Porwanie i nowa przyjaźń.

1.3K 59 101
                                    

Hej, hej, hej XD
Ze względów na to, że akcja w tym opowiadaniu zbyt szybko pognała i brakowało kilku wątków postanowiłam je "naprawić".

Od razu mówię, że to co było napisane w tamtej wersji jest praktycznie takie samo dodałam tylko parę scen z perspektywy innych bohaterów ^.^

Mam nadzieję, że tym razem tego nie zepsuję XD
Zapraszam na pierwszy rozdział (2720słów)

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

-To do zobaczenia jutro. -Powiedział Naruto i wyszedł z sali. Westchnęłam cicho siadając na ławkę obok mojego plecaka i zdjęłam z nogi baletkę. Rozmasowałam trochę stopę i zdjęłam drugiego buta robiąc to samo.

Włożyłam baletki do plecaka przy okazji wyciągając z niego trampki i biały sweterek który zarzuciłam na plecy wychodząc z sali zaraz po tym jak ubrałam szare trampki.

Naruto był moim partnerem w tańcu odkąd pamiętam. Jeszcze jak byliśmy dziećmi nauczycielka zestawiła nas razem i tak już zostało. Dobrze się dogadywaliśmy na scenie. Ja odziedziczyłam po mamie talent do tańca a Naruto był zawzięty i zawsze ćwiczył do upadłego. Wszystko musiało być idealnie.

Podobał mi się. Od kilku lat podobał mi się jako chłopak, ale nie byłam na tyle odważna żeby mu to powiedzieć. Może kiedyś się na to zdobędę. Kiedy? Moje myśli zaczęły błądzić w nieoczekiwanym kierunku. Mam 22 lata kiedy się odważę?

Gdy będzie za późno. Odezwało się moje drugie ja. Westchnęłam cicho. Lampa na ulicy znowu była zgaszona.

-Ciekawe kiedy zamierzają ją naprawić. -Mruknęłam pod nosem.
-Aż strach tędy chodzić. -Westchnęłam ruszając do domu. Nagle poczułam na rękach mocny uścisk pisnęłam jednak nie na dużo się to zdało bo w tej samej chwili na moich ustach jak i nosie znalazła się brudna śmierdząca szmata.

Wystarczyło kilka oddechów i zaczęło kręcić mi się w głowie a nogi przestały mnie słuchać. Koło mnie stanął samochód do którego zostałam wepchnięta. Nie byłam w stanie nic zrobić, moje ciało przestało reagować na moje polecenia przez co bezwiednie leżałam na fotelu samochodowym.

-Daj mi ten cholerny worek i ruszaj głąbie! -Usłyszałam męski głos. Po kilku sekundach poczułam jak samochód rusza. Mężczyzna siedzący obok mnie posadził mnie prosto opierając moją głowę o szybę.

Zdążyłam zobaczyć dziwaczną pomarańczową maskę tuż przed tym jak zaciągnął mi na głowę worek. Poczułam jak zapina mi pasy a po chwili wiąże ręce. Poczułam jak podwija do góry rękaw swetra a po chwili ukłucie. Wstrzyknął mi coś... Matko ja nie chce umierać. Przemknęło mi przez głowę.

-No i załatwione. -To było ostatnie co usłyszałam zanim odpłynęłam.

~ * ~
#Pani Hyuga#

-Chciałam zgłosić zaginięcie córki. -Powiedziałam do policjantki siedzącej za biurkiem.

-Kiedy pani się zorientowała, że zniknęła? -Zapytała kobieta patrząc na mnie.

-Wczoraj wieczorem nie wróciła z próby baletowej. -Powiedziałam próbując powstrzymać łzy.

-Ile córka ma lat?

-Dwadzieścia dwa. Ona nigdy nie znikała z domu zawsze informowała, że wróci później a teraz w ogóle nie odbiera telefonu. Boję się o nią. -Po moich policzkach zaczęły sączyć się łzy.

[MadaHina] Porwana TancerkaWhere stories live. Discover now