Romans z księdzem

Poznanie się

Był Sierpień, wakacje 2016 roku. Pojechałam do mojej młodszej kuzyni. 

    Był słoneczny dzień, stwierdziłyśmy że pójdziemy z moją kuzynką i jej koleżankami na spacerek. Po jakiejś godzince telefon mi zadzwonił, (była to moja sąsiadka) powiedziała że jej córka robi chrzest swojego synka i że jestem zaproszona, oczywiście się zgodziłam nie umiała bym odmówić. Opowiedziałam mojej kuzynce i jej koleżanką że jestem zaproszona na chrzciny, po chwili doszłyśmy do tego że powinnam się wyspowiadać bo za 2 dni miał być chrzest. Więc doszłyśmy do  wniosku że pójdziemy do domu się przebrać i przejdziemy się do księdza spytać kiedy mogę się wyspowiadać. W domu zrobiłam lekki makijaż, ubrałam kremowe spodenki  z wysokim stanem i szarą koszulkę top. Wolnym spacerkiem doszłyśmy na plebanie (a raczej do domu księdza, bo sam tam mieszkał). Moja kuzynka zadzwoniła na dzwonek i czekałyśmy aż ktoś otworzy, po krótkiej chwili otworzył drzwi (wysoki,przystojny,elegancki, dość szczupłej sylwetce) tak był to ksiądz.  Po kilku minutach wpatrywania się na siebie, powiedział:

-Szczęść Boże, co was tu panienki sprowadza- Z wielkim uśmiechem powiedział.

-A no bo proszę księdza moja kuzynka chciała się wyspowiadać bo za 2 dni jest zaproszona na chrzciny no i musi się wyspowiadać i chciałyśmy spytać kiedy.- Odpowiedziała moja kuzynka, ponieważ ksiądz ja zna bardzo długo w końcu jest w jego parafii.

-A no to teraz choć się wyspowiadać do środka- powiedział mi z uśmiechem na twarzy.

-Że niby do środka do księdza domu?- zapytałam.

-No tak do środka - Odpowiedział, i podszedł w moją stronę i mnie dotknął po ramieniu.

-Nie jakoś się wstydzę i boję wolę w konfesjonale-Powiedziałam z przerażeniem na twarzy.

-Choć tu będzie szybciej, a przy okazji ja nie gryzę nie ma czego się bać-zaśmiał się.

-No spoczko- odpowiedziałam. 

     I weszłam do środka zostawiając na dworze telefon kuzynce i jej koleżanką, żeby przypilnowały w razie czego jak by ktoś dzwonił.