Prawie doszło by do seksu

911 21 1
                                    

I nagle, spytałam czy mogę go przytulić na pożegnanie, zgodził się przytuliliśmy się i już gdy miałam wychodzić chwycił mnie za dwie ręce i  pociągnął w swoją stronę w ciemniejszy przedpokój. Poczułam jak mnie dotyka po biodrach i po pośladkach jak przyciąga moje dolne ciało do swojego dolnego i tak ciągle próbował coraz mocniej mnie dociskać. Czułam się nie zbyt dobrze wystraszona. Zaczął bawić się moimi włosami czułam jego rękę na mojej jednej piersi zawstydziłam się. Powiedział do mnie:

-Jesteś taka piękna idzie się w tobie tak szybko zakochać- powiedział 

-Ohh miło-odparłam 

Ciągle mówił do mnie jaka to ja piękna jak by mnie kochał itp. 

Gadaliśmy i naglę złapał mnie za pomiędzy szyję a policzek jedną ręką a drugą za biodra i głaskał leciutko. Paczył mi w oczy i powiedział :

-Jesteś cudowna, aż się chcę...

I nie skończył, bo w tym momencie mnie namiętnie pocałował czułam jego język w mojej  buzi. Gdy tak mnie całując czułam jak mnie dociska moimi biodrami do swoich (narządami) czułam jak zaczyna mnie rozbierać ale dalej nie przestaje całować. Nagle się oderwałam od niego bo mama zaczęła dzwonić, więc powiedziałam mu a on mi powiedział:

-A szkoda, a było taki miło- odparł

-Nom-powiedziałam

Pożegnaliśmy się wydawało mi się że nie umiemy się pożegnać. Ostatni raz mnie pocałował przytulił złapał i wyszłam...

Romans z księdzemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz