Rozdział 6 ~ Wielki cios.

15 1 2
                                    

Wiatr wył i wiał coraz mocniej, tworzył koło Eleny trąbę powietrzną z nią w środku. Weronika zaczęła wrzeszczeć. Ale ja wiedziałam co robić. Nadcięłam sobie wiesz dłoni sztyletem który miałam schowany za paskiem moich dżinsowych spodni. Obeszłam dookoła wir, krople krwi zaczęły spływać powoli tworząc krąg. Moc nie mogła się już wydostać i nikt do niego nie mógł wejść. Byłam tylko ja, Elena i niebezpieczny wir. Złapałam ją za ręce i zaczęłam wymawiać słowa po łacinie. Niewidzialna energia zaczęła uspokajać Elenę i osłabiać wir w końcu opadł Elena zdyszana i brudna od piachu i wiatru opadła na kolana i zaczęła płakać. Nagle przybiegł wielki mistrz z Vivien drugą czarownicą po czym powiedział gestykulując rękoma.

- Bonie, Weronika, Vivien zabierzcie Elenę na mały wyjazd terenowy kam perm.

- Tak jest!!!!!

Powiedziały wszystkie.

Perspektywa Eleny :

Powoli roztrzęsiona weszłam do pojazdu i ledwo zapięłam pasy bo byłam aż tak zszokowana. Reszta dziewczyn też weszła i razem wyjechałyśmy do pobliskiego miasta. 

Gdy byłyśmy przy wjeździe do miasta nagle coś uderzyło w furgonetkę tak że aż zaczęła dachować, gdy w końcu wylądowała na drzewie. Nie wiem co stało się dalej bo straciłam przytomność.

Perspektywa Weroniki.

Ledwo udało mi się wykaraskać tak samo Vivien i Bonie. Stanęłyśmy lekko ogłuszone na przeciw wielkiemu wilkowi, a raczej wilkołakowi. Nie miałam przy sobie broni więc postanowiłam skorzystać z mojej mocy i zaczęłam ko kopać jak szalona. Gdy on miał zamiar mnie udrapać ja myłam już zanim i w odłamku sekundy kopnęłam go w kręgosłup. Ale on szybko mnie powalił. 

Perspektywa Bonie.

Vivien wyciągnęła zza pasa buteleczkę z czarną mazią i rzuciła ją przed wilkiem. Nagle maź zaczęła się rozwierać i rozdwajać tworząc krąg z runami w środku. Na wilkołaku nie zrobiło to wrażenie i szybko doskoczył do Vivien i zagryzł starszą 40 letnią czarownice. Byłam załamana postanowiła uratować przyjaciół. Poczułam energie otoczyła mnie czarna i mroczna magia i nagle powaliłam wilka czarną aurą. Trochę osłabł ale więcej nie poczuł wtedy uniosłam piasek który zaczął go otaczać zmienił się w trumnę i uwięził bestie. Moje oczy zaszły mgłą nie wiedziałam już co więcej zrobić, starałam się przestać ale nie mogłam nad sobą zapanować ruszyłam dłonią i nagle nie wiadomo z kąt do trumny zaczęła napływać czarna maź która zaczęła topić wilka. Wtedy on rozerwał trumnę. Czarna maź wyleciała na zewnątrz a wilk przestraszony pobiegł gdzieś przez las. Wtedy moc mnie całkiem opuściła oczy już całkiem zaszły mi mgłą dalej upadłam na ziemie i zasnęłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jak tam kochani podoba się? zapraszam do komentarzy i gwiazdek. Wasz na zawsze Tajemniczy 2602.



Dziewczyna z prowincji.Where stories live. Discover now