20.Jest zazdrosny

1K 66 10
                                    

Yukihira Souma
Ostatnio zatrudniliście nowego kucharza do restauracji, więc mieliście trochę więcej czasu wolnego dla siebie. Postanowiliście, że zrobicie sobie wycieczkę po mieście w którym wcześniej mieszkałaś. Po dojechaniu na miejsce weszliście najpierw domu twoich rodziców, w końcu długo się z nimi nie widziałaś.
-Część skarbie, jak miło, że wpadłaś do nas.- przytuliła cię mama.
-Mieliśmy trochę wolnego i pomyślałam, że miło wrócić w rodzinne strony.
-[imię]-chan dobrze, że jesteś, właśnie wpadł do nas [Imię byłego chłopaka].-powiedział ojciec który był widocznie szczęśliwy z waszego spotkania.
Twój tata nie lubił twojego aktualnego chłopaka, co więcej za każdym możliwym razem próbował nakłonić cię do powrotu do twojego ex.
-Tato ty masz jakiś szósty zmysł?- zapytałaś załamana.
Weszłaś do salonu rodziców tylko dlatego, że że swoim byłym byliście w przyjacielskich stosunkach i nie chciałaś zachować się niegrzecznie wobec niego.
-Część [Imię byłego], jak tam?- przywitałaś się po wejść do pomieszczenia.
-O [Imię] nie spodziewałem się ciebie tutaj.- powiedział i cię przytulił czysto przyjacielsko.
Odwzajemniłaś uściska i uśmiechnęłaś się szczerze do przyjaciela. W waszej relacji bardzo zależało ci na tym byście po rozstaniu nie czuli się skrzywdzeni. Gdy spojrzałaś kątem oka w stronę Souma zauważyłaś, że chłopak jest zły. Opierał się o futrynę drzwi i przyglądał wam że znudzeniem, ty już wiedziałaś, że coś tu nie gra. Doskonale znałaś tego ognistowłosego i wiedziałaś, że na co dzień się tak nie zachowuje. Nie chcąc widzieć Yukihire w furii szybko przeprosiłaś rodziców i ulotniliście się z ich mieszkania.
-Co ci się stało Souma?- zapytałaś gdy siedzieliście w aucie i jechaliście z powrotem do domu.
-Nic.- powiedział i przez resztę drogi milczał.
-Ty byłeś zwyczajnie zazdrosny.- powiedziałaś radośnie gdy wysiadaliście z auta.
Chłopak nic ci ni odpowiedział, ale rumienił się.

Takumi Aldini 
Twój blondynek przez ostatni tydzień leżał w domu i umierał na przeziębienie. Na twojej głowie w tym czasie było przyjąć do pracy nowych kelnerów. Jednemu z nich ewidentnie wpadłaś w oko, ale oczywiście nie brałaś go na poważnie, bo w końcu był dość młody i w głowie było mu tyko jedno.
-[Imię] gdzie leżą moje noże?- krzyknął z głębi kuchni niebieskooki.
-W twoim gabinecie!- odkrzyknęłaś.
Usłyszałaś jedynie przeciągle westchniecie.
-[Imię] masz może czas w ten weekend?- zagadał do ciebie wysoki brunet o urodzie typowego Włocha.
-Wybacz będę wtedy zajęta unikaniem cię.- powiedziałaś nie podnosząc wzroku znad papierów z kosztorysem.
-Oj [Imieee] nie daj się prosić. Przecież widzę jak na mnie spoglądasz.-przerzucił ci przez ramię rękę.
-Z obrzydzeniem i niechęcią? Mógłbyś dać sobie spokój mam chło...- w tym momencie podszedł do was Takumi z wymalowanym pseudo uroczym uśmiechem na twarzy.
-Ma pan odpowiednie kwalifikacje?-zapytał ciemnowłosego.
-Co?- nie wiedział co ma odpowiedzieć i co się właśnie dzieje.
-Jestem twoim szefem i chce wiedzieć kogo zatrudniam i czy masz odpowiednie umiejętności.- mówi coraz chłodniejszym tonem.
Chłopak wziął cię szybko za rękę i stanął na baczność wyczekiwać najgorszego.
-Z-znaczy j-ja mam umiejętności niezbędne do tego typu pracy i...
-Nie tobie to oceniać, a mi. - Aldini zmierzył go spojrzeniem które gdyby mogło to by zabijało.
Niedługo po tej sytuacji musieliście szukać nowego kelnera, bo ten poprzedni uciekł w podskokach.
-Skarbie, jeśli chcesz potrafisz być przerażający.- powiedziałaś dźgając swojego chłopaka w polik.
-Nie bardzo rozumiem.- rzekł chłopak znudzonym tonem.
-Byłaś zazdrosny Taku-chan~
-O-oczywiście, że nie!- krzyknął, a słysząc twój śmiech naburmuszył się- Zamknij się [Imię].

Kurokiba Ryo
-[Zdrobnienie Imienia]-chan~~~
-Nie.
-[Imię]-chan~~~
-Nope.
-[Nazwisko][Imię]-chan~~~
-Nie ważne na jakie sposoby będziesz mnie błagać odpowiedź brzmi "NIE".-odpowiedziałaś zirytowana.
Od godziny twoja przyjaciółka- Alice próbuje cię namówić na wspólny wypad do klubu z jej znajomymi. Ty miałaś ochotę gdzieś wyskoczyć, ale nie chciałaś nigdzie wychodzić bez swojej drugiej połówki, a z kolei wiedziałaś, że czarnowłosemu na bank nie będzie się chciało ruszyć tyłka i na dodatek tańczyć.
-O! Ryo-kun dobrze, że przyszedłeś! Przekonaj [Imię] na pójście do klubu.-odezwała się w chwili gdy do salonu wszedł Kurokiba.
-Ali daj spokój. Ryo nie lubi chodzić w takie miejsca.
-Jeśli chcesz możemy iść.- powiedział nagle swoim beznamiętnym tonem twój chłopak.

Shokugeki no Souma ~ScenariosWhere stories live. Discover now