- Jungkookie, odpocznij jeszcze, kochany. Za godzinę musimy jechać.

Zabrałem go na łóżka, gdzie znowu się położyliśmy. Wtuliłem go w siebie, pamiętając tym razem o jego obolałych miejscach.



Jungkook:

Wiedziałem, że wraz z przekroczeniem progu dormu, powrócą do nas kłopoty, które nie istniały we wspólnym mieszkaniu. Po przykrym początku naszego nowego życia, w przygotowanym przez Yoongiego miejscu, teraz czułem się w nim nawet lepiej niż w Tengoku. Dzięki późniejszym rozmowom i radości, którą wywoływał we mnie ukochany, mogłem umieścić to wspomnienie w grupie tych pozytywnych, które w większości były zasługą Mina.

Niestety dorm do nich nie należał, szczególnie odkąd Jimin postanowił zniszczyć więź, która połączyła mnie z Yoongim.

Nie sądziłem, że chłopak postanowi za mną pójść. Wystraszyłem się, kiedy wypowiedział pierwsze słowa.

Jeśli Park wie, dowie się również Jung, a zaraz po tym lider, Seokjin i manager...

Od razu chciałem go prosić, aby zachował to dla siebie i nie poruszał tego tematu. Niestety Yoongi był szybszy, podbiegając do niego po pierwszych słowach. Miałem ochotę go powstrzymać, wstając tuż za nim, jednak jedna z moich rąk nadal zakrywała uszkodzone miejsce, co od razu przypomniało mi o bólu, który zdenerwowany Min może mi zadać. Wiedziałem, że umiałbym to znieść, tylko zaraz mieliśmy nagrania, a świeżych ran nie byłbym w stanie ukryć.

Położyłem po prostu dłonie na uszach, nie chcąc po raz kolejny słuchać tego wszystkiego.

„...to jest dla mnie ważniejsze – by Jieun się tak uśmiechała już do końca swoich dni."

„...ja wiem jaki on jest w łóżku. Brutalny, ostry, wręcz okrutny. A ty chyba tego nie lubisz, prawda?"

„Jesteś dzieckiem i hyung ze względu na to nie powinien tknąć cię nawet jednym palcem."

„Musisz być teraz ze mną szczery, tak jak ja byłem z tobą. Proszę. Inaczej to wszystko może się bardzo źle skończyć."

„Wolisz pieprzyć się z tym debilem, który za kilka dni wymieni cię na kogoś nowego."

„Miło się zdradzało chłopaka?"

„Widzę wszystko już ci jedno z kim, byle dostać w dupę."

Wszystkie bolesne słowa pojawiły się w moim umyśle, zmuszając mnie do spuszczenia głowy i wypłynięcia pierwszym łez. Czasami nienawidziłem swojej pamięci do jakichkolwiek usłyszanych wypowiedzi, co było przydatne jedynie do tekstów piosenek, a w codziennym życiu potrafiło mnie przytłaczać.

Cofnąłem się do tyłu, przyklejając swoje plecy do ściany i czekając aż to wszystko się skończy. Dopiero jakiś ruch przy drzwiach pokoju skierował w tamtą stronę mój wzrok. Hoseok popatrzył na mnie, na co szybko powróciłem do poprzedniego wpatrywania w swoje stopy, mając nadzieję, że chociaż on ich powstrzyma.

Mimo wszystko słyszałem przytłumione krzyki, które dopiero po jakimś czasie ustały, zostawiając nas samych z Yoongim, na którego od razu przeniosłem wzrok.

Nie wiedziałem czy chłopak cokolwiek do mnie powiedział, po prostu do niego podbiegłem, wtulając się w to ukochane ciało i dopiero teraz czując jak bardzo drżą mi ręce, a oddech nie potrafi się uspokoić. To usta Mina sprawiły, że wszystkie te drażniące reakcje mojego ciała, ustały. Oddałem się temu pocałunkowi, po raz kolejny zauważając w nim różnicę, która przed miłością do Parka była zwykłym pragnieniem przyjemności. Teraz sam chętnie przyciągnąłem do siebie niższego o kilka centymetrów chłopaka, specjalnie lekko uginając nogi, aby dać mu pełne poczucie władzy, teraz już nie tylko nad moim ciałem, ale i sercem, należącym tylko do niego.

"Affliction" - Yoonkook, VreneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz