Rozdział 4

261 18 0
                                    

*Jungkook*

Obudziło mnie trzaśnięcie drzwi wejściowych. Podniosłem sie z kanapy i poszedłem do przedpokoju zobaczyć kto postanowił przerwać mój sen. Okazało się, że Tae wrócił i zaprosił Suge żeby uczcić to, że dostałem prace. Mi się to jednak nie uśmiecha, ponieważ nie pije i nie mam takiego zamiaru. Tak więc Tae i Suga siedzieli w "salonie" pijąc a ja siedziałem u siebie aż ktoś zadzwonił do drzwi. Postanowiłem iść je otworzyć bo lepiej, żeby oni do nich nie podchodzili w tym momencie. Ale wracając tej osoby to się nie spodziewałem. W drzwiach stał nie kto inny jak Park Jimin.

-Cześć-powiedział i uśmiechnął się co odwzajemniłem.

-Cześć coś się stało?

-Powiedzmy mogę wejść?

-Pewnie proszę-powiedziałem i zrobiłem mu miejsce w drzwiach-Chcesz cos do picia?

-Zwykła woda starczy

-Dobra to idź już do pokoju. Drugie drzwi jak przejdziesz przez salon po prawej.

-Dobrze

-A i nie zatrzymuj się jak Tae albo YoonGi będą coś chcieli-powiedziałem po czym poszedłem do kuchni. Ciekawi mnie dlaczego tu przyszedł. Wygląda na smutnego i przygnębionego. Ale tego pewnie się później dowiem. Nalałem wody do dwóch szklanek i skierowałem się w stronę pokoju w którym powinien być Jimin. Po drodze zatrzymał mnie już troche pijany Tae. Zresztą Suga nie wyglądał lepiej. Ledwo stojący Tae podszedł do mnie zagradzając mi drogę do pokoju.

-Tae proszę przepuść mnie.

-Proszę Jungkookie napsięsie z nami.

-Wiesz dobrze, że nie pije a teraz przepuść mnie.

-No dobra ale nie wiesz jaka fajna zabawa cię omija.

-Tak, tak zawsze tak mówisz, a później mi marudzisz jakiego to ty kaca nie masz-powiedziałem i przeszedłem obok niego nie mam ochoty na rozmowę z pijanym kosmitą od którego wali piwem-Już jestem-powiedziałem wchodząc do pokoju. Podszedłem do lóżka na którym siedział Jimin i usiadłem obok niego podając mu szklankę wody.

-Dzięki.

-Proszę. A teraz można wiedzieć czy coś się stało bo wygląda pan na smutnego i przygnębionego.

-Moi rodzice jakiś czas temu stwierdzili, że wypadałoby żebym się ożenił i znaleźli mi jakąś dziewczynę która leci na kasę. Dzisiaj jak wróciłem do domu przyłapałem ją na zdradzie i kazałem się wyprowadzić. Nie chce na nią patrzę dlatego przyszedłem tutaj.

-Współczuję panu.

-Po pierwsze nie jesteśmy w pracy więc nie pan tylko Jimin, a po drugie nie kochałem jej. Zresztą tak jak żadnej innej kobiety.

-Do czego zmierzasz?

-Jestem homoseksualistą.

-A ktoś o tym wie?

-Tylko moi rodzice i teraz ty ale oni tego nie akceptują i stwierdzili, że jak się ożenię to mi to przejdzie. Myślą, że to choroba.

-Skądś to znam-wyszeptałem sam do siebie ale chyba to usłyszał.

-Hm?

Jesteś homoseksualistą tak jak ja.

-A jeśli nie będziesz zły mam pytanie.

-Śmiało

-Czemu z nimi nie pijesz?

-Można powiedzieć że brzydzę sie alkoholu od dłuższego czasu.

-Rozumiem-po tym jak to powiedział podniósł mój podbródek tak żebym mógł na niego spojrzeć. Zaczął przybliżać swoją twarz do mojej. Po kilku sekundach jego usta spotkany się z moimi w motylim pocałunku. Przez chwile nie wiedziałem co zrobić ale kiedy Jimin chciał się odsunąć położyłem swoje dłonie na jego karku przyciągając go bliżej. On natomiast swoje dłonie położył na moich biodrach przyciągając mnie jeszcze bliżej siebie. Po chwili leżałem plecami na łóżku a Jimin wisiał nade mną cały czas delikatnie mnie całując. Rękami zjechałem do guzików jego koszuli powoli je odpinając. Niestety w tym momencie do pokoju ktoś wszedł. Tym kimś był Taehyung.

-Przepraszam już wychodzę-powiedział i wyszedł zamykając drzwi.

-Przepraszam cię to nie powinno tak wyglądać. Może ja już pójdę.

-Nie, zaczekaj tu chwilę zaraz wrócę dobra?

-Dobra

Wyszedłem z pokoju i kiedy byłem w salonie zobaczyłem Suge śpiącego na kanapie i Tae nieudolnie próbującego pozbierać wszystkie butelki i puszki po piwie. Podszedłem do niego kładąc rękę na jego ramieniu i mówiąc:

-Idź sie połóż ja to posprzątam.

-Kookie ja przepraszam że wszedłem bez pukania nie wiedziałem, że wy oj no wiesz o co mi chodzi.

-Wiem nic się nie stało idź już się połóż Oki?

-Dobra to papa-powiedział próbując doczłapać do swojego pokoju.

-Pomóc ci?

-Jeśli możesz.

-Oj Tae co ja z tobą mam następnym razem nie pozwolę ci tyle wypić-podszedłem do niego i przełożyłem jego ramie przez swoja szyję a druga ręką złapałem go w pasie pomagając mu dojść do sypialni.

-Dobranoc Taehyung-powiedziałem kładąc go do łóżka i przykrywając kołdrą.

-Dobranoc Jungkook

Wyszedłem z jego pokoju idąc do swojego.

-Więcej nie pozwolę mu pić.

-Aż tak źle?

-Musiałem mu pomoc dojść do lóżka bo zapewne sam by nie dotarł.

-A co z YoonGim?

-Śpi na kanapie. Jeszcze trzeba będzie posprzątać te butelki i puszki ale to zaraz.

-To może ja już pójdę co?

-Jak chcesz to możesz zostać na noc.

-Z chęcią ale nie mam nic do przebrania.

-Tu masz moja szafę możesz wybrać co chcesz i co będzie ci dobre a jeśli nic nie znajdziesz to jest jeszcze szafa Tae.

-Dobra zostanę ale gdzie mam spać?

-Będzie ci przeszkadzać jeśli ze mną?

-Nie z tego to się uciesze.

-To wybierz coś ja w tym czasie ogarne salon. Jak chcesz się wykąpać łazienka to drzwi na przeciwko.

Po posprzątaniu salonu poszedłem do siebie. Jak Jimin wrócił to ja poszedłem się szybko wykąpać po czym wróciłem do pokoju. Położyliśmy się do lóżka. Jimin przytulił mnie od tyłu i pocałował mnie w skroń mówiąc dobranoc odpowiedziałem mu tym samym po chwili udają sie w objęcia Morfeusza.


Życie bywa trudneWhere stories live. Discover now