Epilog

29 1 0
                                    

* 6 lat później *

Samochód zatrzymał się na parkingu przed dużą bramą. Wysiedliśmy z niego i weszliśmy na posiadłość.

Dobrze znam to miejsce i pamiętam drogę na pamięć. Po chwili jesteśmy już przed wielką kamienną płytą.

Wzięłam jeden znicz i zapaliłam knot. Nakryłam go pokrywką i postawiłam na płycie koło innych. Do wazonu włożyłam róże i chwilę tak stałam wpatrując się w pomnik.

Koło mnie stanęła mała dziewczynka i złapała mnie za rękę. 

- Mamusiu, a gdzie jest teraz wujek...

Spojrzałam na małą blondynkę i wzięłam ją na ręce.

- Wujek jest teraz w niebie wśród aniołków, wiesz kochanie... Kiedyś się tam z nim zobaczymy...

Mała złapała mnie za szyje i przytuliła. Jeszcze wiele rzeczy nie rozumie.

- No chodźmy już, robi się chłodno. - blondynka stanęła na własnych nóżkach i pobiegła do brata.

- Kocham was... - powiedziałam do stojącego obok mnie chłopaka.

- A my ciebie. - złapał mnie za rękę i wróciliśmy pomału do zaparkowanego samochodu.

Jestem Luna Richards, od śmierci Matteo minęło już 6 lat. Wyszłam za mąż za Luke'a i mamy dwoje dzieci, Melanie i Mike'a.  Ciężko było mi się pogodzić z utratą Matteo, ale życie toczy się dalej. Z pomocą mojej rodziny jakoś uporałam się z przeszłością.

Teraz regularnie odwiedzam jego grób na cmentarzu. W normalnym życiu czuje jego obecność. Do tej pory mam list pożegnalny, który mi zostawił.

Odegrał w moim życiu ważną rolę i nigdy mu tego nie zapomnę.

Dziękuję  Matteo.
 

★★★
Hej, to koniec tej książki. Piszę to z ulgą bo sama nie wiedziałam jak się skończy a tu proszę jakoś z tego wybrnęłam i zakończyłam.
Dziękuję wszystkim którzy to czytają i doszli do końca.

Dziękuję  za wszystkie  ★ i  💬, jesteście kochani. 😘💖
Bay, Princess_devries2000

Mobile KikWhere stories live. Discover now