Wzrokiem przeleciałam po chłopakach i nie mogłam się napatrzeć. Czy tylko mi się podoba płeć męska, kiedy jest w jakimkolwiek jednoczęściowym stroju? Na przykład wojskowym, a najbardziej motorowym? Na dodatek te stroje tak opinały ich ciała, że wszystkie atuty podkreślały. Szerokie ramiona, szczupłe nogi, płaski brzuch i idealna budowa ciała.  

A najbardziej wzrok skupiłam na pewnym kretynie, który wyglądał... William jest piękny. O boże, muszę przestać myśleć o Williamie w ten sposób, muszę zapomnieć, mieliśmy zapomnieć oboje, a dopiero teraz po dłuższej chwili zorientowałam się, że patrzy na mnie tak samo, jak ja na niego. 

Gwałtownie odwróciłam wzrok w drugą stronę, paląc się z rumieńców. Moje serce przyspieszyło ponownie, a ciało zaczęło się rozgrzewać. To wszystko jego wina, a ja muszę zapomnieć i zapomnę, dam radę. Co z tego, że praktycznie widzimy się codziennie? Zapomnę.

Przewodnik rozdał dla wszystkich strzelby i poprowadził nas na teren gry. Był to ogromny budynek z piętrem. Typowy budynek dla takich gier; Białe ściany, po których są jakieś bazgroły, kamienna podłoga, wszędzie porozwalane cegły, okna powybijane, brak drzwi, zero światła, a tylko przedostające się przez dziury. Nie zabrakło także dekoracji, którym były zniszczone samochody, ogromne opony i szerokiej objętości kolumny ciągnące się aż do sufitu. 

- Dobra, teraz cicho, bo tłumaczę zasady gry - stanął przed wejściem. Na wszystkich patrzał surowo i srogo, co jeszcze bardziej przypominał strasznego mężczyznę, który właśnie wyszedł z wojska.

- Zaraz zaproszę obrońców na samą górę, gdzie znajduję się flaga, którą atakujący, czyli wy czerwoni - wskazał na moją grupę. - ...będziecie musieli zdobyć. Oczywiście nie obejdzie się bez walki, jak to w tej grze chodzi. Teraz proszę mnie posłuchać, bo z tymi kulkami nie ma zabawy - stał się nagle poważniejszy, a jak to połowa chłopaków z klasy - i tak mieli to gdzieś, a byli zniecierpliwieni i głodni strzelaniny.

- Dostanie taką kulką naprawdę boli, dlatego radziłbym ostrożnie strzelać do dziewczyn - spojrzał na płeć piękną, a chłopacy tylko podgwizdywali. - Oczywiście to nie znaczy, że wy, dziewczyny, możecie, za przeproszeniem... napierdalać w facetów ile wlezie tymi kulkami - zaśmiał się, a wszyscy razem z nim. 

- Kto dostanie kulką, od razu schodzi z pola bitwy. Oczywiście nie muszę wspominać o tym, że do swoich się nie strzela, prawda? - spojrzał na wszystkich, a każdy przytaknął. - Zapraszam grupę niebieską za mną, a wy tutaj czerwoni zaczekajcie.

Druga grupa weszła do środka, a ja w między czasie wyjęłam swojego czekoladowego batonika i w spokoju zaczęłam się zajadać. Niestety mój spokój nie potrwał zbyt długo, bo Ashley podeszła do mnie ze smutnym wyrazem twarzy i widać było, że na siłę próbuje być radosna.

- Hej - odezwała się cicho.

- Cześć - spojrzałam na nią przelotnie.

- Jwow, jesteś na mnie zła? Nie odzywasz się w ogóle do mnie...

- Co? Nie - uśmiechnęłam się i schowałam papierek do kieszeni. 

- Jesteś zła o to, że całowałam się z...

- Nie - przerwałam jej. Wyraziłam się jasno i stanowczo, na co ona aż drgnęła.

- Od tamtego momentu się do mnie nie odzywasz. Wyszłaś nawet z jacuzzi jak poparzona... 

Naprawdę ona się tym zadręcza? Nie to, ze jakoś miło mi z tego powodu, naprawdę mam to gdzieś, ją mam gdzieś. Ja tego nie zapomnę i nie mam zamiaru po tym wszystkim dalej mieć z nią takie kontakty jak wcześniej, nie. Nawet mu tego nie wybaczyłam do końca, a co dopiero jej. Jak się do niego kleiła... kurwa mać, dlaczego to tak boli, że mam ochotę się zgiąć w pół na samo wspomnienie tego, jak żarliwie go całowała? Jak go dotykała? Jak się, kurwa mać, żałośnie uśmiechała do niego? 

Nienawidzimy siebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz