Wedding Planner. 1

2.2K 88 8
                                    


Pod rozdziałem jest krótka notka, proszę - przeczytajcie.

Leila's POV

- Leila, pośpiesz się! Ja się zaraz spóźnię! - Usłyszałam poirytowany głos mojej współlokatorki, z którą dzielę mieszkanie już od dwóch lat.


- Już wychodzę. - zaśmiałam się lekko, przekręcając przy tym kluczyk w drzwiach i wychodząc. Kiedy się mijałyśmy, zmroziła mnie wzrokiem, po czym wbiegła do pomieszczenia, jak poparzona. Ponownie się zaśmiałam i gdy już miałam wrócić do swojego pokoju po torbę sportową, w której miałam rzeczy na siłownie, usłyszałam hałas, dochodzący z łazienki. Miałam już krzyczeć, co się stało, ale odpowiedź przyszła sama.


- Kurwa! Lilo, musimy wywalić tą szafkę! - Nie mogę uwierzyć, że znowu na nią wpadła. Pokręciłam głową z politowaniem i ruszyłam po swoje rzeczy, spoglądając przy tym na zegarek, który znajdował się na moim nadgarstku. Jest dopiero po 7.20, ale to jedyna moja pora na siłownię. Później zajęcia i praca, którą uwielbiam, ale czasami jest dosyć trudna. Nie wiem, jakim cudem, ale udało mi się zostać doradcą ślubnym. Pracę dostałam od ręki, dzięki kontaktom dziadków, ale musiałam na początku wziąć kilka kursów. Calum i Luke też w tym siedzieli, ale oni zrezygnowali już po miesiącu. Po prostu nie była to praca dla nich. Ta posada nie należy do łatwych, tym bardziej, jeśli zdarzają się strasznie wymagający klienci, albo po prostu przygniata mnie nadmiar miłości, ale daję radę. Wiem, że człowiek, który pracuje na takim stanowisku, powinien wierzyć w uczucia, ale ja przez przykrą przeszłość nie potrafię się, na nie przełamać. Niby wiem, że kocham moich bliskich, ale unikam miłości jak ognia, a facetów, którzy chcą się do mnie zbliżyć, po prostu odsuwam od siebie. Mogą jedynie ode mnie liczyć na jedną, nic nieznaczącą noc - rano szybko się zmywam, zostawiając po sobie tylko zapach moich perfum. Nic więcej. Może kiedyś będę gotowa na związek, ale to nie jest jeszcze ten czas. Teraz mam ochotę tylko dobrze się bawić, nic więcej. Jest też możliwość, że zostanę starą panną, ale przynajmniej nie będę miała już bardziej złamanego serca niż mam teraz, chociaż.. Nie wiem, czy da się mnie jeszcze bardziej zniszczyć, ja już jestem nikim. Nikim bez niego.


Potrząsnęłam głową i szybko się opamiętałam, bo inaczej zanim iść poćwiczyć, wrócę do łóżka i schowam się pod kołdrą. Szybko chwyciłam torbę i wyszłam z pomieszczenia. Gdy przechodziłam obok kuchni, zahaczyłam o nią, by wziąć butelkę wody, ale gdy otworzyłam lodówkę, jej tam nie było.


- Ariii! - zawołałam przyjaciółkę.


- Co jest?! - dziewczyna po chwili pojawiła się w wejściu. - Gdzie jest moja woda? - Odpowiedziałam znudzona, bo tak się dzieje prawie codziennie, ja kupuję wodę, a później ona nagle wyparowuje z lodówki. Chociaż możliwość jest jeszcze taka, że mógł ją wziąć wczoraj, któryś z chłopaków, bo byli u nas wieczorem.


- Nie wiem, ale ja jej nie brałam. Tym razem. - Podniosła ręce w geście obronnym, po czym mrugnęła. Gdyby nie ta idiotka i czwórka tamtych przygłupów [1], moje życie w Nowym Yorku byłoby szare i nudne.


- Ok, kupię coś po drodze. Potrzebujesz w ogóle czegoś ze sklepu? Jak będę wracać z siłowni, to mogę jeszcze wstąpić, bo i tak w lodówce mamy już tylko żarówkę. - Brunetka lekko się zaśmiała, po czym pokiwała głową na tak, wzięła jakąś kartkę i zaczęła wypisywać te rzeczy, których potrzebuje, a ja między czasie zaczęłam się zastanawiać, co dzisiaj ugotować. Nie oszukujmy się, z naszej dwójki tylko ja potrafię gotować, Green natomiast potrafi przypalić nawet wodę w czajniku, co już się jej kilka razy zdarzyło.. Dlatego ja zajmuję się posiłkami, a ona sprzątaniem. Dinę, natomiast wyprowadzamy na zmianę, chociaż i tak najczęściej robi to Shawn, który mieszka naprzeciwko. Uwielbia suczkę, poza tym robi to przy okazji, bo sam też wyprowadza wtedy swojego psa. Dzisiaj nie było inaczej, już od ok. pół godziny są na świeżym powietrzu.

Million Miles • horan (sequel PSWM) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz