13. Dla czego to takie trudne?

1.7K 93 3
                                    

Już po świętach. Wracam do szkoły z wielkimi obawami.  Mój pomysł sprawił, że ojciec jest ze mnie dumny. Ten sposób nie wiem dla czego wydaje się mniej okrutny. Może po prostu dla tego, że oni siebie nawzajem zabijają, a nie my ich. W każdym razie muszę ostrzec Hermionę. Niestety zrywam z Harrym, nie mogę mu uratować życia, bo najprawdopodobniej sama zginę.

- Hej Miona! - krzyknęłam do przyjaciółki.

- Cześć, jak minęły święta? - spytała.

- Całkiem znośnie, a u ciebie?
- ciągnęłam rozmowe.

- Nawet fajnie - odparła.

- Hagrid prosi cię, abyś mu w czymś pomogła o dwunastej. Zwolni cię z lekcji - skłamałam.

- Ok, ale czemu sam do mnie nie przyszedł? - miała podejrzenia.

- Tego nie wiem.. - powiedzialam.

Poszłam na lekcje mając nadzieję, że Miona uda się do Hagrida.

Jest wpół do dwunastej i właśnie zaczęła się moja druga lekcja. Miałam transmutacje, jak w śnie!

- Pani profesor mogę spytać się coś Hermiony - zadałam pytanie.

- Jasne, tylko szybko - odpowiedziała.

- Hermiona, nie idziesz do Hagrida?
- zapytałam.

- Napisał, że nie potrzebuje pomocy
- uśmiechnęła się słodko.

Na te słowa zrobiłam się blada. Hermiona zginie, to pewne!
Zostało piętnaście minut do ataku, nie da się nic zrobić!

Usiadłam zdenerwowana w ławce.

- A mogę jeszcze coś przekazać Harremu? - zwróciłam się do Mcgonaglle.

- Panno Ridlle! Szybo! - zdenerwowała się.

- Czego od niego chcesz, możesz zapytać się wszystkiego swojego chłopaka - Malfoy mówiąc to wskazał na siebie.

- Co ona ze mną chodzi! - oburzył się Potter.

- Miona... - zwątpił Draco.

- To chciałam ci powiedzieć, zrywam z tobą - oznajmiłam.

- Suzan, nie spodziewałam się tego po tobie - zasmuciła się Hermiona.

- Stop! Takie dyskusje na przerwie!
- krzyknęła Mcgonaglle.

- Ty się zamknij, jeśli chcesz przeżyć!
- moje oczy zaszły czerwienią.

Taka jestem, jeśli Miona nie chcę uciekać przed śmiercią to jej wybór, dam jej jedną szanse.

- Granger jeśli chcesz przeżyć uciekaj z tego zamku. Jak najdalej! - ostrzegłam.

- O co ci chodzi? - zdumiała się.

- Rób co ci każe! - zirytowałam się.

- Co to za groźby?! - wtrąciła się nauczycielka.

Nagle do sali wszedł Snape. Wiedziałam, że to już czas, na mojej twarzy pojawił się uśmiech.

- Zabieram Suzan i Draco - oznajmił.

- Zabieraj ich, ja już nie mam siły!
- krzyknęła Mcgonaglle.

- Hermiona uciekaj - szepnęłam.

- Mogę iść do toalety? - zapytała Granger.

- Idź! - wrzasnęła kobieta.

Wyszliśmy z sali.

Córka Czarnego PanaTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon