Rozdział 4/II

699 40 1
                                    

Ania

Biegnę parkiem

Mijam wiele ludzi

Jest lato

Południe

W pewnym momencie Mijam jego 

Jest mi znajomy

Ale nie znam go

Zaczymuje się a on podchodzi do mnie

Rozmawia ze mną

Raczej mówi do mnie

Chce mu powiedzieć ze go nie znam

Ze nie wiem kim jest

Gdy chce się odezwać spadam w głąb czerni

Tym razem obraz się zmienia

Leżę na Łóżku

Szpitalnym

Na około mnie jest pełno ludzi

Nie poznaje ich

I jest też on

Nadal go nie pamiętam

Wchodzi lekarz

Mówi cos lecz nic nie słyszę

Obraz znów się zmienia

Stoję na moście

Jest ciemno

W dole płynie rzeka

Chce skoczyc

Wychylam się

I spadam w dół

Lecę lecz nie upadam

Budzę się

Otwieram oczy i głęboko oddycham

To nie był tylko sen

To była rzeczywistość

Dalej nic nie pamiętam

Nie pamiętam rodziny

Przyjaciół

Znajomych

Nic

Po prostu nic


****

Rozdział beznadziejny

Nie podoba mi się ale chciałam coś wstawić

Dajcie znać jak wam się podoba

Jeśli się wam nie podoba tez napiszcie

Najwyżej usunę

Miłego dnia

Wasza
Queen

Zakochana W PorywaczuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz