Część 8

188 18 7
                                    

Następnego dnia wstałam i jak zwykle uszykowałam się do szkoły. W domu nie było już rodziców, a ja miałam jeszcze wiele czasu, więc siedziałam bez celu w kuchni. Wtedy ktoś zadzwonił do drzwi. Był to Kou, który radośnie mnie przywitał i wszedł do mieszkania.

- Kou, co cię tu sprowadza ? -zapytałam

- Chciałem zobaczyć, jak się ma moja kochana siostrzyczka. - powiedział lekko się śmiejąc.

- Haha, a jakiś inny powód ?

- Nie ma innego powodu.

Zrobiło się już późno, dlatego wzięłam plecak, pożegnałam brata i udałam się do szkoły. Dni mijały bardzo spokojnie. Zaczęły się zbliżać moje urodziny, więc postanowiłam zrobić małą imprezę. Musiałam się jeszcze spytać mamy, dlatego czekałam w domu na jej powrót. Gdy już wróciła podeszłam do niej lekko się uśmiechając.

- Mamo... W weekend są moje urodziny... A ty będziesz u babci, prawda ? - zaczęłam temat - Może mogłabym zrobić wtedy małą imprezę ? Kilku znajomych...

- Zgoda, ale maksymalnie pięciu znajomych, brak alkoholu i innych takich, muzyka cicho i o 22 koniec imprezy.

- Dobrze, dziękuje !

Uradowana pobiegłam do pokoju. Nie mogłam się już doczekać, aż zaprosze znajomych. Rozmyślając o tym położyłam się na łóżko. W końcu zasnęłam. Następnego dnia wcześnie poszłam do szkoły. W klasie był już Ayato. Usiadłam koło niego.

- Ayato, w sobotę są moje urodziny, wiec robię imprezę u mnie w domu. Może chciałbyś wpaść?

- U ciebie ? Hmm... - dziwnie mi się przyglądał - Jasne, że przyjdę. Ktoś jeszcze będzie ?

- Planowałam wziąć tylko kilku znajomych. Ciebie, twojego brata, Kanato, Laito, Shu...

- Ale to sami chłopacy.

- Mama pozwoliła tylko pięć osób... Ale chciałam wziąć jeszcze Rukiego, Emi i parę dziewczyn z klasy.

- Będziesz sie słuchać mamy ? Haha ! Posłuszna córeczka się trafiła ! Lepiej zaproś więcej osób.

Było mi toche wstyd, ale bardziej się zdenerwowałam. Nie uważałam, że oszukując mamę zrobię dobrze, ale chciałam pokazać Ayato, że nie jestem tylko posłusznom córeczką mamusi... Zaprosiłam więc więcej osób.
Zbliżała się sobota, więc poszłam na zakupy. Trzeba było kupić jakieś napoje i przekąski. Wybierając słodycze w sklepie dostrzegłam Kanato. Bez wachania podeszłam do niego.

- Cześć Kanato ! - radośnie go przywitałam

- Taaa cześć...

- Co kupujesz ? - spytałam

- Nie wiem... - odpowiedział

- Nie wiesz ?

- Noo...

Postanowiłam zostawić Kanato samego, by pójść po resztę rzeczy. Gdy miałam już wszystko poszłam do kasy. Kasjerka patrzyła na mnie z wielkim uśmiechem, tak jakby mnie znała. Pomyślałam, że mogła mnie z kimś nadzwyczajnie pomylić. Poszłam do domu. Następnego dnia była już sobota. Wstałam bardzo wcześnie i zaczęłam sprzątać cały dom. Rodzice już pojechali. Wychodząc z domu powiedzieli, że wrócą jutro. Gdy posprzątałam postanowiłam coś ugotować. Zrobiłam sałatkę, tosty i zamówiłam pizzę. W między czasie poszłam wypożyczyć jakiś film. Wszystko było już gotowe. Musiałam tylko czekać na gości. Jako pierwszy przyszedł Kanato i Laito. Kanato oczywiście miał z sobą Teddi'ego. Szybko usiedli na kanapie i zaczeli podjadać chipsy. Usiadłam koło nich.

- Co tam Bitch-chan ? - odezwał się Laito.

- Ummm... Wszystko ok.

- To twoje urodziny więc trzymaj. - Laito podał mi małe pudełeczko - oto mój prezent dla ciebie. - puścił mi oczko.

- Proszę - Kanato także dał mi prezent.

Rozpakowałam pudełka. Od Laito dostałam bransoletkę z małym, uroczym kotkiem. Od Kanato zaś dostałam bryloczek z mini Teddi'm. Podziękowałam za prezenty. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Myslałam, że to Ayato, jednak pomyliłam się. Była to Emi wraz z dziewczynami z klasy. Dosiadły się one do chłopaków. Później doszli wszyscy pozostali, oprócz Ayato. Postanowiłam spytać jego brata, gdzie jest Ayato. Nie dostałam jednak odpowiedzi, gdyż Subaru nie miał o niczym pojęcia. Akurat Ayato był osobą, którą bardzo chciałabym dzisiaj widzieć.
Puściłam muzykę i zaczęliśmy sie wygłupiać. Gdy wybiła godzina 22 wszyscy wyszli zadowoleni z mojego mieszkania. Impreza była udana, ale bardzo brakowało mi Sakamakiego. Trochę zawiedziona udałam się do pokoju. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam tam... Ayato, który siedział na moim łóżku. Podejrzanie się uśmiechnął.

- Nareszcie jesteś - powiedział, po czym wstał i mnie przytulił.

- A~Ayato... Co ty tu...

- Dziś twoje urodziny, nieprawdaż?

- No tak... Czemu nie zeszłeś na dół ?

- Wolałem być z tobą sam. - powiedział patrząc mi się w oczy.

- Jest już późno... - byłam trochę wystraszona.

- Mam dla ciebie prezent. - wyciągnął ładnie zapakowane pudełko i mi je wręczył.

Otworzyłam je i zobaczyłam srebrny naszyjnik z serduszkiem. Byłam naprawdę szczęśliwa. Szybko podziękowałam Ayato, który założył mi naszyjnik na szyje.

- I jak? Podoba się? - spytał lekko się rumieniąc

- No jasne ! Jest piękny !

- No więc, co teraz robimy ? - powiedział trzymając moją dłoń.

- Teraz ? Hmmm... - spojrzałam na zegarek - Robi się już późno, ale chyba możemy obejrzeć jakiś film.

- Ok, ale ja wybieram.

- Zgoda.

Zeszliśmy na dół. Ayato szybko usiadł na kanapie i włączył telewizor. Postanowiła szybko ogarnąć dom. Po posprzątaniu dosiadłam się do Sakamakiego i włączyliśmy wybrany przez niego film. Został nam jeszcze popcorn i paczka chipsów. Ayato z zaciekawieniem patrzył na ekran, a ja nie mogłam się w ogóle skupić na filmie. Cały czas zerkałam na Sakamakiego.

- Co ?! To miało być straszne!?

Oprócz tego, że cały czas komentował ,,horror,, było bardzo miło. Moje urodziny dobiegły końca i musiałam wyrzucić go z mieszkania. Po chwili jednak ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam je i nagle zostałam namiętnie pocałowana przez Sakamakiego. Nie wiedziałam co się dzieje. To wszystko stało się tak nagle. Po pocałunku Ayato odszedł bez słowa, a ja musiałam dojść do siebie, zanim weszłam do domu.

Bardzo przepraszam za to długie opuźnienie, ale nie mogłam pisać. Mam nadzieję, że ta część się wam spodoba. Do zobaczenia ;)

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 26, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Historia EveWhere stories live. Discover now