Cały czas jestem o niego zazdrosna, mimo, że on cały czas jest obok mnie, pokazuje przy wszystkich, że jestem jego, cały czas mnie przytula, całuje i w ogóle mnie nie odstawia nawet na krok, ale nie przeszkadza mi to. Uwielbiam go, uwielbiam jego bliskość i niektórzy się dziwią i mówią, że niby w naszym związku nie ma ufności, ale to nie prawda - ja wiem, że William by mnie nie skrzywdził, zranił i on wie, że ja mu tego nie zrobię. 

A jeśli chodzi o jego zazdrość, to wiem, że on ją próbuje ukryć, nie pokazywać, co jest bardzo słodkie, bo i tak widzę, jak się złości, kiedy nawet jego przyjaciel Zack jest obok mnie. Pamiętam sytuacje sprzed kilku dni, jak w szkole dostałam projekt z Jake'iem, a Will kłócił się z nauczycielką przez połowę lekcji, żeby tylko zmienić mi partnera na jego. Jest strasznie kochany i naprawdę nie przeszkadza mi jego zazdrość i nadopiekuńczość, bo wtedy dostrzegam, że William - ten, z którym się nienawidziłam jeszcze kilka miesięcy temu - kocha mnie, zależy mu na mnie i nie chcę stracić. 

- Tego chyba też możemy się pozbyć, prawda? - złapałam za jego pasek od spodni, kiedy zdjął mi już koszulkę i leżałam pod nim w samym staniku.

- Nie mam nic przeciwko - mruknął i zaczął mój dekolt obdarowywać pocałunkami.

Jego usta po krótkiej chwili złączyły się z moimi i zaczął się prawdziwy bój. Jego język przeplatał się z moim i oczywiście w ciągu dalszym bawił się kolczykiem. Zawsze to robił - zawsze go badał i się nim bawił, podniecał się. 

Uniósł mnie delikatnie i powędrował swoimi dłońmi do moich pleców, a męskie dłonie sprawiły mi przechodzący prąd do kobiecości. Ja nie odpuszczałam i także zabrałam się za rozpinanie jego zamka. Mój stanik, jak i jego rozporek poszło w tym samym czasie.

$$$$$$$$$$$$$$$

Skończyłam nakładać na swoje usta pomadkę brzoskwiniową i poprawiłam włosy, które zostawiłam rozpuszczone. Spojrzałam na siebie jeszcze raz i po przeskanowaniu ubioru zeszłam na dół, gdzie czekał już na mnie Will.

Nie mogę w to uwierzyć, że zabiera mnie znowu na koncert mojego ulubionego zespołu. On to zapamiętał, gdzie mi wypadło to kompletnie z głowy. Przecież to było dawno... To było na początku stycznia, a już mamy kwiecień i on o tym pamiętał?! Jest taki kochany...

Zeszłam na dół, gdzie od razu dostrzegłam Williama rozmawiającego z moimi rodzicami w kuchni, którzy niedawno przyszli. Cieszy mnie fakt, że chociaż w jakiś sposób ojciec stara się akceptować nas i naprawdę dobrze mu to wychodzi. Wydaje mi się, że już nie ma nic przeciwko naszemu związkowi. Tylko gdyby się dowiedział, że dwie godziny temu w moim pokoju uprawiałam seks z Williamem... Nie chcę o tym myśleć, co by mu zrobił.

- Hej - pocałowałam Will'a w policzek, a on od razu objął mnie w talii i przyciągnął do siebie. - Mamo, tato, wrócę później, bo na ognisko jeszcze idziemy - spojrzałam na obojga.

- Zero alkoholu - ostrzegł ojciec, na co wywróciłam oczami.

- Dopilnuje ją - Will poczochrał mi włosy.

- Bawcie się dobrze - uśmiechnęła się mama. 

- Dziękuje! - skierowaliśmy się do wyjścia. - Serio dopilnujesz? - prychnęłam, kiedy opuściliśmy dom.

- Nie wiem, jakby zareagował Alan, gdybyś wróciła pijana, a ja jeszcze miałem ciebie dopilnować - uśmiechnął się i otworzył mi drzwi do auta. - Będziesz pić pod moim okiem z umiarem.

Nienawidzimy siebieWhere stories live. Discover now