W piątkowy poranek obudził mnie pocałunek w policzek. Otworzyłam zaspane oczy i przed sobą zobaczyłam chłopaka.
- Idziesz?
- Tak, muszę pozałatwiać parę spraw - po chwili poczułam jego wargi na swoich.
Bez wahania oddałam pocałunek. Zack oderwał się ode mnie po dobrych paru minutach.
- Pa - usłyszałam tylko i po chwili odpłynęłam na nowo.
Tym razem obudził mnie dźwięk budzika. Na zegarku widniała 7:00. Na 9 mam zakończenie roku szkolnego. W tym roku jest dość wcześnie bo już 8 lipca, ale to ze względu na to, że szkoła ma przejść remont. I chcą się jednym słowem nas szybciej pozbyć. Chociaż nie narzekam.
Od razu skierowałam się do łazienki, żeby wziąć gorący prysznic. Chwilę później z turbanem na głowie i ręcznikiem na ciele poszłam do kuchni zjeść coś na szybko. Czyli jak zawsze płatki z mlekiem. Zabrałam miskę do pokoju i siedząc na łóżku i przeglądałam portale społecznościowe, zajadałam.
Godzinę później wyglądałam całkiem całkiem.
Ubrałam czarne spodenki z wyższym stanem i na to białą trochę przezroczystą bluzkę. Złote dodatki i przede wszystkim złoto czarne sandały na obcasie.
Cała szkoła ma zakończenie na jedną godzinę, więc postanowiłam jechać z siostrą. W tych butach jazda na moim cudeńku, była by bolesna.
***
- Więc już nie przedłużam i oficjalnie zakończam ten rok szkolny. Miłych wakacji - powiedział dyrektor.
Cała szkoła od razu rzuciła się w stronę wyjścia. Oparłam się o mur przy wejściu do budynku i czekałam na moich przyjaciół. Po chwili zobaczyłam ich w towarzystwie Kylie. Wsiadłam razem z dziewczyną do jej samochodu, a chwilę później wszyscy byliśmy w domu Lexi.
Zamówiliśmy pizzę i zajadaliśmy ją oglądając jakiś denny serial.
- Mam ochotę iść na imprezę - powiedziała w pewniej chwili Kylie.
- Lexi, co powiesz o imprezce na zakończenie? - zagadał Mike.
- Tylko nie to. Po ostatniej ktoś narzygał mi do samochodu - wzdrygnęła się dziewczyna.
- Zamkniesz garaż i pokoj. Laska rozerwiemy się trochę.
- Będziecie ze mną później sprzątać.
- Okey - powiedziała od razu Kylie.
Lexi wysłała zaproszenia SMS'em, a ja poszłam z chłopakami po alkohol i przekąski. A jak to się skończyło? Szłam sama z pięcioma torbami, bo zachciało im się wyrywać jakieś panienki. Jeszcze się z nimi policzę, że mnie zostawili. A zemsta będzie słodka.
***
Po godzinie ludzie zaczęli przychodzić. Szybko się uwinęli. Z paczką siedziałam już przy basenie w strojach. Nie wspomniałam, że to impreza nad basenem?
Po chwili poczułam na sobie czyjeś ręce obejmujące mnie w tali i już parę sekund później moje nogi dyndały, a ja byłam przewieszona na czyimś ramieniu.
- Nieeee- pisnęłam, kiedy zorientowałam się co zamierza zrobić mój oprawca.
Zaczęłam uderzać go po plecach, ale to na nic. Usłyszałam tylko jego śmiech.
- Zack! Puść mnie - wrzasnęłam.
- Puścić cię? Okey - i tak wylądowałam w basenie. Tylko chłopak nie zauważył, że spadając złapałam się jego ręki i o to, takim sposobem, on też wylądował w wodzie.
- Ty mała żmijo - powiedział, wypływając na powierzchnie wody.
- Sam się o to prosiłeś - pokazałam mu język.
Chłopak przybliżył się do mnie, kładąc swoje słonie na mojej tali. Zaczęłam się po woli do niego zbliżać, a gdy nasze twarze dzieliły centymetry, popchnęłam go. Zack, nie spodziewając się takiego obrotu spraw, runął całym swoim ciężarem do wody. Wykorzystałam chwilę i popłynęłam do brzegu. Usiadłam na leżaku, ale zaraz koło mnie znalazł się chłopak.
- Zobaczysz, zemsta będzie słodka.
- Już to widzę - prychnęłam.
Wstałam i poszłam po jakiegoś drinka. Postawiłam na coś delikatnego. Opłacało się, bo jako jedyna byłam trzeźwa. Dobra, nie.. trzeźwa to za dużo powiedziane. Po prostu trzymałam się o swoich nogach. Lexi już dobrą godzinę temu położyłam do łóżka, jutro będzie miała nieziemskiego kaca. A teraz wzięłam się za szukanie Kylie. Po ostatniej imprezie, wolę mieć ją na oku. Ale zniknęłam mi gdzieś w trakcie kiedy tańczyłam z jej bratem. A tak swoją drogą, gdzie on się podział? Dobre 30 minut temu byliśmy na parkiecie. Ale mniejsza.
- Damon - szturchnęłam chłopaka, liżącego się z jakąś rudą laską. - Widziałeś Kylie?
- Zajęty jestem Megan - powiedział i wrócił do poprzedniej czynności.
- Kurwa. Widziałeś ją czy nie? - oderwałam go kolejny raz.
- Poszła gdzieś z Matt'em.
Jeśli ona poszła z Matt'em, to ja powinnam ją znaleźć. Chłopak jest.. nieobliczalny. Nie zrozumcie mnie źle, lubię go, jest naprawdę spoko chłopakiem, ale jak jest trzeźwy. Jak jest pijany, to przychodzą mu głupie pomysły, a Kylie pewnie też nie myśli racjonalnie, a to nie jest dobre połączenie.
Na tyłach domu zobaczyłam grupkę osób. W której dostrzegłam brunetkę.
- Kylie, szukałam cię! - krzyknęłam, podchodząc do niej.
W głębi zobaczyłam Matt'a, ale nim zajmę się później.
- Megan jest w porządku.
- Dobra. Wolałam się upewnić - powiedziałam patrząc na nią. Nie wyglądała na pijaną, a tym bardziej naćpaną, więc jest dobrze. Dziewczyna posłała mi uspakajający uśmiech i wróciła do swojego towarzystwa.
W ostatnim czasie strasznie zaczęłam się przejmować innymi, co jak u mnie jest dość dziwne. Teraz martwię się o Kylie, a nie długo co będzie. Może inaczej.. Zawsze martwię się o swoich przyjaciół, ale są dorośli i wiedzą co robią. A z Kylie jest trochę inaczej. Jest młodsza, przez co czuję się odpowiedzialna za nią.
-----------------------------------------------------
CZYTASZ
Bad Girl&Bad Boy
RomanceMegan, niegdyś cicha i spokojna dziewczyna, teraz pewna siebie i niezależna kobieta. Siedemnastolatka, która znalazła pasje w motocyklach. Przestała okazywać uczucia i stała się zimną suką. Co się stanie, gdy wróci osoba przez którą się zmieniła? Cz...