Rozdział 1/II

853 50 1
                                    

Dziś mija dokładnie tydzień od kąt się wybudzilam

Nadal nic sobie nie przypomniałam

Dzisiaj wychodzę ze szpitala

Nie wiem gdzie będę mieszkać

Staram sobie przypomnieć cokolwiek
Ale dalej nie udaje mi się

W ostatnim czasie znalazłam w szafce moja torebkę

Był tam dowód karty telefon pieniądze

Lecz brakowało kluczy

Z dowodu dowiedziałam się że nazywam się Ania Dąbrowska

Mam 20 lat a moi rodzice to Kazimierz i Janina Dąbrowscy 

Nie wiem czy to moje prawdziwe dane

Nie wiem czy to moi prawdziwi rodzice

Nic po prostu nie wiem

Kilka godzin później


Wyszłam ze szpitala

Nie wiem gdzie mam dalej iść

Nie znam tego miasta

Nie znam tych ludzi

Idę przed siebie

Chce znaleźć hotel

Mijam wiele sklepów

W końcu znajduje hotel

Jest duży

Czerwony

I nosi nazwę "Hotel Róża"

Wchodzę do środka

Wnętrze jest jeszcze piękniejsze

Jest duży hol w którym jest pełno kwiatów - Róż

Podchodzę do recepcji i wynajmuje pokój

Dostaje nr 258

Wjeżdżam winda na odpowiednie piętro

Wszędzie jest pusto

Nikogo nie ma

Wchodzę do pokoju

Z okna rozciąga się piękny widok

Odkładam torbę i w rzeczach kładę się na miękkim łóżku

Zasypiam

Adam

Minęło już pół roku od kąt jej nie ma

Codziennie chodzę na cmentarz zapalić jej znicz i naszemu dziecku

Strasznie za nią tęsknię

Za jej uśmiechem

Głosem

Za jej oczami, które już nigdy nie zobaczę

Chciałem popełnić samobójstwo by być tam z nią

W ostatniej chwili rozmyslilem się

Planowałem skoczyć z mostu

Lecz pomyślałem sobie ze ona chciałaby bym żył dalej

I tak o to dzisiaj

W sobotni poranek

Spaceruje po parku













Zakochana W PorywaczuWhere stories live. Discover now