Z Emmą przegadałyśmy jeszcze jakieś dwie godziny. Szczerze? O wszystkim i o niczym. Chwilę przed 10 chciałam wyjść z pokoju siostry.
- Jedziesz na wyścig?
- Tak - odpowiedziałam.
- A czy.. no ten.. mogę jechać z tobą? - spytała z nadzieją.
- Okey. To za jakieś dziesięć minut na dole.
Poszłam przebrać się w czarno biały kombinezon. Ubrałam specjalne buty i po chwili byłam gotowa. Włosy związałam w jakiegoś zawijasa, który miał przypominać koka i zeszłam na dół. Tam już czekała na mnie siostra ubrana całą na czarno. To do niej nie podobne.
- Coś się tak wystroiła?
- Chciałam się wpasować w klimat - zawstydziła się.
- Wyglądasz zajebiście - zaśmiałam się.
***
- O witam kochaną koleżankę, już myślałem, że nie raczysz zaszczycić nas swoją obecnością.
- A ty przyjebałeś dzisiaj rano głową o podłogę? Ja miałabym zostawić ciebie, żebyś myślał, że jesteś lepszy? Nigdy - powiedziałam do Zack'a.
- Oj skarbie, jeszcze się przekonamy.
Nic nie odpowiedziałam, tylko odjechałam w stronę przyjaciół. Emma zeszła z motocykla, a ja tuż za nią.
- Dzisiaj znowu z siostrą? - spytał Mike.
- Tak, pogadałyśmy sobie i jest po staremu - uśmiechnęłam się do niej.
- Witam kochaną koleżankę - objął ją ramieniem Nick. Na co wszyscy się zaśmiali.
- Dobra Nick, nie podrywaj mi tu siostry - zgardziłam go.
- Gadałem z Zack'iem i jedziemy 4/4 - powiedział Paul.
- Myślałam, że to są normalny wyścig.
- Nie, Lexi bierzesz? - spytał Paul.
- Wiesz, że nie.
- Skarbie, umiesz jeździć, czemu nie spróbujesz?
- Kiedy indziej - machnęła ręką.
Nie nalegałam, bo wiedziałam, że nie ustąpi. Pojechaliśmy na start i czekaliśmy na chłopaków od Zack'a.
Jak się dowiedziałam, mierzymy się z Ash'em Matt'em i Damon'em. No i oczywiście z moim ukochanym Zack' iem. Chyba wyczuliście tą ironię?
Po chwili nastąpiło odliczanie i wystartowaliśmy. Na prowadzenie wysunęłam się z Zack'iem i był też ten cały Ash. Nie powiem chłopak nieźle jeździł na zxrr. Ale mniejsza o nie go. Skupiłam się na drodze. W momencie gdy wchodziłam zakręt, wyprzedził mnie ten skurwiel. Słyszałam jakieś stukanie i w pewnym momencie leżałam na ziemi. Nagle wszyscy podjechali w moją stronę. Chwilę leżałam zdezorientowana bo nie wiedziałam co się do cholery dzieje. Po chwili poczułam jak ktoś ściąga ze mnie ciężar. Tym kimś był- Zack.
- Megan wszystko w porządku?
- T... tak
Położył jedną rękę na mojej tali a drugą złapał moją rękę.
- Spierdalaj - syknęłam.
- Przestań pieprzyć, chcę ci pomóc - powiedział widocznie zirytowany.
- A ja nie potrzebuję twojej pomocy - powiedziałam i o własnych siłach wstałam.
- Ludzie, wszystko dobrze, a patrzycie się jak bym umarła - zaśmiałam się.
- Co się stało? - przybiegła do mnie Lexi z Emmą.
- Coś z moto, ale jest okey - uśmiechnęłam się.
- Nie strasz mnie więcej - przytuliła mnie siostra.
- Ej, młoda. Zluzuj trochę, bo mnie zaraz udusisz - zaśmiałam się.
Dziewczyna od razu mnie puściła i przy okazji spaliła buraka i odeszła z Nick'iem
Spróbowałam odpalić motocykl ale nadaremnie.
- Dobra, sorki chłopaki, że wyścig się nie udał, ale siła wyższa - powiedziałam do Ash'a i Matt'a
- Spoko, a już byłem bliski wyprzedzenia ciebie - zaśmiałam się na słowo Ash'a.
- Tak tak, jak bym jechała 20 na godzinę to może miał byś szanse.
- Skarbie, nie widziałaś mnie w momencie kiedy się rozkręcę - zaśmiał się.
- Już nie mogę się doczekać.
Wtedy przyszedł Zack w towarzystwie moich przyjaciół i siostry
- Zbieramy się młoda?
- Tak - uśmiechnęła się. Ale od razu jej wzrok powędrował na Ash. Odwróciłam się w stronę chłopaka, też skupił cały wzrok na mojej siostrze.
- Podwieźć? - spytał Zack.
- Poradzimy sobie.
- Chciałem być miły.
- Jak chcesz być miły to nie odzywaj się.
***
- Nie za ostra jesteś dla Zack'a - spytał Mike siadając na moim "jajku"
- Ten koleś mnie wkurwia - westchnęłam, rzucając się na łóżko.
- Czym? Chciał tylko cię podwieźć - upierała się Lexi.
- Tym, że żyje.
- Czy ty przypadkiem się nie zakochałaś, ale nie chcesz dopuścić do siebie to uczucie, przez to co się wydarzyło?
Lexi! Kurwa!
- Co się wydarzyło - zainteresował się Nick.
- Nic - powiedziałam, patrząc wkurwiona na przyjaciółkę.
- Megan, do cholery co się stało?! - spytał wkurwiony Paul.
Dzięki Lexi! Chłopacy nie wiedzieli nic co się wydarzyło przed 3 lat. Nie chciałam im mówić. Bo wiedziałam, że oni nie pozwolą, żeby ktoś mnie krzywdził i szybko by mu nie odpuścili.
Chcą, nie chcą, opowiedziałam im całą historię sprzed trzech lat. Razem z ostatnim porankiem, jak przyszedł do mojego domu.
- Zaraz mu przyjebie - powiedział Nick, wstając z mojego łóżka.
Złapałam chłopaka za rękę.
- Nie.
- Ale on musi zapłacić za to co tobie zrobił - powiedział tym razem MIke.
- Chłopaki, nie po to opowiedziałam wam to, żebyście mu coś zrobili. A po drugie to jest kuzyn Lexi, więc... - powiedział i jedna pojedyncza łezka poleciała mi na polik.
- Chodź do mnie - przygarnął mnie Nick. Wtuliłam się w tors chłopaka.
Po chwili poczułam jak by przygniatało mnie stado słoni. A nie.. to tylko moi walnięci przyjaciele rzucili się na mnie i Nicka.
Tak, to właśnie są moi przyjaciele. Zdrowo pojebani!
-------------------------
Hallo...
Czyta ktoś moje wypociny?
Jeśli tak to daj teraz gwiazdkę, albo napisz komentarz.
Z góry dziękuję.
Buziaczki.
CZYTASZ
Bad Girl&Bad Boy
RomanceMegan, niegdyś cicha i spokojna dziewczyna, teraz pewna siebie i niezależna kobieta. Siedemnastolatka, która znalazła pasje w motocyklach. Przestała okazywać uczucia i stała się zimną suką. Co się stanie, gdy wróci osoba przez którą się zmieniła? Cz...