23

5.8K 328 171
                                    

Camilla POV'S:

- Trochę się boję reakcji innych.- spojrzałam na Harry'ego, który w przeciwieństwie do Niall'a od razu był miły i przyjacielski.

- Nie przejmuj się tymi laskami. Jest tam jedna, która Cię lubi.- uśmiechnął się do mnie, gdy prowadził mnie na miejsce tego ogniska.

- Chyba żartujesz. - prychnęłam. - Żadna mnie nie lubi i mówię od razu, że moja obecność zepsuje atmosferę i idę tam, bo się uparłeś.

- Ta co Cię lubi ma na imię Natalie. - mówił i poprawiał mi włosy, które wcześniej upiął mi w koczka. - To ona objaśniła mi drogę do twojego domu.

- Wiesz, że ta impreza może zmienić się w koszmar, gdy Niall zobaczy, że się zjawiłam?- przełknęłam ślinę, ale po minie Styles'a, wiedziałam, że się mylę. 

- Nie pozwolimy mu na to z chłopakami. Ale muszę ci przyznać, że należy Ci się szacunek za nawciskanie mu frajerów. - szczerzył się i zdjął z siebie koszulkę w czerwono czarną kratę i wręczył mi ją. - przewiąż wokół pasa, doda  Ci takiego uroku.

- Mam już po prostu dosyć słuchania, że jestem brzydka i bezużyteczna.- mówiłam dalej i zrobiłam tak jak zaproponował, przy okazji stając na chwilę, by na to spojrzał.

- Jest ok. - skinął głową - Myślałem, że jesteś gorsza, a ja widzę w tobie piękną dziewczynę, skaraną przez delikatny trądzik. No i może włosy mogłabyś prostować, ale oczy i figurę masz cudowną.- położył rękę na moim ramieniu. - A, no i przecież też miałem trądzik i Horan, to w ogóle wyglądał jak muchomor, więc weź po prostu go olej.

- Ta, uważaj, bo się zakochasz.- roześmiałam się i wtedy Harry stanął i złapał mnie za rękę.

- Kochasz Niall'a? Tylko szczerze,  nie powiem mu.- patrzył na mnie i miał taką dość poważną minę. 

- Nie.- skłamałam bo jednak znam go godzinę i nie mogę się przełamać, by do końca mu zaufać.

- Czyli kochasz.- skinął głową- Muszę Cię uświadomić, że jest tam Kim, która ewidentnie zabiera Ci twój towar i wiesz co? - szyderczo się uśmiechnął.

- Co?

- Siedź przy mnie całą imprezę, będę się tobą zajmował jak swoją dziewczyną. - objął mnie w pasie - Zobaczysz jak świetnie będziesz się bawić, patrząc jak wszyscy Ci, którzy tobie dokuczali, nie mogą wyjść z podziwu, że ty też potrafisz być fajna.

- Harry...- uśmiechałam się do niego.

- Co? Głupi pomysł?- skrzywił się.

- Nie. Ja tylko chciałam zapytać Cię,  dlaczego to ty nie trafiłeś do mnie jako ten frajer z One Direction?

- Nie wiem, ale żałuję, wiesz?- Znów ruszyliśmy przed siebie.

Pięć minut później byliśmy już na miejscu. Było naprawdę dużo ludzi i już z daleka słyszałam dyskusję, że po co ja tu przyszłam, będę tylko truła atmosferę. Oczywiście to Kimberly najbardziej się udzielała i wzbudzała zamęt, więc automatycznie miałam odruch, aby się zmywać, ale Harry uparcie ciągnął mnie za sobą.

- To jest Camille.- Podeszliśmy do Louis'a i Liam'a, którzy pili piwo i opierali się o camping.

- Cześć kochanie.- Przytulił mnie Payne. - Ale słodkie bubu, o Jezu.- ewidentnie był już lekko wstawiony i zaczął się we mnie dosłownie wciskać.

- O ja, ale blondi ma szczęście. - dodał Louis i choć wiedziałam, że to tylko tak na poprawę mojego humoru i aby mnie lekko dowartościować, to i tak cieszyłam się, że nie mieli odruchów wymiotnych jak Horan na początku.

Gwiazdor - ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz