Rozdział 11.

1.3K 88 1
                                    

- To są ultradźwiękowe promienniki

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- To są ultradźwiękowe promienniki. Jeden z wielu przyborów, które stosujemy do złapania wilkołaków. Zmuszamy ich tym do poruszania się w jedną stronę. - Chris wcisnął guzik, a ja zakryłam uszy, które zaczynały mnie boleć.


- Wydaje on bardzo wysokie dźwięki. - dodał.

- Nie żartuj. – powiedział Issac.

Chris odwrócił się. Nasza czwórka zakrywała uszy, na co uśmiechnął się jedynie.

- To w sumie jak taki gwizdek? - zaśmiałam się.

Mężczyzna skinął głową i otworzył skrzyknę pełną broni. Spojrzałam na prawo i przyłapałam Isaac'a na patrzeniu na mnie. Rozmarzony uśmiech pojawił się na jego twarzy, przez co się zdziwiłam.

Żałuje, że nasz związek skończył się tak szybko. W sumie, umawialiśmy się przez kilka miesięcy, ale to był wystarczający czas, żeby się w nim zakochać. Boli mnie to, że on nie pragnął mnie tak, jak ja jego.

Ponownie na niego spojrzałam i ponownie przyłapałam go na tym samym. Skinęłam do niego, czym wybiłam go z transu.

Spojrzałam potem na mojego brata, który obserwował mojego byłego chłopaka z uwagą. Zachichotałam i uderzyłam Lahey'a lekko w plecy. Poczułam jego silne mięśnie. 

Od czasu ugryzienia nabrał siły.

Skup się Katherine!

- Doprowadzą ich one do szkoły? - zapytałam.

Skinął głową.

- I wtedy to zależy już od ciebie, jak dostaną się do piwnicy.

- Czy ktoś nie chciałby przemyśleć planu, w którym ich zabijamy? - dopytał wilkołak. Uderzyłam go ponownie.

- Zamknij się!


- To zadziała. – stwierdził mój brat.

Chris podał nam wszystkim nadajniki.Spojrzałam na najstarszego wilkołaka.

- To zadziała. – powiedziałam, a on uniósł tylko brew w zdziwieniu.

*****Biegłam razem z Issac'iem. Podbiegłam do najbliższego drzewa i odbiłam się od niego, lądując przed chłopakiem.

Uśmiechnął się i odbił się ode mnie, wskakując na drzewo. Usłyszałam donośne warknięcie naszych dwóch zagubionych wilczątek. Spojrzeliśmy po sobie i ruszyliśmy sprintem do szkoły.

Podczas biegu Isaac zaczął mówić.

- Wiesz, jakbym cię nie znał, to powiedziałbym, że się przede mną popisujesz.

Już chciałam odpowiedzieć, gdy poczułam ostry ból w klatce piersiowej.

Nagle zobaczyłam obraz Stiles'a w szpitalu. Poczułam jak opanowuje mnie fala smutku. Zatrzymałam się i złapałam za serce.

My Teen Wolf | Teen Wolf [1] PLWhere stories live. Discover now