4.Slap my bum

92 7 0
                                    

"Biegnę przez ciemny szkolny korytarz.. Szarpię za każdą klamkę.

-Kurwa... Ta też zamknięta- ciągnę za nią, coraz bardziej się boję..

-Nie uciekaj, mała i tak cię dopadnę...- mówił pewny siebie Sharon, goniąc za mną. Odpuściłam sobie i pobiegłam do następnych drzwi od sali szkolnej, z nadzieją, że będą otwarte.Dobiegłam, szarpię...I nic. "Cholera, muszę gdzieś uciec"- pomyślałam... Nagle olśniło mnie "ŁAZIENKA!ŁAZIENKA" i zaczęłam szybko uciekać w stronę szkolnego WC.Na ostatnich siłach, czuję że jest tuż za mną.. Szybko złapałam za klamkę od kabiny, już jestem... Nagle czuje ciepłe łapska na moich biodrach...To on.

- I co mówiłam, że cię złapię.-przygryzł płatek ucha,ręką zjechał do mojej kobiecości.Pierwszy raz się boję...

-Proszę, nie rób mi krzywdy!- krzyczałam, ogarnęła mnie wielka panika..I tak wiedziałam,że nikt mnie nie usłyszy...

-Nie chcę ci zrobić krzywdy chcę ci zrobić przyjemność.-puścił oczko i kontynuował to co robił. Gula w moim gardle nie pozwoliła mi na nic więcej, nie wydusiłam nic już z siebie...Jego ręce wędrowały po całym moim ciele, po piersiach,po brzuchu. Nagle poczułam jego mokre pocałunki na mojej szyi.Podwinął koszulkę, całował coraz niżej, był coraz bliżej...Przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie, poczułam jego wielką erekcję... Był napalony...Zaczął dobierać się do guzika,po chwili go rozpiął.Gdy zobaczył moje czerwone stringi, jego źrenice powiększyły się.Myślałam, że mnie tam pożre wzrokiem..Te stringi zadziałały na niego jak płachta na byka.. Po chwili je zdjął, zaczął składać pocałunki na moim brzuchu,podgryzać skórę.Schodził niżej, coraz niżej...

-NIE  PROSZĘ ZOSTAW MNIE!-krzyczałam wyrywałam się...

Nagle otworzyłam oczy...

-Matko to był sen, tylko zły sen...- złapałam się za serce, które waliło bardzo szybko. Spojrzałam na zegarek, wskazywał 5:55.Skuliłam się na rogu łóżka i zaczęłam zagłębiać się w myślach, zaczęłam myśleć o tym koszmarze, chciałam przestać o tym myśleć i udało mi się.Od razu w mojej głowie pojawił się jego obraz...Jasnoniebieskie oczy, piękne, wysportowane ciało...Włosy. Te miękkie usta w których chciałabym ponownie się zagłębić.Poczuć go, jego zapach, jego całego.Strzeliłam sobie w myślach z plaskacza...

 Aria! Nie, nie możesz.Nie wiesz czy coś z tego wyjdzie.Może po prostu się tobą bawi..Leyl'a mówiła ci przecież ,że wcześniej był inny.. Właśnie inny? Czyli jaki..Musisz się dowiedzieć więcej o nim..-głos rozsądku przemówił do mnie.. Otrzepałam się z myśli, aby się rozluźnić zrobiłam sobie maseczkę czekoladową.Wlałam wody do wanny i puściłam muzykę, jedną z moich ulubionych "Adam Lambert -Runin ". Po porannym "spa" zaczęłam się szykować do szkoły...

********Mike*******

-Dobrze tato postaram się po szkole pójść na zakupy.-z niechęcią po długich namowach w końcu się zgodziłem..

-Dziękuję młody.- uśmiechnął się, już miałem wychodzić gdy mnie zatrzymał ciągnąc lekko za ramię.-Mike, ta dziewczyna co była tu wczoraj z tobą...Nie rań jej, ona nie jest taka jak Stacy.

-Wiem, Aria jest cudowna.Mam wrażenie, że przy niej mogę się zmienić. Już to robię, mam ochotę podarować jej cały świat.Czuję, że tym razem to jest to, tato.Nie zranię jej...Nie mogę jest taka nie winna...- mam ją cały czas w głowie.

-Wierzę w ciebie synu, to dobra dziewczyna. Ale ma trudną przeszłość... - miałem już spytać jaką ale taka mi nie dał- nie pytaj, ani mnie ani jej.Ja wiem..Jak w pełni ci zaufa to powie.Nie naciskaj..- powiedział, machnąłem tylko głową na znak ze idę i wyszedłem.Od razu ujrzałam ją stojąca przy szkolnych szafkach, słuchała muzyki, była odcięta od świata.

"Otchłań Przeszłości"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz