Odnajdziemy ją.

1.1K 48 56
                                    

-Myślisz, że ja nie potrafię być delikatny?

-Ja.. -Nie wiedziałam co powiedzieć.

-Udowodnię ci, że potrafię. -Powiedział zbliżając się do mnie i musnął wargami moje usta. Bałam się.

Madara widząc, że nie oddaje pocałunku przeniósł wargi na moją szyję. Muskał ją delikatnie zostawiając na niej mokre ślady. Poczułam dziwny skurcz w żołądku. Delikatnie zębami złapał moją skórę na szyi a z moich ust wydobył się niekontrolowany pomruk a ja zdałam sobie sprawę, że sprawia mi to przyjemność.

Zamknęłam oczy walcząc sama ze sobą. To nie może mi się podobać... Nie może! On mnie kazał porwać zmusza mnie do rzeczy których nie chce robić. Schodził pocałunkami niżej. Całował mój obojczyk, pomału zbliżając się do piersi.

Poczułam jego usta tuż nad biustonoszem. Jego dłoń wylądowała na mojej piersi a ja cicho jęknęłam.

-Zostaw... -Szepnęłam cicho chociaż moje ciało krzyczało zupełnie co innego.

-Nie zostawię. -Powiedział łagodnie, wsuwając dłoń pod moje plecy a ja znów jęknęłam.

-Widzisz twoje ciało samo się tego domaga. -Powiedział a ja zdałam sobie sprawę, że nieświadomie uniosłam plecy dając mu lepszy dostęp do odpięcia stanika co właśnie zrobił.

-Nie chcę. -Jęknęłam cicho gdy odpinał ramiączka od biustonosza i odrzucił go na bok.

-Nie oszukuj sama siebie. -Powiedział łapiąc nagą już pierś. Jęknęłam a moje ciało zaczęło drżeć. Polizał sutek ściskając delikatnie drugą pierś.

-Cała aż chodzisz z podniecenia co i mnie podnieca. -Powiedział ocierając się kroczem o moje udo.

Zagryzłam wargę powstrzymując kolejny jęk. Przybliżył twarz do mojej patrząc mi w oczy.

-Nie powstrzymuj się, chcę słyszeć, że ci się podoba. Chce słyszeć jak jęczysz. -Powiedział przejeżdżając kciukiem po mojej wardze a ja przestałam zagryzać wargę co Madara szybko wykorzystał wpijając się w moje usta.

Nie potrafiłam się już dłużej opierać i oddałam pocałunek. Chciałam wplątać palce w jego włosy jednak kajdanki mi to skutecznie uniemożliwiały.

-Madara proszę rozkuj mnie. -Szepnęłam mu w wargi a na jego ustach zagościł uśmiech.

-To nie wiarygodne jak pięknie brzmi moje imię w twoich ustach. Jednak to nie fair ty znasz moje imię a ja twojego nie.

-Hinata. Na imię mam Hinata. -Mruknęłam cicho szamotając się z kajdankami.

-Hinata... -Wymruczał mi w ucho chrypiącym głosem a mnie po plecach przeszły dreszcze. -Nie rób tak bo będą cię boleć ręce.

[MadaHina] Porwana TancerkaWhere stories live. Discover now