47. Wymarzona dziewczyna

11.8K 1.3K 760
                                    

Kolejny dzień nie zaczął się dobrze.

Aurora poprosiła Cefeusza, by zmienił jej bandaż, jeszcze zanim w ogóle zobaczyła się z Draco. Tak naprawdę chciała go zobaczyć i powiedzieć mu o paru rzeczach. Rozmowa z tamtą kobietą bardzo jej pomogła, a dziewczyna wreszcie wiedziała, co powinna zrobić.

Zatem ku jego - tak myślała - zaskoczeniu, zapukała do drzwi jego pokoju. Otworzył je i wręcz przerażenie pojawiło się na jego twarzy, gdy ją ujrzał. Draco dobrze wiedział, że cokolwiek teraz nastanie, nie będzie to nic przyjemnego. Przełknął ślinę, przygotowując się na konsekwencje swoich słów.

- Możemy pogadać? - zapytała zwyczajnie. Draco odsunął się, by ją wpuścić, lecz pokręciła głową.

- Chodźmy na zewnątrz, tu jest za gorąco - zaproponowała. Jej powód nie był wymówką, a stuprocentową prawdą - w końcu zaczął się sierpień i temperatury były wyższe niż kiedykolwiek. Draco zgodził się; było mu już obojętnie, gdzie dojdzie do tej rozmowy, i tak miała być niekomfortowa.

Wyszli i usiedli na marmurowych schodach, które prowadziły do ogrodu. Znajdowały się z tyłu dworu i były lodowate, całkowicie w cieniu, więc siedzenie tam było całkiem przyjemne, w przeciwieństwie do nadchodzącej rozmowy.

Aurora uśmiechnęła się sama do siebie, widząc przed sobą marmurowe fontanny, które przywołały jej wspomnienia. Przypomniało się jej, jak spotkała Draco po raz pierwszy.

Od tamtych wydarzeń minęło już dziesięć lat, a jednak Aurora wciąż pamiętała ten dzień doskonale.

- Mamo, czy Malfoyowie naprawdą muszą mieć syna? Dlaczego nie mogą mieć córki? - jęknęła, podczas gdy jej mama czesała jej włosy za pomocą różdżki. Siedziała na krzesełku przed dużym lustrem, ubrana w niebieskawą sukienkę i miała naburmuszoną minę.

- Draco jest miłym chłopcem, nie martw się - powiedziała pani Mullen z uśmiechem. - Może być twoim pierwszym przyjacielem w Hogwarcie, więc bądź miła.

Aurora skrzyżowała ręce na piersi.

- Założę się, że się ze mną nie będzie bawić.

Jej mama zaśmiała się.

- Och, uwierz mi, w pewnym momencie w końcu będzie to robił - powiedziała, chichocząc i wiedząc, że jej córka nie zrozumie ukrytego znaczenia jej słów. - No, wyglądasz pięknie. Jesteśmy gotowi do wyjścia.

Dwór Malfoyów wywarł na Aurorze ogromne wrażenie. To był olbrzymi budynek, z olśniewającym holem i mnóstwem marmuru z każdej strony. Elegancka kobieta o długich blond włosach weszła do środka z poważną miną, która zmieniła się w grzeczny uśmiech, gdy zobaczyła swoich gości.

- Co za przyjemność znowu was widzieć - powiedziała, witając się z rodzicami Aurory.

- Ciebie również, Narcyzo - powiedziała pani Mullen. - To nasza córka, Aurora - dodała, wskazując na małą dziewczynkę obok siebie.

- Dzień dobry - powiedziała niepewnie, w pewnym sensie czując się onieśmielona przez tamtą kobietę.

- Ach, tak, tak, mała Aurora. Proszę, poznaj Draco - powiedziała Narcyza.

Po raz pierwszy Aurora zauważyła blondwłosego chłopca, który stał w przejściu do innego pokoju. Był wyraźnie od niej niższy, bardzo blady i miał szarawe lub może niebieskawe oczy. Nie wyglądał na zbyt zadowolonego jej widokiem i Aurora od razu pomyślała, że go nie polubi.

- Dracon, chodź tutaj i przywitaj odpowiednio naszych gości - powiedziała surowo Narcyza, a chłopiec do niej podszedł, mamrocząc jakieś powitanie.

Unplanned Liars • Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz