Part 13.

587 29 2
                                    

                        Czas leciał a ja nie mogłam dalej poradzić sobie ze słowami dziewczyny którą spotkałam na meczu. Widziałam ją w każdym śnie i słyszałam jej głos kiedy tylko zamykałam oczy. Bałam się, że go stracę i to chyba przysłaniało mi całą otaczającą mnie rzeczywistość. Nie widziałam nawet tego, że tracę go przez swoje głupie zachowanie.  Od kilku dni nie odbierałam telefonów , wmawiałam mu przez sms, że mam zapalenie gardła, że nie mogę rozmawiać, że źle się czuje, ale ile to może trwać. Nico znał pół prawdy, udawał, że nic się nie dzieje ale słyszałam jak każdej nocy zagląda do mojego pokoju i sprawdza czy śpię, wzdychając przy tym głośno. Chciała bym mu powiedzieć prawdę ale wiem, że wszystko doszło by do Facunda w mgnieniu oka, albo dostał by w twarz przy najbliższej okazji. 

               Jest godzina 22:30 a ja leżę na łóżku i próbuje usnąć. Próbuje chociaż na chwilę zapomnieć  jej twarzy ale nie potrafię. Włączam Facebooka i przeglądam stronę po stronie dokładnie przeglądając każde zdjęcia Facundo z tego okresu. Nagle natrafiam na jedno które łamie mi serce. 

             Oddycham powoli ale niestabilnie, zdjęcie jest zrobione dwa lata temu i dalej istnieje na jednym z fikcyjnych stron mojego chłopaka

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

             Oddycham powoli ale niestabilnie, zdjęcie jest zrobione dwa lata temu i dalej istnieje na jednym z fikcyjnych stron mojego chłopaka. Powoli zeszłam w sekcje komentarzy. Masę życzeń i serduszek w których odnalazłam jeden należący do niej "Na zawsze", zabolało mnie bardziej kiedy zobaczyłam, że został on dodany w dniu meczu. Próbowałam się uspokoić nie chciałam już płakać, nie miałam już siły płakać, ale łzy to jedyne co mi zostało. Po kilku minutach szlochu poczułam silną dłoń otaczającą mnie w tali. Wiedziałam do kogo należy, wiedziałam, że jutro będziemy musieli o tym pogadać, wiedziałam, że Nico nigdy nie odpuszcza jeżeli chodzi o moje łzy. Bolały go tak samo jak mnie, wtuliłam się bardziej w brata i usnęłam, nareszcie usnęłam. 

            Po raz pierwszy od kilku tygodni przespałam całą noc, odwróciłam się twarzą do brata który dalej smacznie spał. Uśmiechnęłam się i cicho wyszłam z pokoju, zrobiłam sobie kawy i wyszłam na taras. Było zimno a nawet bardzo zimnie, ale lubiłam taką pogodę. Owinęłam się kocem i usiadłam na krześle. Powoli popijałam kawę zastanawiając się nad tym co dalej będzie. Z zamyślenia wyrywa mnie dzwonek do drzwi, kiedy do nich ruszam widzę, że Nico już to zrobił za mnie. Do domu wpadł Facundo i kiedy tylko mnie dostrzegł objął mnie tak jak bym miałam zaraz zniknąć. Nie odwzajemniłam uścisku co nie uszło uwadze chłopaka, spojrzał na mnie z niezrozumieniem wymalowanym na twarzy. Pokiwałam przecząco głową i ruszyłam na górę. Chłopak chciał mnie dogonić na schodach ale Nico mu to uniemożliwił. 

            *Facundo Pov*

         Kompletnie nie pojmowałem zachowania dziewczyny, co zrobiłem nie tak? Gdzie popełniłem błąd? Spojrzałem na przyjaciela a ten kiwnął głową w stronę balkonu, ruszyłem za nim bez słowa. Kiedy już się tam znaleźliśmy za zamkniętymi drzwiami, kumpel przyparł mnie do ściany i widziałem, że ma ochotę mnie uderzyć. Nie miałem zamiaru wykonywać żadnego ruchu, byłem kompletnie zaskoczony wszystkim co tu się dzieje i chyba Nico też to zauważył bo odsunął się ode mnie  na dwa kroki, pozwalając mi złapać oddech. Usiadłem na krzesło i schowałem twarz w dłonie, wiedziałem, że będzie ciężko ale nie wiedziałem, że aż tak. Spojrzałem na kumpla który w tej chwili nawet nie zwracał na nas uwagi. 

Ja: Nico, co się dzieje?- Przyjaciel na mnie spojrzał ale tylko pokiwał ramionami na znak niewiedzy.- Przecież wszystko było ok do czasu meczu. 

