Rozdział 2

258 21 1
                                    

Rano mieliśmy ustawiony budzik na 6:00, ponieważ Tae ma na 9:00 do pracy. Jak wstałem poszedłem do łazienki. Załatwiłem swoje potrzeby i jeszcze w piżamie poszedłem na śniadanie i tak jak myślałem był tam Tae z talerzem pełnym kanapek. Na ten widok mimowolnie się uśmiechnąłem ale zaraz ten alien do mnie podszedł i powiedział:

          -Ten uśmieszek zachowaj do mojego szefa

          -Oki teraz ty idź do łazienki, a ja w tym czasie zjem śniadanie i pójdę się ubrać pasuje?-zapytałem.

           -Tak jest mamo!-wykrzyczał idąc w stronę łazienki na co się zaśmiałem.

Zjadłem szybko śniadanie po czym poszedłem do swojego pokoju uszykować ubrania w których będę stosownie wyglądał. Nie mogłem się zdecydować co ubrać  więc zawołałem Tae, który wparował do pokoju krzycząc:

            -Kookie nic Ci nie jest?!  Coś Ci się stało?!

            -No bo nie mogę zdecydować w co się ubiorę-powiedziałem płaczliwym głosem i zrobiłem minę zbitego psa. Ten kosmita podszedł do mnie. Popatrzył na stertę ubrań porozwalanych po podłodze i łóżku po czym w końcu powiedział:

            -Ubierz to w czym będzie Ci wygodnie.

           -Ale jeśli wtedy mu się nie spodobam?-powiedziałem a ten tylko się zaśmiał, podszedł do kupki ubrań i wygrzebał z niej czarne skórzane rurki i do tego białą bokserkę z nadrukiem "I am not Perfect but I am Limited Edition".

           -Naprawdę myślisz, że to przejdzie?-zapytałem.

           -Masz to jak w banku!-krzyknął mi do ucha za co dostał w łeb.

           -No skoro tak uważasz to w końcu twój szef.

Później poszliśmy ubrać buty i bluzy po czym zadzwoniliśmy po taksówkę. Podaliśmy adres taksówkarzowi i po około 15 minutach byliśmy pod firmą.Jak weszliśmy do wielkiego budynku którym była firma Park'a od razu usłyszeliśmy:

            -Dzień dobry TaeHyung -przywitał nas jakiś chłopak w miętowych włosach. Wyglądał na około 23 lata. Wydawał się być miły.

           -Cześć YoonGi szef już jest? 

           -Jeszcze nie. Dzwonił przed chwilą, że się spóźni i będzie godzinę później. A kto to jest?-zapytał i spojrzał na mnie.

           -Dzień dobry jestem Jeon JungGuk, ale możesz mówić Jungkook albo Kookie-powiedziałem i podałem mu rękę na przywitanie uśmiechając się. On odwzajemnił uśmiech i uścisnął moją dłoń mówiąc:

           -Ja jestem YoonGi, ale jeśli chcesz mów Suga.

           -Dobrze. Tae wiesz ile będę musiał czekać?

           -Niestety nie Kookie, ale poczekasz tu z nami oki?

           -Oki

           -A czy ja mogę wiedzieć o co chodzi i po co przyprowadziłeś tutaj Jungkook'a?

          -TaeHyung powiedział, że wasz szef szuka kogoś na modela i że się do tego nadaje więc jestem.

Suga na to co powiedziałem wyszedł zza lady recepcji i podszedł do mnie. Obszedł mnie dookoła i spojrzał jeszcze raz na moją twarz po czym powiedział:

          -Tae miał racje szef na pewno Cię przyjmie.

Po tych słowach do recepcji ktoś wszedł. Wszyscy spojrzeliśmy w tamtą stronę. Do recepcji wszedł Park Jimin.

         -Dzień dobry szefie-powiedzieli razem YoonGi i TaHyung.

         -O Dzień dobry chłopcy. Jak wam dzisiaj dzień mija?-powiedział i spojrzał na mnie po czym powiedział-A to kto?

Zaczerwieniłem się trochę co do mnie nie podobne i uśmiechnąłem się do niego-Dzień dobry proszę pana. Jestem Jeon JungGuk i-przerwał mi.

        -Dobrze poczekaj tutaj jeszcze chwilę. Ja pójdę do mnie do gabinetu. YoonGi przyprowadź go do mojego gabinetu za 40 minut dobrze?

         -Dobrze proszę pana.

Życie bywa trudneTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon