tej chwili.

-Tęskniłaś?- zapytał swoim głębokim, uwodzicielskim głosem.

-O, tak!- odparła melodramatycznie i westchnęła przy tym jak Scarlett O' Hara.

Inny (Seria White cz. 6)Where stories live. Discover now