9.To nie takie proste.

6.9K 550 269
                                    

Marinette

Było już po północy. Siedziałam na jednym z paryskich dachów. Byłam strasznie podekscytowana. Sam Gabriel Agreste chce ze mną porozmawiać o moich projektach. To musi być sprawka Adriena.

-Co tu robisz?-usłyszałam głos Wolfa.

-Jutro mam bardzo ważną rozmowę od której zależą losy mojego życia. No i jak każda kobieta nie wiem w co się ubrać. A w nocy lepiej mi się myśli, więc tu siedzę i się zastanawiam-oznajmiłam.

Usłyszałam jego głośny śmiech. Po chwili usiadł obok mnie.

-Może mógłbym ci doradzić? Może i jestem facetem ale coś tam wiem.

-Czarna jest rozkloszowana a granatowa jest z koronki.

-Ubiera czarną. Będziesz wyglądać bardziej profesjonalnie-powiedział z uśmiechem.

-Chyba masz rację. Czarna będzie lepsza. Od teraz będziesz moim prywatnym doradcą modowym. Jak ci się podoba ten tytuł?-zachichotałam.

-Powinnaś iść do domu bo się nie wyśpisz-mruknął.

-Wyganiasz mnie? Zgoda tylko zrób patrol-wstałam i chwyciłam za swoje jojo.

-Długo nie możesz udawać. Starasz się pokazać mu, że sobie radzisz ale ja widzę, że tak nie jest. To cie zabija od środka. Im szybciej się pogodzisz z jego odejściem tym będzie ci łatwiej-oznajmił nagle.

-To nie takie proste-kilka łez spłynęło po moim policzku.

Chwyciłam za jojo i jak najszybciej udałam się do domu. Położyłam się i próbowałam zasnąć.

***

Wstałam rano. Spojrzałam na zegarek. Zorientowałam się, że przespałam 2 pierwsze lekcje. Jeszcze dziwniejsze, że mnie nikt nie obudził. Stwierdziłam, że nie opłaca mi się już iść. Postanowiłam jeszcze chwile sobie poleżeć.

Adrien

Siedzieliśmy razem z Alyą i Nino na przerwie. Zastanawialiśmy się dlaczego Marinette nie przyszła do szkoły. Zaczynaliśmy się o nią martwić coraz bardziej. Najgorsza była ta niepewność co tak właściwie się stało? Nie tylko ona zaczęła się dziwnie zachowywać ale także Biedronka. Jeszcze stwierdziła, że jestem zazdrosny. Może i jestem no ale kto by nie był? Ciągle zastanawiała mnie także jej tożsamość. Czy to możliwe abyśmy znali się w normalnym życiu? Coraz bardziej zaczynam się zastanawiać czy to był dobry pomysł aby oddać miraculum? Gdybym nie był taki głupi Biedronsia już dawno byłaby moja. Tylko czy ona jeszcze mnie kocha? A może ukrywa, że mnie kocha? Mam tak wiele pytań i żadnej odpowiedzi.

-Adrien!-krzyknął mój przyjaciel.

-Co?-spytałem zdezorientowany.

-Odpłynąłeś. Pytaliśmy czy idziesz z nami do Mari po szkole?-zapytała Alya.

-Jasne.

***

Staliśmy przed drzwiami piekarni. Lekcje się skończyły wcześnie dlatego mogliśmy przyjść do nie szybciej. Kiedy stalęliśmy w jej pokoju oniemieliśmy. Marinette wyglądała na naprawdę szczęśliwą. Miała na twarzy ogromny uśmiech, nuciła jakąś piosenkę i kołysała się jakby w rytm muzyki.

-Mari coś ty taka w skowronkach?-spytała Alya a ja poczułem jakieś dziwne ukłucie w sercu.

-Jestem podekscytowana. Za niedługo mam rozmowę z panem Agrestem. Osobiście do mnie zadzwonił-pisnęła radośnie.

Byłem w szoku. Mój ojciec SAM do niej zadzwonił?! Naprawdę musiały mu się spodobać jej projekty.

-Marinette to fantastycznie. Zaraz ci pomogę coś wybrać-oznajmiła Ayla.

-No tylko, że...ja...Ktoś mi już doradził w co mam się ubrać-mruknęła.

-Co?

-Alya spokojnie-mruknął Nino.

-On to sam zaproponował i tak jakoś wyszło...

-Jaki on?-spytaliśmy razem.

-Sama sobie problemy robię. Mój znajomy-wyszeptała.

-Nie wnikam ale jako twoja PRZYJACIÓŁKA chyba powinnam wiedzieć, że kogoś poznałaś. Ja rozumie, że coś się z tobą dzieje i nie chcesz nic mówić...nie poznaję cię Marinette. Co się stało? Ktoś cie skrzywdził?

-To nie wasza sprawa. To są moje sprawy. Sama muszę się z tym uporać. Powinniście już iść-prychnęła odwracając się.

Wyszliśmy z jej pokoju i stanęliśmy przed piekarnia. To się robiło coraz dziwniejsze. Dlaczego ma przed nami tajemnice.

-Ona się wykończy. ZAWSZE mi o wszystkim mówiła a teraz? Boję się o nią-oznajmiła Alya.

-Coś wymyślimy-powiedział Nino przytulając ją. Wtedy mnie olśniło.

-A może tu chodzi o chłopaka? Może się zakochała a on ją odrzucił?

-Nie sądzę. Jedyną osobą w jakiej była zakochana jesteś ty-rzekła Ayla. Po chwili jednak zdała sobie sprawę co powiedziała i zasłoniła usta dłonią.

-Marinette mnie kochała?-spytałem niedowierzając.

-Tylko mi nie mów, że nigdy tego nie zauważyłeś?-prychnął Nino.

-Wszyscy to wiedzieli tylko nie ja prawda?-spytałem.

-Spostrzegawczy to ty nie jesteś-mruknął Nino i razem z Alyą odeszli.

Stałem tak i patrzyłem. Jaki ja jestem ślepy! To wyjaśnia dlaczego zawsze się przy mnie jąkała. A ja nigdy tego nie zauważyłem. Tak jak nigdy nie zauważyłem, że Biedronsia mnie kocha. Co ze mną jest nie tak?

Miraculum~Kiedy tracimy szczęścieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz