Wilk skamlał lekko obolały ale szybko się podniósł. Wtedy Deimon i pozostałe wampiry otoczyły go i zaatakowały. Wilk był silny ale nie tak szybki. Ale o dziwo miał dobry refleks przez co szybko ich odepchnął. Wtedy nagle w głowie usłyszałam głos który mówił.
Podła zdrajczyni zapłacisz za to co nam zrobiłaś. Zaatakuję najpierw tą drugą czarownice a potem zabije ciebie.
Nagle głos ucichł a wilkołak zareagował tak jak mówił ten głos. Wszyscy byli zaskoczeni nie zdążą zareagować. Wtedy ruszyłam rękom i wywaliłam go do góry po czym upadł jak długi. Resztą zajęła się Weronika pakując mu jedną srebrną kulę w łeb. Odetchnęłam z ulgą reszta otrzepała kolana z kurzu i poszliśmy dalej szukać motelu.
Krążyliśmy tak przez wiele godzin ale miasto było zniszczone i opuszczone było wręcz straszne. W końcu dotarliśmy do jakiejś małej dość podniszczonej toaletki na dworcu. Wiedziałam że jesteśmy ścigani więc postanowiliśmy trochę zmienić IMiD. Bonie ruszyła dłonią i nagle mój kolor włosów zmienił się na kasztanowy brąz a z mojej cery zniknęły piegi.
Oliwkowa cera Weroniki zrobiła się bledsza a jej włosy wydłużyły się i zmieniły kolor na blond. Bonie dodała sobie kilka szarych pasemek a Sara zmieniła swoje czarne włosy w rude. Wyszłyśmy z toalety i wyruszyłyśmy razem z chłopakami w dalszą drogę. Gdy przechodziliśmy obok mojej starej szkoły Bonie usłyszała jakiś szmer z wnętrza budynku dzięki zaklęciu echolokacji. Koś był w środku. Gdy podeszłam aby popchnąć drzwi coś mocnego blokowało mi ich otwarcie. Nagle usłyszałam kobiecy głos który dobrze znałam.
- Odejdźcie z tond, mamy broń i nie zawahamy się jej użyć.
Usłyszałam pierwszy strzała kula przeleciała tuż koło mojej głowy i walnęła w kawałek ceglanego filaru obok mnie wyrywając w nim lekką dziurę. Powoli odsunęliśmy się od budynku.
Nigdy nie podejrzewała bym żeby Julia ta blachara mogła być taka stanowcza jeśli chodzi o broń palną. Nagle z okien wyłoniło się jeszcze więcej uczniów i pan profesor Jenkins. Mierzyli do nas z broni a my nie chcieliśmy skrzywdzić cywilów.
Nagle Bonie usłyszała uderzenia butów i trzask mieczy. Łowcy czarownic byli już blisko. Bonie szybko wyszła przed nas i przywołała dłonią kawałek kija z drzewa. A Sara uniosła ich broń do siebie i wystrzeliła nią prosto w łowców zabijając ich. Został już tylko główny dowódca kolejnego oddziału. Wtedy wyciągnęłam miecz który dostałam od Deimona. Zaczęłam z nim zwierać miecze kiedy go przebiłam on rzucił bombę zwaną księżycowym pyłem. Która wybucha na miliony kryształków srebra niwelując wszelkie zaklęcia i iluzje. Wtedy znów byłam sobą Bonie i Sara tak samo tylko Weronika utrzymała swoją iluzje.
YOU ARE READING
Dziewczyna z prowincji.
FantasyElena jest dziewczyną dość normalną tak jak wszystkie. Lecz na skutej nieszczęśliwego wypadku , musiała przejść nie bezpieczną operację która łączyła się z jej układem neuronowym. Na jej skutek stała się osobnikiem prowincji. źli ludzie teraz ją śc...