Nico: Nie wiem co zrobiłeś, ale musisz to naprawić. Wiesz,że jesteś moim przyjacielem i zawsze za tobą stanę murem, ale w tej sprawie ona zawsze będzie na pierwszym miejscu, ona zawsze będzie moją rodziną. Ty nie widzisz jej każdego dnia, nie widzisz jej kiedy płacze i kiedy cierpi, nie musisz każdego dnia patrzeć na ten ból, który znajduję się w jej każdym spojrzeniu. 

Ja: Nico pomożesz mi?- Chłopak najpierw niechętnie kiwał głową, ale już po chwili wiedziałem, że się zgodzi, nie mógł mi odmówić.- Pogadaj z nią, mi i tak nic nie powie. 

Nico: Przykro mi ale tego nie zrobię. Musisz to załatwić sam. 

          Wstałem z krzesła i ruszyłem w stronę pokoju dziewczyny, powoli wchodząc po schodach czułem się jak by cały świat miał zaraz legnąć mi w gruzach. Przecież nie pozwolę jej odejść, nie pozwolę bo za bardzo ją kocham. Otworzyłem drzwi, dziewczyna siedziała na balkonie, wyglądała tak jak wtedy kiedy ją poznałem, jak bym cofnął się w czasie a ona znów była by dla mnie obca, nieosiągalna. Na łóżku leżał jej telefon, kontem oka na niego spojrzałem i zobaczyłem zdjęcie z przed kilku lat, byłem na nim razem z Pauliną, ale to już minęło, czy to właśnie o to chodzi, czy ktoś wysłał je jej żeby nas rozdzielić i zmienił na nim datę. Powili ruszyłem na balkon usiadłem obok niej i silną ręką ja do siebie przyciągnąłem, nie miała szans na ucieczkę a ja nie zamierzałem jej pozwolić uciec. 

Ja: Co się stało? Cami musisz mi powiedzieć.- Dziewczyna głośno wypuściła powietrzem i pociągnęłam nosem, płakała a ja tak strasznie nienawidzę kiedy płaczę.- Cami mnie z nią nic nie łączy. Kocham ciebie i zawsze już tak będzie. Oboje  kiedyś mieliśmy innych partnerów i oboje nie możemy tego zmienić. 

Cami: Ale mój były nie wmawia ci, że jesteś tylko chwilową zabawkę.- Próbowałem przetworzyć jej słowa i szukać w myślach momentu kiedy coś takiego mogło mieć miejsce.

Ja: Na meczu.- Powiedziałem jak by sam do siebie.- Cami, nie wiem co ci powiedziała ale kompletnie mnie to nie interesuje. Ona jest dla mnie zamkniętym rozdziałem. Spójrz na mnie.- Kiedy dziewczyna to zrobiła zobaczyłem ból w jej oczach i już wiedziałem o czym mówił Nico. Miał racie, jej wzrok wyrażał więcej niż tysiąc słów.- Kochanie, błagam cię. 

Cami: Wiem jest głupia, nic nie zrobiłeś a ja robię problem dlatego, że jakaś głupia laska coś mi powiedziała, ale po prostu... Inaczej nie potrafię, za bardzo mi na tobie zależy, żeby być temu wszystkiemu obojętna.- Spuściła wzrok ale ja natychmiast złapałem ją za podbródek i podniosłem jej twarz do góry. 

Ja: Spójrz na mnie, kocham Ci i nikt inny nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Jesteś jedyna i zawsze już tak będzie, bez względu na to co ludzie będą mówili, zawsze będziesz dla mnie najważniejsza. Nawet jak mnie zostawisz, zawsze będę przy tobie. 

              *Cami Pav*

Facu:...zawsze będę przy tobie.- Spojrzałam na chłopaka i miałam ochotę walnąć sobie kulkę w łeb. Przecież on by mi nigdy tego nie zrobił. Nigdy by mnie  nie zranił. 

Ja: Kocham cię.- Powiedziałam cicho i wtuliłam się w ciało siatkarza, tak bardzo mi go brakowało. Nie wiem jak zakończy się nasza historia ale wiem jedno, że on nigdy nie złamał by mi serca. 

Facu: Chciał bym ci coś pokazać.- Spojrzałam na chłopaka w ogóle nie wiedząc co takiego ma na myśli. Chłopak lekko się uśmiechnął i ściągnął koszulkę. Ujrzałam coś co wprawiło mnie w osłupienie. Dotknęłam lekko palcami jego żebra a on się zaśmiał, prawdopodobnie miał łaskotki. Zaśmiałam się na jego reakcje. Spojrzałam mu w oczy i tak bez większego zastanowienia go pocałowałam. Był mój, na zawsze, nie na chwilę. Nigdy do niej nie wróci, bo nigdy nie odejdzie ode mnie.

Ja: Uwielbiam twój nowy tatuaż.- Uśmiechnęłam się a chłopak mocniej mnie do siebie przytulił. Moje imię już zawsze będzie znajdowało się na jego ciele.   

Przyjaciel Mojego Brata! /ZakończonaWhere stories live. Discover now