-Lloyd-
Jest po śniadaniu. Idę w stronę pokoju Kylie, myślę jak jej to powiedzieć. Hm... już wiem! Otwieram drzwi do jej pokoju. Ona jak zwykle w słuchawkach.
-Cześć Kylie- podchodzę do niej a ona zdejmuje słuchawki.
-Hej. Coraz częściej się widujemy.
-W końcu mieszkamy pod jednym dachem.
-No tak, ale to ciebie najbardziej znam.
-Wiesz Kylie, chce ci coś powiedzieć- spojrzała się na mnie.
-Ok, to mów.
-Dobra. A więdz jesteśmy przyjaciółmi?
-Tak.
-I mi ufasz?
-Tak.
-No to ee... to że lubisz tak muzykę to nie przypadek.
- Mow dalej. Jesteśmy przyjaciółmi. Przecież nie zareaguje źle. Chwila... jak to nie przypadek?
-Eh... jesteś... Mistrzynią Muzyki.
- Och wiem, że ładnie tańczę ale...
-Nie żartuję. Jesteś prawdziwą mistrzynią Muzyki. Tak samo jak Kai mistrzem ognia, Cole mistrzem ziemi...
-Ale Muzyka to nie żywioł.
-Wiele posiadaczy mocy nie mają nic z żywiołu- Spojrzałem jej w oczy, ona niezbyt rozumiała co się dzieje, ale kiedy spojrzała na mnie uspokoiła się.-Nie masz się co bać, jesteś wyjątkowa.
-Ja? A z kąd ta pewność, że mam te moc? Zawsze mnie wysmiewali jak coś zaspiewalam czy zatanczylam.
-Jeśli chcesz się upewnić to zaśpiewaj coś.
-Ja ja nie śpiewam.
-Czemu? Jesteśmy przyjaciółmi, muwimy sobie wszystko.
-No bo kiedyś w szkole na lekcji muzyki mieliśmy coś zaśpiewać, no i przyszła moja kolei, i zaśpiewałam tak, że wszystkie okna w sali pękły i uciekalam z sali płacząc. Moja mama musiała wszystko odkupywac.
-Była na ciebie zła?
-Nie, ona zawsze mnie pocieszała, kiedy było mi źle, a często coś szło nie tak.- na wspomnienie o jej mamie uśmiechnęła się i łza zlecają jej po policzku.
-Rozumiem. Choć ze mną do senseja, on cię nauczy korzystac z mocy.Tylko mu będziemy musieli powiedziec o tym dlaczego nie śpiewasz. Obiecuję, że on nie będzie się śmiał i nikomu innemu nie powie.
-No dobra ja ci wierzę. Chodźmy do senssejaa.-widać że się trochę stresuje.
- Nie martw się.
-Wszyscy o mnie wiedzą?
-Wiedzą, że masz moce, ale tylko nasza czwórka wie o tym, że ci powiedzialem.
-Czwórka?
-Ja, ty, sensej, i moja mama-Misako.
-Aha.
-Zanim wyjdziemy... obiecaj, zawsze i wszystko sobie muwimy. Zero tajemnic.
-Zero tajemnic- powtórzyła i się uśmiechnęła do mnie.
-Kylie-
Wiedz idziemy do senseja. Trochę się stresuje, ale miło wiedzieć, że na kimś mogę polegać i nie mieć tajemnic. Wchodzimy do sali treningowej, a tam na nas czeka sensej. Stoję nieruchomo obok Lloyd'a. Sensej podchodzi do mnie. Stresuje się jak wtedy kiedy pierwszy raz mnie pobili, bo potem było mi wszystko jedno.
YOU ARE READING
Mistrzyni Muzyki | Ninjago
Fanfiction-w trakcie poprawek- Opowieść zaczyna się kiedy sensej Wu zauważa nieprzytomną dziewczynkę na cmentarzu. Czemu tam leży nie przypomną? Co zrobi sensej? Czy to potomek Mistrzyni Muzyki?