12. Sen

1.8K 90 11
                                    

- Tato, to zły pomysł - wyznałam.

- Mówiłem nie będę spełniał twoich próśb, Suzan! - krzyknął.

- Ale mam lepszy pomysł... Zróbmy igrzyska. Na śmierć i życie. Będą walczyć nieposłuszni. Czyli pewnie większość. Co ty na to? - spytałam.

- To świetny pomysł, Suzan! - oznajmił.

- Ale to ja będę ich organizatorem...
- postawiłam warunek.

- Dobrze... - wysyczał.

Nadszedł dzień ataku.
Wszyscy przygotowani. W tym momęcie Snape zabiera mnie i Draco do śmierciożerców.

Każdy poszedł do odzielnej sali. Ja poszłam z ojcem, Snapem, Draconem i kilkoma innymi śmierciożercami do mojej klasy. Zajęcia prowadziła Macgonaglle. Jak weszliśmy do klasy od razu rzuciłam 'Drentwota'. Czarownica znieruchomiała.

- Wszyscy różdżki na ziemię, już!
- rozkazałam.

Uczniowie posłusznie opuścili różdżki.

- Macie wybór, zostać po jasnej stronie lub przejść do nas, co wybieracie. Owiele korzystniej dla was będzie przyejście tu - sugerował ojciec.

Podeszli do nas: Pensy, Hestia, Crab i Blaise. Reszta została.

- Inaczej, ten kto nie przejdzie ginie!
- krzyknęłam.

Zostali tylko Hermiona i Harry.
Mieli zamknięte oczy i czekali na śmierć. Na razie potraktowaliśmy ich Crucciatusem. Później znieruchomieliśmy ich, po czym przenieśliśmy do areny, w której miały odbyć się igrzyska. Ci co przeszli na ciemną stronę zasiedli na widowni, a buntowniecy byli w środku, wielkiej kuli. Z pozostałych klas niewielu się zbuntowało.

Zaklęcie Drentwota minęło. Wszyscy zaczęli walczyć oprócz Harrego I Granger. Ci złapali się na ręce i czekali na śmierć która nastąpiła.
Wygrała jakaś piątoklasistka.

Dalej wszyscy byli posluszni mi oraz śmierciożercą.

Pewnego dnia do mojego pokoju wchodzi ojciec.

- Wszyscy słuchają i boją się ciebie, nie mnie... Tak nie może być - mówił.

- Ale to nie moja wina - rzuciłam.

Voldemort wyjął tylko różdżę i wypowiedział Avaka Dabra.

Koniec

Żartuję, czytajcie dalej!

W tym momęcie obudziłam się.
To był okropny sen, nie chce umierać.
Lecz pomysł z igrzyskami jest nie najgorszy. Wykorzystam go!

Tata był zachwycony moją propozycją. Z chcęcią się na niego zgodził.

***

Hej, nie wiem czy dam radę wstawiać tak często rozdziały. Postaram się, ale nie obiecuję.
Pozdrawiam😘

Córka Czarnego PanaHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin