Rozdział 3.

1.8K 111 31
                                    

  Rozdział był sprawdzany, ale jeżeli po drodze pojawią się jeszcze jakieś błędy, zwróćcie na nie uwagę i napiszcie mi o tym :)  

Uśmiechnęłam się szeroko gdy dostrzegłam Allison i Lydię.

- Hej. 

Lydia zanuciła, a Allison uśmiechnęła się do mnie. 

- Więc co się dzieję? - zapytałam poprawiając plecak. 

- Pierwszoroczniaki.... Masa nowych chłopaków. - rudowłosa stwierdziła poprawiając włosy a następnie oparła się o najbliższą szafkę. 

- Zgadnę, że o to właśnie po to przyszłam. Chodziło ci o nowych chłopczyków. - poprawiłam ją.

- Lydia, oni mają po czternaście lat. - Allison odezwała się do niej. 

- Eh, niektórzy z nich są doroślejsi od innych. - mówiła rozglądając się po korytarzu. 

Spojrzałam na brunetkę i zaśmiałam się lekko kręcąc głową. 

- Wiesz, że nie ma nic złego w byciu singielką? Skupisz się na sobie, staniesz się lepszą osobą. 

Zamruczałam. 

- Masz rację, Ali. Kto potrzebuję gorącego chłopaka z sześciopakiem, kiedy możesz mieć pizze i wszystkie sezony American Horror Story?

Nie potrzebuję Isaaca. Nie, wcale nie. To nie tak, że jestem w nim beznadziejnie zakochana i, że chcę spędzić każdą sekundę swojego życia z nim. Skończyłam z nim.

Wywróciła oczami i uderzyła mnie w ramię.

- Allison, kocham cię. Ale nie musisz udawać, że nie mówisz o mnie, kiedy wszyscy wiemy że jednak mówisz o mnie... - przerwałam. - Jest mi dobrze bez niego. - brunetka wywróciła oczami, kiedy ja rozglądałam się po zatłoczonym korytarzu, widziałam kilku przystojniaków, ale żaden nie mógł równać się z Isaac'kiem.

- Ale ja nie chcę chłopaka. - stwierdziła truskawkowowłosa. - Chcę się zatracić. O i przy okazji Katherine. Jeżeli dalej będziesz kontynuować swój związek z pizzą i Tv, będziesz prowadziła smutne i ciężkie życie. 

- Jestem całkiem zdrową osobą, ale dziękuję za twoją troskę. - syknęłam. - Nie wiem czy wiesz, ale jestem gwiazdą lacrossa. 

Spojrzałam na swój telefon, otworzyłam galerię i przejrzałam zdjęcia na których byłam wspólnie z Isaac'kiem. Niektóre były zrobione podczas kolacji, w kręgielni, w kinie i nawet przed jednym z meczy. Życie wydawało się o wiele prostsze, gdy z nim byłam. Wtedy był człowiekiem i to w Isaacu - człowieku się zakochałam. 

- Katherine! - Lydia krzyknęła, zwracając na siebie moją uwagę. 

- Hmm. - mruknęłam i zablokowałam telefon. 

Uśmiechnęła się do mnie i wskazała na korytarz. Spojrzałam znudzonym wzrokiem na dwóch blondynów, którzy idąc przez korytarz uśmiechali się pewnie siebie, cieszyli się z okazanej im uwagi. 

- Bracia? - Allison zapytała.

- Lepiej, bliźniaki. - ja i Lydia powiedziałyśmy zgodnie. 

Pokręciłam głową. 

- To nie dla mnie. - stwierdziłam i wyciągnęłam książki z plecaka na co dziewczyna uśmiechnęła się jeszcze szerzej. 

- Ciągle myślisz o Isaacu. - powiedziała, poprawiała swoje kręcone włosy podczas naszej drogi do klasy. 

Westchnęłam. 

- Wcale, że nie. - zaprzeczyłam. 

- Masz rację. - powiedziała. - Jesteś w nim beznadziejnie zakochana. - skinęła. - Wcale o nim nie myślisz. 

My Teen Wolf | Teen Wolf [1] PLWhere stories live. Discover now