*31*

9.2K 408 12
                                    

Następnego dnia obudziły mnie promienie słoneczne padające na moją twarz. Czułam jak czyjaś ręka przygniata mnie, odwróciłam się w stronę oprawcy.. Zack. Zaśmiałam się na jego wyglądu. Włosy miał roztrzepane i co niektóre pasma dłuższe spadły mu prosto na twarz. Na dodatek przez sen tak słodko marszczył nosek. Nie mogłam się powstrzymać i chwilę później zgarnęłam mu te pasma z twarzy, przez co chłopak powoli otworzył oczy. 

- Dzień dobry - powiedział zachrypniętym głosem, co w sumie wydało mi się seksowne. 

- Dzień dobry - pocałowałam go delikatnie w usta. Chłopak przygarnął mnie bliżej do siebie, przez co położyłam swoje dłonie na jego odsłonięty tors. Delikatnie zaczęłam jeździć po jego tatuażu na piersi. 

- Co on oznacza? - spytałam jeżdżąc po rysunku lwa. 

- Odwagę i siłę. Przypomina mi, że mam być silny, nieważne co by się działo i żebym się nie poddawał. 

Posłałam mu uśmiech i dalej jeździłam po nim. 

- Mógłbym tak leżeć cały dzień. 

- Uwierz mi ja też, ale jestem głodna - zaśmiałam się. 

- A kiedy ty nie byłaś..

- Sugerujesz, że jestem gruba i ciągle jem? -udawałam poważną, ale w głębi miałam ochotę parsknąć śmiechem. 

- Eee.. ja nie to chciałem powiedzieć -chłopak zaczął się jąkać, a ja już nie mogłam się powstrzymać i prychnęłam śmiechem. Ten stał zdezorientowany a ja wybuchnęłam jeszcze głośniejszym śmiechem. 

Minęłam go i z szafy wyciągnęłam kombinezon w moro. W łazience szybko założyłam na siebie dane rzeczy, wcześniej pod tym włożyłam czarne bikini. Do tego włożyłam czarne koturny. Włosy zostawiłam rozpuszczone, a rzęsy przejechałam tuszem. 

Z powrotem wróciłam do pokoju, a tam zastałam siedzącego w telefonie chłopaka. Miał na sobie czarną koszulkę i takiego samego koloru szorty i trampki. Po chwili znaleźliśmy się oboje na dole. 

***

Przy śniadaniu, na które swoją droga się spóźniliśmy, Jess wyglądała na zdenerwowaną. Cały czas trzymała się za rękę Matt'a. Nawet Zack zauważył, że coś się dzieje, ale nic nie mówił. Wydaje mi się, że wszystko sobie wyjaśnili i będzie między nimi dobrze. Bo pasują do siebie idealnie. 

- Ej, słuchajcie! - powiedział w pewnym momencie Matt. - Musimy wam coś powiedzieć. 

- No mówcie, bo już się boję - powiedział Ash. 

- Jestem w ciąży - powiedziała cicho Jess. 

- No wreszcie - powiedział Jake, na co wszyscy wybuchnęli śmiechem. 

- Będę wujkiem - zaczął krzyczeć Damon. 

- Z takim pojebem to moje dziecko nie będzie się spotykać - powiedział Matt i przytulił do siebie swoją dziewczynę. 

- Gratuluję - uśmiechnęłam się w ich stronę. 

- Teraz kto następny będzie ojcem? Zack czy Ash? - zaśmiał się Jake. 

- Był bym dobrym ojcem? - spytał swojej dziewczyny Ash. 

- Te, Ash. Trzymaj to co masz w spodniach z dala od mojej siostry, okey?

- Wiesz, trochę trudno będzie - skarciłam go wzrokiem. - Ale nie spieszy mi się do przewijania pieluch. 

***

Po śniadaniu postanowiłyśmy z Emmą i Jess iść na plaże. Kylie zaraz po śniadaniu wyparowała gdzieś z Mike'm. A Zack z Ash'em i Matt'em mieli coś do załatwienia, a Jake z Damon'em też gdzieś poszli. 

Rozłożyłyśmy ręczniki i nastawiłam moje ciało na promienie słoneczne. Już po chwili poczułam je. Zamknęłam oczy i odprężyłam się. 

Słyszałam szum morza i krzyki radosnych dzieci. 

***

- Nie daleko plaży widziałam bar, chcecie coś? - spytałam się dziewczyn.

- Jakiegoś drinka - powiedziała Emma. 

- Wyjątkowo dzisiaj dostaniesz, ale pamiętaj, że nie jesteś pełnoletnia. 

- Tak tak.. ty nie wiesz ile razy ja już piła i nie tylko - zaśmiała się. 

- Nie chcę znać szczegółów - powiedziałam szybko. - A ty Jess?

 - Wodę - uśmiechnęła się. 

Chwilę później stałam już przed drewnianą chatką którą obsługiwał, nie powiem przystojny chłopach. 

- A co dla piękniej pani? - spytał blondyn. 

- Dwa razy sex on the beach i wodę. 

Chłopak od razu wziął się do robienia zamówienia, ale widziałam, że co jakiś czas na mnie zerka i się uśmiecha. 

- Jak masz na imię?

- Megan. 

- Christian. Więc co piękna Megan robi tutaj sama?

- Na razie czeka na zamówienie. 

- A może tak później dasz się porwać na jakąś kolację? - uśmiechnął się pokazując przy tym szereg białych zębów. Do jednej ręki podał mi tace z szklankami, a do drugiej kartkę z szeregiem cyfr. 

- Spierdalaj od mojej dziewczyny - w okamgnieniu zjawił się koło nas Zack. Jedną ręką objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie całując namiętnie. 

- Sorry koleś, ale jak byś nie widział to ona ze mną rozmawia. 

Zack momentalnie przeskoczył przez ladę i przyparł chłopaka do ściany. Nie powiem, przestraszyłam się jego zachowania. Ale od razu oprzytomniałam i próbowałam odciągnąć  jednego od drugiego. 

- Nie zrozumiałeś. Odpierdol się od mojej dziewczyny chuju! 

- Dobra już starczy. Idziemy Zack - w końcu udało mi się i po chwili szłam z chłopakiem w stronę dziewczyn. 

- Co ty przed chwilą odpierdoliłeś?

- Nic. 

- Nic? Kurwa jaka normalna osoba prawie zaczyna się bić z przypadkowym kolesiem?

- Podrywał cię. 

- To nie powód żeby od razu na niego z pięściami. 

- Nie będę pozwał żeby jakiś koleś podrywał moją dziewczynę - powiedział wkurzony. 

- Ej, kochanie - odwróciłam jego twarz w stronę swojej. Chłopak położył ręce na mojej tali przyciągając mnie do siebie - Jestem z tobą i jak byś poczekał jeszcze chwilę to byś zobaczył, że mu bym odmówiła. 

- Tak?

- Tak palancie, a teraz chodź do reszty. 

Zack przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie i pocałował czule w usta. Po chwili spokojnie szliśmy w stronę znajomych. 

----------------------------------

Bad Girl&Bad BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz