Rozdział 12 - Szkoła po życiu.

12 0 0
                                    

Wilk skamlał lekko obolały ale szybko się podniósł. Wtedy Deimon i pozostałe wampiry otoczyły go i zaatakowały. Wilk był silny ale nie tak szybki. Ale o dziwo miał dobry refleks przez co szybko ich odepchnął. Wtedy nagle w głowie usłyszałam głos który mówił.

Podła zdrajczyni zapłacisz za to co nam zrobiłaś. Zaatakuję najpierw tą drugą czarownice  a potem zabije ciebie.

Nagle głos ucichł a wilkołak zareagował tak jak mówił ten głos. Wszyscy byli zaskoczeni nie zdążą zareagować. Wtedy ruszyłam rękom i wywaliłam go do góry po czym upadł jak długi. Resztą zajęła się Weronika pakując mu jedną srebrną kulę w łeb. Odetchnęłam z ulgą reszta otrzepała kolana z kurzu i poszliśmy dalej szukać motelu.

Krążyliśmy tak przez wiele godzin ale miasto było zniszczone i opuszczone było wręcz straszne. W końcu dotarliśmy do jakiejś małej dość podniszczonej toaletki na dworcu. Wiedziałam że jesteśmy ścigani więc postanowiliśmy trochę zmienić IMiD. Bonie ruszyła dłonią  i nagle mój kolor włosów zmienił się na kasztanowy brąz a z mojej cery zniknęły piegi.

Oliwkowa cera Weroniki zrobiła się bledsza a jej włosy wydłużyły się i zmieniły kolor na blond. Bonie dodała sobie kilka szarych pasemek a Sara zmieniła swoje czarne włosy w rude. Wyszłyśmy z toalety i wyruszyłyśmy razem z chłopakami w dalszą drogę. Gdy przechodziliśmy obok mojej starej szkoły Bonie usłyszała jakiś szmer z wnętrza budynku dzięki zaklęciu echolokacji. Koś był w środku. Gdy podeszłam aby popchnąć drzwi coś mocnego blokowało mi ich otwarcie. Nagle usłyszałam kobiecy głos który dobrze znałam.

- Odejdźcie z tond,  mamy broń i nie zawahamy się jej użyć.

Usłyszałam pierwszy strzała kula przeleciała tuż koło mojej głowy i walnęła w kawałek ceglanego filaru obok mnie wyrywając w nim lekką dziurę.  Powoli odsunęliśmy się od budynku.

Nigdy nie podejrzewała bym żeby Julia ta blachara mogła być taka stanowcza jeśli chodzi o broń palną. Nagle z okien wyłoniło się jeszcze więcej uczniów i pan profesor Jenkins. Mierzyli do nas z broni a my nie chcieliśmy skrzywdzić cywilów.

Nagle Bonie usłyszała uderzenia butów i trzask mieczy. Łowcy czarownic byli już blisko. Bonie szybko wyszła przed nas i przywołała dłonią kawałek kija z drzewa. A Sara uniosła ich broń do siebie i wystrzeliła nią prosto w łowców zabijając ich. Został już tylko główny dowódca kolejnego oddziału. Wtedy wyciągnęłam miecz który dostałam od Deimona. Zaczęłam z nim zwierać miecze kiedy go przebiłam on rzucił bombę zwaną księżycowym pyłem. Która wybucha na miliony kryształków srebra niwelując wszelkie zaklęcia i iluzje. Wtedy znów byłam sobą Bonie i Sara tak samo tylko Weronika utrzymała swoją iluzje.



You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 12, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Dziewczyna z prowincji.Where stories live. Discover now