Wlec obecną siebie do piekła, czyli "One way to destruction".

295 13 101
                                    

Tę analizę dedykuję

MarryMeSebastian

Gdyż patrząc na jej komentarze spod poprzednich analiz zmotywowałam się do dokończenia analizowania tego cholerstwa.

_____________________________________________________

*Z korytarza słychać męskie krzyki, a następnie dźwięk ciągnięcia kogoś po podłodze. Po paru minutach, słychać dźwięk przykuwania łańcuchami do krzesła.*

Oceniają:

~* - Ja

* - Brother Blood

To opowiadanie miało zawierać wiele zajebistych przygód i zwrotów akcji, a wyszło to, co zwykle, czyli gówno. Na dodatek gówno na powtarzalny temat, bo znowu będzie mowa o Miejscach Przeznaczenia. Na szczęście, Brother Blood, jako jedyny, zgodził się ze mną to analizować.

*Ta...Zgodziłem...Przykułaś mnie dwiema warstwami łańcuchów, przez które nie mogę się teleportować, do krzesła w pomieszczeniu z laserami, biurkiem i laptopem. -.-*

~*Cicho. Psujesz wszystko.*~

______________________________________________

Prolog

Jednego razu, na świecie, żyli Grzegorz i Andromeda. Byli oni najlepszymi przyjaciółmi i nadal bardzo się lubili. ~*W końcu byli najlepszymi przyjaciółmi, czyż nie?*~ Mieli również takie samo marzenie. Chcieli zniszczyć świat. *Warum nicht?* Niestety, nie udawało się to, gdyż przeszkadzali im w tym ich wrogowie. Życie dwojga płynęło codziennie tak samo. Jednak, któregoś dnia, parę miesięcy przed 13 kwietnia 2036 roku ~*Dla zielonych: Kolejna, większa data końca świata.*~, Grzegorz, przeszukując Internet, trafił na stronę, gdzie napisane było, że aby zniszczyć świat za pomocą asteroidy Apophis ~*Która wtedy ma pierdolnąć.*~, najpierw należy zniszczyć 70 Miejsc Przeznaczenia. 

* 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~*<Pociesza>*~

- AŻ 70?! Po za tym, co roku tak mówisz, co roku próbujemy je zniszczyć a i tak wychodzi to samo co zwykle, czyli nic. - Rzekła dziewczyna. *Ale teraz, znając aŁtoreczkę, wam się uda.*

- Tak, aż 70. Też uważam, że to za dużo, ale jak mus to mus. A poza tym, tym ~*Tym tym motherfucker*~  razem na pewno się uda. - Rzekł chłopak.

- Możemy spróbować, ale ostatni raz. Tylko jak my zniszczymy te Miejsca? - Spytała

- Normalnie. Mamy przecież helikoptery i maszyny do niszczenia 3/4 terenu. ~*AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!! POWTARZANIE ZDAŃ W KAŻDYM ROZDZIALE ALERT!!!*~ *...* Musimy się tylko jakoś podzielić. Ty zniszczysz od 1 - 35 Miejsca Przeznaczenia, a ja od 36 - 70. Gdy skończysz niszczyć, czekaj na mnie w domu. - Odpowiedział

Slade, weź mi tu pomóż, czyli samoanalizatornia Ramoninth.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz