3.Ja nie bawię się ani w związki, ani w miłość.

3.7K 237 7
                                    


Ellie

Idąc w stronę kawiarni wyczuwam na sobie jego wzrok. Jest to dość krępujące, i ganię sama siebie za to, że nie mam na sobie niczego seksownego. Gdy dochodzę do drzwi wyprzedza mnie, by mi je otworzyć. Od razu zyskuje w moich oczach, choć nie ma to większego znaczenia. Mimo to uśmiecham się miło, gdy przechodzę koło niego.

Wnętrze jest utrzymane w barwach cappuccino i czekolady. Ogólnie miejsce wygląda przytulnie, choć nowocześnie. Jestem tutaj pierwszy raz, więc może to jakieś nowe miejsce? Przecież znam okolicę, jak własną kieszeń. Dziwne, że wcześniej tu nie trafiłam.

- Czego, byś się napiła? - mężczyzna wyrywa mnie z rozmyślań.

- Cappuccino, proszę.

Uśmiecha się i odchodzi złożyć zamówienie. Siadam przy stoliku w kącie. Przypatrując się jego sylwetce stwierdzam, że wygląda naprawdę dobrze. Czarne spodnie, koszula i dobrze wykrojona marynarka układają się na nim idealnie. Wygląda jak z obrazka, a ja się rozluźniam. Taa...ktoś by pomyślał, że powinno być na odwrót, ale ja jakoś nie stresuję się przed takimi, jak on. To, że świat obdarzył go wyglądem, to nie znaczy, że powinien wywoływać u mnie inne reakcje niż reszta populacji. Mimo to...te jego piękne oczy...yhh ogarnij się El.

- O czym myślisz?

Mężczyzna wrócił i próbuje zwrócić na siebie moją uwagę. Mrugam próbując się skoncentrować na odpowiedzi, ale to wcale nie jest łatwe. Dlaczego on mnie tak rozprasza?

- Eee - czerwienieją mi policzki - o niczym szczególnym.

- Mhm - wydaje się być rozbawiony - A tak w ogóle, to jestem Michael.

- Cześć, Michael.

Uniósł brew, a ja uśmiechnęłam się drwiąco.

- Nie powiesz mi, jak się nazywasz?

- Nie - kręcę głową - Nie znam cię. Jeszcze się okaże, że jesteś seryjnym mordercą.

- Mmm... - jego oczy zabłysły - Uwierz, że nieznajomość twojego imienia, by mnie nie powstrzymała.

Biorę moje cappuccino, by zakryć ironiczny uśmieszek, który mam na twarzy. Hm...

- Czym się zajmujesz?- pyta, unoszę brew - Wyglądasz na młodą, może studiujesz?

- Nie, pracuję.

- Jako?

- Asystentka - unosi brwi - dopiero zaczynam. Może jeszcze będę studiować.

- Rozumiem.

- A ty? - wyrywa mi się - Czym się zajmujesz?

- Prowadzę firmę - uśmiecha się szeroko.

- Ładnie - drwię sobie - Pan biznesmen i w ogóle...

- Czy ty się ze mnie śmiejesz? - udaje obrażonego - Uważasz się za lepszą ode mnie?

- Nie śmieję się - zdradza mnie chichot - I nie. Nie uważam się za lepszą. Nie ma ludzi lepszych, czy gorszych. Są tylko ci bardziej uprzewilijowani, i ci mniej. Jesteśmy równi na tyle, na ile ktoś sam nie poniża się w naszych oczach. Ale to już jego sprawa, co robi z sobą i własnym życiem.

- Ładnie powiedziane - mówi miękko - Dużo czytasz?

- Tak - uśmiecham się - Książki, to moje życie.

- A co czytasz?

- Ohh...mój gust jest naprawdę elastyczny. Lubię romanse, fantasy, kryminały, i takie tam.

Godni Miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz