Malfoy Manor

4.1K 268 45
                                    


Narcyza siedziała z rodziną przy kolacji, gdy usłyszeli gong.

Po chwili w jadalni pojawił się skrzat i powiedział że:

-Przyszli ludzie z Ministerstwa, do Pani Narcyzy.

Narcyza zbladła.

-Wpuść-Oznajmił Lucjusz i kazał innym skrzatom sprzątnąć ze stołu.

Po chwili w jadalni pojawiło się dwóch mężczyzn.

-Dobry wieczór. Nazywamy się Alec Sur i Max Gref. Jesteśmy z departamentu ds. Rodzinnych-Powiedział Alec i obaj podali Lucjuszowi dłoń, oraz pocałowali dłoń Narcyzy.

-Panowie na pewno do mnie?-Spytała Narcyza, a gdy oni przytaknęli, szybko powiedziała:

-Mój syn Dracon jest zadbany i niczego mu nie brakuje. Nie odbierajcie mi go-To ostatnie było błagalne.

-Spokojnie Pani Malfoy. My nie w tej sprawie.

Cała trójka Malfoy'ów odetchnęła z ulgą.

-Więc jaki jest powód wizyty?-Spytał opanowany Lucjusz.

Mężczyźni wyjaśnili, że rodzina Malfoy'ów od dziś jest odpowiedzialna za Harry'ego Pottera.

-Że niby co?!!!-Wrzasnął Draco.

-Draconie-Odpowiedział spokojnie Lucjusz. Wiedział że sprawa jest już przegłosowana.

-A gdzie jest Harry?-Spytała Narcyza. Jej instynkt macierzyński już uznał go za jej dziecko.

-Pan Potter obecnie przebywa w naszym biurze. Po usłyszeniu wiadomości, zdecydował się zemdleć-Odpowiedział Alec, a cała reszta rozumiała Harry'ego.

-Pójdę z Panami i wezmę go-Powiedział Lucjusz, lecz Narcyza się nie zgodziła.

-Ja pójdę i wezmę go, a wy każcie przygotować pokój-I Narcyza wyszła z Mężczyznami.




Harry Potter bratem Dracona Malfoya?Where stories live. Discover now