Rozdział 8

34 1 0
                                    

Po 30 minutach dziewczyny były w środku dużego budynku. Dało się tu wyczuć dużą ilość alkoholu i dymu z papierosów. Wokół było pełno ludzi, dwie przyjaciółki ruszyły do baru, gdzie jak się okazało spotkały...

Znajomych Abi. Większość z nich Luna znała ze szkoły, ale nie wiedziała kim jest chłopak siedzący obok brunetki. Miał blond włosy i zielone oczy, trzeba przyznać, że jest przystojny. Podeszli bliżej, żeby się przywitać.

- Hej wszystkim!  Patrzcie kogo przeprowadziłam... - w tym momencie wszystkie oczy zwróciły się na nowo przybyłe. - To jest Luna, moja przyjaciółka. Ich chyba nie muszę ci przedstawiać? Chodzą z nami do szkoły. - w tym momencie Abi zauważyła obecność tajemniczego chłopaka. - Luke!! Co ty tu robisz?! - podbiegła do niego i mocno uścisnęła.

- Ciebie też miło widzieć Abi. - Oddał uścisk i podszedł do Luny. - Hej jestem Luke.

- Luna, miło mi. - wspólnie usiedli przy barze i zamówili po drinku. Cały wieczór Luna przegadała z Lukiem. Okazał się naprawdę miły i interesujący.

- Mogę prosić? - spytał z szelmowskim uśmiechem. Dziewczyna się zgodziła i już po chwili wirowali razem na parkiecie.

Tym czasem po drugiej stronie sali siedział Matteo z kumplami. Nie mógł uwierzyć w to, że Luna poznała prawdę i to w taki sposób. Teraz stracił ją na zawszę.

Przy barze kończył właśnie 4 drinka. Odkąd Luna odeszła zaczął pić. Nic go już nie interesowało. Panny miał tylko na raz i zmieniał je codzień.

- Ejj stary choć, musisz coś zobaczyć. Myślę, że cię to zainteresuje. - powiedział jego przyjaciel, Gaston, próbując wyciągnąć kumpla w strone parkietu. Na początku Matteo był oporny i nie chciał iść, ale kiedy się dowiedział, że chodzi o Lunę, JEGO Lunę, postanowił pójść za kumplem we wskazane miejsce.

Przedzierali się przez ludzi w niewiadomym kierunku. Nagle Gaston się zatrzymał i wskazał na parę tańcząca nie daleko baru.

- Przecież to LUNA!!! Ona tańczy z jakimś fagasem, zaraz tam pójdę i rozjebie mu łeb!!!  - Matteo wściekły ruszył w stronę tańczących. Oni niczego nie świadomi bawili się w najlepsze.

Poraz pierwszy od paru dni Luna czuła się szczęśliwa, a to dzięki Luke'owi. Niestety nie trwało to długo ponieważ pomiędzy nich wtargnął MATTEO?!!

Rzucił się na Luke'a i zaczął go okładać pięściami. Blondyn nie był mu dłużny, już po chwili do bijących się doszedł jakiś wysoki brunet próbujący ich rozdzielić.

Luke miał rozcięta dolną wargę i łuk brwiowy, a Matteo prawdopodobnie złamany nos co świadczyło o krwi która z niego ciekła.

Luna nie mogła na to patrzeć, nie mogła patrzeć na Matteo. Czy ten pojeb zawsze musi coś zepsuć?!  Wszytko było dobrze, ale nie on musiał podejść i pobić się z Lukiem.

Teraz przedzierała się przez grupkę ludzi do barku gdzie zostali jej znajomi i Abi. Po twarzy zaczęły spływać jej łzy, jedna za drugą. Kiedy doszła w wyznaczone miejsce, zgarnęła z blatu torebkę i czym prędzej ruszyła do wyjścia z budynku. Kiedy była już na zewnątrz ktoś złapał ją za nadgarstek.

To był Luke. Spojrzała mu teraz w oczy, wydawał się smutny i przygnębiony.

- Luke... Ja... Przepraszam to moja wina... Nie wiedziałam, że Matteo będzie w tym samym miejscu co my, gdyby nie ja nie doszło by do tego wszystkiego.

Po jej policzkach spływały kolejne łzy, spuściła głowę nie mogła spojrzeć mu w oczy po tym co się stało.

- Ejj, już ciii spokojnie... Nic się nie stało. To nie twoja wina, nie pozwolę żeby on ci cokolwiek zrobił. Już zawszę będę przy tobie. - Podniósł jej podbródek tak, żeby spojrzała na niego. Po chwili zbliżył się do niej i poczuła smak jego ust na swoich.
Objął ją w talii i przyciągnął ją bliżej. Pocałunki były delikatne, oddawała każdy. Ta chwila mogła by trwać wiecznie, ale po chwili oderwali się od siebie i ruszyli w kierunku samochodu Luke'a.

- Możesz zawieść mnie do domu?  Jestem zmęczona.

- Tak pewnie za raz będziemy na miejscu.

* 10 minut później *

- Dziękuję  ci za wszystko i za to, że mnie tu przywiozłeś. Jeszcze raz przepraszam za tą bujkę w klubie. Mogę ci się jakoś odwdzięczyć?

- W sumie to tak. Mogła byś wpisać mi swój numer? - podał mi swój telefon, a ja wystukałam numer na klawiaturze i oddałam mu urządzenie.

Na odchodnę złożyłam krótki pocałunek na jego ustach i zniknęłam za dzrzwiami domu.

★★★
I jak wam się podoba 8?

Luna ma nowego adoratora. Co wyniknie ze znajomości Luny i Luke'a??  A co z Matteo czy Luna mu wybaczy?  Czy będą razem?
Odpowiedzi na te i inne pytanie znajdziecie w kolejnych rozdziałach, których nie będzie wiele bo zbliżamy się ku końcowi tej chistorii, jeszcze 2-3 rozdziały i epilog i koniec.

Gwiazdka?  Komentarz?

Pozdrawiam Natalia❤

Mobile KikWhere stories live. Discover now