~17~

5.9K 425 19
                                    

Arianna*POV

Siedziałam w pokoju i czytałam w spokoju książkę. Dzisiejszy dzień ciągle się wydłużał... Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Chętnie poszłabym do szkoły, spotkałabym się z Kati i Mari, a dzięki memu ojcu - już nie mogę. Może jeszcze zamknie dla mnie łącze? Jeśli tak, to niech nie liczy na dalsze życie...

Nagle drzwi gwałtownie się otworzyły, trzaskając o ścianę. Gdy mój wzrok powędrował nad książkę, zauważyłam Roderick'a. Strasznie dyszał, ale... czego on może chcieć ode mnie?

- Nie mamy dziś spotkania - powiedziałam, siadając na łóżku i kładąc książkę obok mnie.

- Co... Co za wojna? - spytał po chwili, patrząc mi w oczy. Miał piękny kolor błękitu...

- A, to - wstałam i podeszłam do niego na parę kroków. - Nudzi mi się w tym zamczysku, dlatego pomogę wilkołakom.

- Ale dlaczego?! - wrzasnął.

Dziwiłam się dlaczego jest taki zły. Nawet mój ojciec taki zły nie był, chodź nie dziwie się...

- Błagali nas o pomoc, dlatego też zgodziłam się. A ciebie to nie powinno interesować, skoro się nie znamy

- Nie znamy się? Jesteś tego absolutnie pewna? - podszedł do mnie bliżej, z czego ja się oddalałam.

- Czego ode mnie chcesz? - spytałam, będąc już przy samiuteńkiej ścianie...

- Powiedz, znamy się? - spytał... Był bardzo blisko mnie... Czułam jego oddech, który mieszał się z moim...

- Z-Znamy się... Teraz... odsuń się... - próbowałam go odepchnąć, ale moje ręce mnie nie słuchały... Dlaczego tak się czuję...?

- Obiecaj mi, że nie zrobisz sobie krzywdy - teraz w całej okazałości widziałam te błękitne oczy, niczym niebo...

- Po... Po co mam ci to obiec--

- Obiecaj - powtórzył poważnym tonem.

Nie wiedziałam co mam myśleć. Jeszcze nigdy tak się nie czułam...

- D-Dobra, obiecuję... - odpowiedziałam po chwili, nadal wpatrując się w te piękne oczy, które mnie intrygowały, ale również pociągały... - Możesz już... iść?

- Niestety nie...

I wtedy stała się ta chwila...

Roderick złączył swoje usta do moich, powodując tym pocałunek. Był namiętny i delikatny... Szczerze, nigdy nie czułam się jak teraz... Czułam, jakby moje nogi miały się ugiąć, ale jednocześnie nie chciałam, aby coś psuło tą chwilę... Chciałam... Chciałam, aby ta chwila nigdy nie ustała, ale niestety nic nie trwa wiecznie...

Po chwili oddalił się, kończąc pocałunek. Czułam się dziwnie... Nigdy się tak nie czułam... Nigdy nie byłam tak traktowana... Nigdy nikt mnie tak nie pocałował...

Czułam, jak moje wampirze instynkty zaczęły się zaostrzać... Potrzebowałam się napić świeżej krwi...

- Pij - chłopak odsłonił swoją szyję.

Nie mogłam się powstrzymać i jedyne co zrobiłam, to rzuciłam się na chłopaka, wbijając mu swoje kły. Piłam jego pyszną krew, której nikt nie mógł mi takiej dać... Piłam ją tak, jak jeszcze nigdy... Chciałam więcej, więcej, aż do samej kropelki, ale nie chciałam go przecież zabijać jak inne moje ofiary.

Gdy zorientowałam się co robię, szybko odsunęłam się od chłopaka, wycierając swoje usta od krwi. Gdy spojrzałam na Roderick'a, na jego szyi widniały dwie, nieduże kropki, z których wylatywały resztki krwi... Nigdy jeszcze nie smakowałam szlachetnej krwi... Nie licząc innych razów...

Po chwili on wstał i skierował się do wyjścia.

- Pamiętaj o obietnicy - powiedział, po czym wyszedł z pokoju.

Ja leżałam na podłodze kalkulując sobie całe to zdarzenie, które przed chwilą miało miejsce...

Jakim cudem straciłam nad sobą kontrolę?...


_________________________

Co się dzieje z Arianną? Przecież nigdy takiego czegoś nie czuła...?

Głosujcie i komentujcie
- to motywuje ;3

.

.

.

.

.

Dziękuję wam za tyle głosów i komentarzy ^.^

Nawet nie wiecie jak się cieszę, wiedząc iż ktoś to czyta i mu się to podoba ^.^

Chciałabym też ogłosić, iż wpadłam w ostatnich dniach na dwie nowe opowieści...

Jedna będzie o smokach, drugach naturalny romansik (mogę dodać wampiry, ale bez przesady z nimi :x)

Którą z nich opublikuję, zależy od was i waszego zdania :3

Tyle chciałam przekazać, życzę miłego dnia ^.^


Wampirka ♥ //w trakcie korektyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz