Po przekroczeniu progu, zauważyłem, jak koszulka Jimina znika w pokoju Yoongiego, Jungkooka i Jina. Zaciekawiony, zdjąłem buty i ruszyłem w tamtą stronę. Zatrzymałem się tuż przed drzwiami, nasłuchując, co się dzieje w środku.

- Jungkookie kocha mnie!

Serce mi zamarło na te słowa. Otworzyłem ostrożnie drzwi i wszedłem do środka. Spojrzałem na maknae, który patrzył na mnie przestraszony, jednak obydwoje nic nie robiliśmy, przysłuchując się ostrej wymianie zdań. Dopiero przy zdaniu: „Przepraszam cię za wczoraj", poczułem, że czas interweniować.

Poprosiłem starszego o zostawienie mojego chłopaka, a następnie zabrałem go do pokoju. Nim wyciągnąłem pochopne wnioski, poprosiłem go o powiedzenie mi o wszystkim od początku. I tak też zrobił. Słuchałem, jak mój Chim Chim opowiadał płaczliwym tonem o tym, jak od początku podejrzewał Sugę o nieczyste zagrania względem maknae, o tym, jak próbował jakoś ratować swojego przyjaciela oraz jak dowiedział się o prawdziwych uczuciach Jeona. I w końcu dowiedziałem się o tym, co zaszło wczorajszego ranka.

- Hyung... Ja cię naprawdę kocham! Ale myślałem, że już nie jestem dla ciebie ważny! Kłócimy się o byle co! W ogóle mnie już nie dotykasz! Nie mówisz, że mnie potrzebujesz! Nawet jak chciałem o siebie znowu zadbać, by ci się podobać, to dla ciebie to było bez różnicy! Hyung, proszę, nie zostawiaj mnie!

Jimin rozpłakał się już na dobre. Co miałem zrobić w tej sytuacji? Odpowiedź była dla mnie oczywista. Przyciągnąłem chłopaka do siebie i obdarowałem jego twarz pocałunkami, ścierając w ten sposób jego łzy.

- Jiminnie. Nie przejmuj się tym, co działo się wczoraj. Do niczego nie doszło. To moja wina, że się od ciebie odsunąłem. Zapomniałem jak bardzo potrzebujesz uwagi, skupiłem się tylko na pracy. Wybaczę ci tę prawie zdradę, ale musisz wybaczyć wszystko to, co zrobiłem źle. Dobrze?

Zapłakany wokalista pokiwał głową i wtulił się we mnie mocniej.

Kilka minut później już leżeliśmy obok siebie nago, obdarowując się pieszczotami. Nieważne, że niedługo trzeba się zbierać na nagrania do programu. Nieważne, że nie jesteśmy sami w dormie. Potrzebujemy się. Tu i teraz.



Yoongi:

Wejście Jimina sprawiło, że mój potwór uniósł czujnie głowę, gotów zaatakować. Nie potrafiłem go uspokoić, mój umysł sam reagował złością na widok Parka. Po tym co się stało... Jak mogłoby być inaczej.

Powinieneś go zabić, wtedy Jungkook byłby twój.

Starałem się powstrzymać, każąc mu wyjść, ale był na tyle głupi, by mnie nie posłuchać. Wynikła z tego kłótnia. Niewiele brakowało, bym się na niego rzucić. Jimin miał nawet czelność wyciągnąć na wierzch naszą tajemnicę. A ja całą siłą woli powstrzymywałem się przed doprowadzeniem do spotkania mojej pięści z jego twarzą, wiedząc, że czeka nas przecież nagranie. A poza tym nie chciałem dawać Jungkookowi dodatkowych powodów do obawiania się mojej osoby.

Całą tę sytuację przerwał Hoseok, którego nie zauważyłem wcześniej. Posłuchałem jego prośby, odsuwając się od Parka. Poczekałem, by zabrał go z pokoju i dopiero wtedy odwróciłem się do maknae.

Przechyliłem delikatnie głowę, przyglądając się mu zmartwiony.

- Jungkookie, wszystko jest w porządku, prawda? – zapytałem cicho, a młodszy zaraz przytulił się do mnie, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie mam się czym martwić.

Objąłem go delikatnie, gładząc jego włosy, po chwili odsuwając od siebie, by złączyć nasze wargi. Całowałem go delikatnie, przelewając w ten pocałunek wszystkie moje uczucia do niego.

"Affliction" - Yoonkook, VreneWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu