~42~

3.8K 263 23
                                    

- Już postanowiłam.

Patrzyliśmy sobie zawzięcie w oczy. On wpatrywał się w moje czarne jak smoła oczy ze zdenerwowaniem, a ja w jego już czerwone, z determinacją. Chciałam wygrać tą drobną sprzeczkę pomiędzy nami, gdy po chwili wypuścił powietrze z płuc. Dla mnie znaczyło to jedno - wygrałam.

- Rób jak uważasz - oznajmił swoim obojętnym, lecz odrobinę zdenerwowanym głosem, odwracając się do mnie tyłem, aby wyjść z pokoju. - Tylko pamiętaj, że cię ostrzałem.

Wyszedł. Za nim poszedł Rowan, który cieszył się z zaistniałej sytuacji. W końcu to on jest i będzie jego prawą ręką, a niedługo to on przejmie to wszystko.

Spojrzałam na kartkę. Wróciłam do łóżka, siadając na nim, po czym wzięłam parę głębokich wdechów i wdechów.

Teraz dowiem się wszystkiego - powiedziałam sobie w duchu, a na mojej twarzy zawitał mały uśmiech. Spojrzałam na kartkę i zaczęłam czytać.

Aby umowa, którą zawarła dwójka osób podana wcześniej, skończyła się dobrze i bez ponownego zaśnięcia Arianny w głęboki sen, dziewczyna w przyszłości musi pokochać człowieka.

Nie może być to wampir, iż wtedy Arianna ponownie zapadnie w sen, z którego już się niestety nie obudzi, nawet za pomocą mocy Williama.

Gdy dziewczyna zakocha się w człowieku, musi go pocałować, aby następnie wrócić do zamku Stine. Wtedy William Stine wraz z Constance Murphy odprowadzą specjalny rytuał, gdzie to Ariannie wrócą zapieczętowane wspomnienia oraz ponownie będzie nosiła nazwisko Murphy. Oczywiście dziewczynka będzie mogła również wrócić do Constance'go Murphy, a państwo Stine nie będą mogli się temu sprzeciwić.

Gdy to przeczytałam, zerwałam się z łóżka. Wzięłam kartkę i wręcz wybiegłam z mojego pokoju, następnie z zamku. Biegłam całymi siłami, żeby jak najszybciej być u mego ojca i pokazać mu świstek papieru. 

Gdy byłam na miejscu, Constance przywitał mnie z uśmiechem, który odwzajemniłam, ale szybko wytłumaczyłam mu, po co tu jestem.

Gdy przeczytał całą kartkę, spojrzał prosto w moje czarne oczy, bez wyrazu. Nie wiedziałam co czuje, nie mogłam tego rozszyfrować. Po chwili odezwał się.

- To ci się nie uda, Arianno - ogłosił, oddając mi kartkę.

- Jak to?! - wrzasnęłam. -  Teraz wszystko jest jasne! Muszę tylko się zakochać! Pójdę na Ziemię i tak kogoś znajdę i się zakocham, wtedy--

- Arianno - przerwał mi, aż wystraszyłam się jego tonu głosu. - Nie uda ci się.

- Dlaczego...? - spytałam już spokojniej.

- Pomyśl - usiadł na jakimś kamieniu, co również zrobiłam ja. - Zbliża się wojna z ludźmi, prawda?

- Tak - odpowiedziałam, nie rozumiejąc jego słów. - Będzie dokładnie za 3 dni.

- Właśnie, a teraz powiedz, ile ludzi przetrwa tą wojnę?

Nie umiałam odpowiedzieć na zadane mi pytanie.

- Ogromna ilość, Arianno - odpowiedział za mnie. - Jeśli wygrają wampiry, a to jest bardzo możliwe, zaczną sobie normalnie żyć w świecie ludzi, czyli na Ziemi. Zamieszkają tam, będą sobie żyć wśród nich...

- Co masz na myśli? - przerwałam mu, nadal nie rozumiejąc.

Rozumiem tylko to, że wampiry będą miały prawo żyć sobie wśród ludzi. Ja też mogłam nawet przed tą wojną, więc według mnie, nie było to dziwne.

- Pamiętaj o wampirzym pragnieniu, Arianno - powiedział, a ja kiwnęłam głową, aby kontynuował. - Ty jesteś wysoko postawionym wampirem, więc umiesz się powstrzymać i schować swoje kły przed ludzi i dobrze się maskujesz. Jeśli wampiry wygrają wojnę, na Ziemię zaczną przychodzić nawet nisko postawione wampiry, jedynie po to, aby napić się świeżej krwi, prosto od człowieka. Takim sposobem ludzie albo będą zmieniać się w wampiry, albo po prostu umrą, a cała populacja ludzi niedługo zniknie i powitamy na Ziemi wampiry i inne dziwne stworzenia...

Teraz go zrozumiałam...



_________________________________

Mam do Was dwa pytanka:
1. Wolicie wampiry czy wilkołaki?

2. Jak myślicie, skończyć to opowiadanie,
kiedy wszystko się wyjaśni, czy mam
wymyślić jeszcze jakieś przygody dla
Arianny? :x

.

.

Głosujcie i komentujcie
- to motywuje c;

Wampirka ♥ //w trakcie korektyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz